Wpis z mikrobloga

@Piter_Privisi Już i tak jest o niebo lepiej. Jak zaczynałem to po kilometrze musiałem zwalniać do marszu, bo nie mogłem złapać oddechu. A teraz dziesiątka bez przerwy, i nie było nawet jednego momentu kryzysowego. Jedyny minus, to że po treningu czuję kolana, ale to samo mam na wiosnę jak wracam na szose, więc mam nadzieję że to kwestia roztrenowania