Wpis z mikrobloga

Nie raz już pisałem, jak to życie #przegryw na #tinder jest #!$%@? i kiedyś bym powiedział, że na #zadupie jest podobnie, jednak po czasie myślę, że życie tam miało trochę zalet w porównaniu z np. #poznan.

Nie mówię o mieszkaniu na totalnym zadupiu, gdzie największą atrakcją jest kościół, a o mieście powiatowym +-20k. Wystarczyło iść do #biblioteka z chęcią wypożyczenia weźmy za przykład #wiedzmin i jeśli miałeś szczęście to mogłeś trafić jak jakaś fajna, nieznana Ci #julka w Twoim wieku gada sobie o czymś z panią Grażynką i mogłeś spróbował się wtrącić metodą "nie znam się, ale się wypowiem" z dużym prawdopodobieństwem, że ktoś z #normictwo z Twojej klasy bedzid miał ją w znajomych na #facebook albo mieszkała z 500m od Ciebie.

Natomiast w mieście wojewódzkim jeśli nie uczysz się w placówce będącej najbliżej twojego miejsca zamieszkania lub na Twoim osiedlu nie istnieje żadna grupa zainteresowań, która by Cię interesowała to Twoje szanse by nawet z kimś pogadać spadają praktycznie do 0

#samotnosc #rozowepaski #depresja
  • 4
@Larsberg że tak powiem "na starą babę". Nie wierzę by to zadziałało na osobę w wieku już po edukacyjnym, ale jeśli jesteś max. studenciak to idziesz w niedzielę na mszę i masz dużą szansę, że taka #julka będzie miała #!$%@? na to, co mówi magik w sutannie i chętnie by #!$%@?ła o czymś innym, więc możesz spróbować usiąść obok j zagadać o byle czym właściwie...