Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jestem z dziewczyną od roku. Kochamy się bardzo. Ja mam 33 lata, ona 31. Planujemy razem zamieszkać. Mam tylko jedną bardzo dużą obawę. Ona dużo więcej ode mnie zarabiała i zarabia. Jak się zaczynaliśmy spotykać to ja miałem (w netto) 7.5 a ona 15-16. Teraz ja mam 8.8k pln gdzie osiągam sufit zawodowy, a ona ma 25-30k pln (tester automatyk na b2b w euro).

Zawsze rachunkami dzielimy się po połowie, chociaż ona z uwagi na zarobki lubi trochę wystawne życie, na co ja trochę ulegałem. I tak często chodzimy po drogich knajpach, albo jeździliśmy na drogie wakacje, gdzie ona lubi zaznać trochę luksusu jak np. spa albo drogie sporty na wycieczkach jak np. latanie balonem albo sporty wodne itd.Oczywiście rachunki były sprawiedliwie, po połowie.

Nie ukrywam że ledwo było mnie stać na taki styl życia, przez co przez ostatni rok bardzo mało zaoszczędziłem pieniędzy (praktycznie wcale). Za to jej to bardzo nie ruszało bo ona gromadzi obie oszczędności. A ja zgadzałem się na jej pomysły wycieczkowe albo restauracyjne, czy to jakieś masaże albo inne atrakcje bo bałem się że nie zgadzając się... mogę ją ograniczyć i w konsekwencji stracić.

Boje się że ten związek może nie wypalić, bo ja nie daję rady finansowo.

Wstydzę powiedzieć się mojej partnerce, że boli mnie to że ona więcej ode mnie zarabia, a w dodatku boje się że przez to że nie będę w stanie udźwignąć takiego stylu życia to że zostanę sam. I znowu wszystko sprowadza się do pieniędzy... Nie czuję się biedny mieszkając w Polsce bo 8.8k netto to moim zdaniem bardzo dobre pieniądze jak na Polske. Ale osiągam powoli już sufit. A męska duma i ego nie pozwala mi powiedzieć jej, że nie dam rady dalej jeździć na tak drogie wycieczki czy obijać się po drogich knajpach. Boje się że w ten sposób ja będę ja ograniczał co spowoduje... utratę związku.

Jakbym przełożył nasze zarobki na inny kraj np. Niemcy to ja mógłbym zarabiać (netto) koło 4.5k € a ona koło 5-6k € więc takiej dużej dysproporcji by nie było... ale że ona jest b2b na zagranicznym kontrakcie to zarobki ma zachodnie.

Miał ktoś z was podobną sytuację że dziewczyna, narzeczona czy żona bardzo dużo więcej od was zarabiała? Jak to rozwiązaliście? Czy taki mezalians ma szanse przetrwać? Wiem że to brzmi jak dziecinne pytanie, ale znałem przypadki gdzie kobiety zostawiały facetów bo zarabiały więcej... bardzo tego się boję.

Czytałem też takie artykuły jak np.:
https://www.vogue.pl/a/opowiesc-kobiety-ktora-zarabia-wiecej-niz-jej-partner
https://portal.janachowska.pl/gdy-maz-zona-zarabia-wiecej-czyli-finanse-w-malzenstwie/
https://mamotoja.pl/rodzina/mama/kiedy-kobieta-zarabia-wiecej-od-mezczyzny-jak-to-wplywa-na-zwiazek-21500-r1/
https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/kiedy-kobiety-zarabiaja-wiecej-od-mezczyzn/q0rhz7r

I naprawdę boję się o naszą przyszłość... a naprawdę bardzo ją kocham i wiem że ona kocha mnie. Ale życiem rządzi pragmatyzm i wygoda. Do tego czuje się bardzo niepewny przy niej bo wiem że ona obraca się w środowisku IT, ma wielu znajomych w IT i boje się że kiedyś do niej dotrze że mogła wybrać lepiej, bo "koledzy z IT więcej jej zaoferują" (no albo ktoś inny, bogatszy...).

#zwiazki #rozowepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jestem z dziewczyną od roku. Kochamy się bard...

źródło: opowiesc-kobiety-ktora-zarabia-wiecej-niz-jej-partner-pieniadze-w-zwiazku-org

Pobierz
  • 28
@mirko_anonim: Był już prawie taki sam post, tylko nie pamiętam czy płeć nie była zmieniona.

Na 90% wymyślone, i ile razy latała tym balonem przecież to na dwójke to "grosze" jakieś.
Sprawa jest w takich sprawach bardzo prosta.
Masz z tym problem to znaczy, że masz problem.
Masz problemy z komunikacją, asertywnością i poczuciem wartości, to kolejny Twój problem.

Albo rozwiązujesz swoje problemy albo daj sobie spokój.

Po kiego się wiązać
@mirko_anonim:

o ile to nie jest bajt...

Twoja relacja jest na etapie, na którym to ty masz coś, czego ona chce. Zdaj sobie z tego sprawę. Kobieta jest strażniczką intymności, mężczyzna strażnikiem związku. To czy będzie z tego związek zależy wyłącznie od ciebie.

Druga sprawa to ogarnianie swojej kuwety. Masz z czego startować i możesz myśleć jak zdobyć więcej. To nie jest kwestia "będę więcej pracować" tylko przemyślenie gdzie dokładnie jesteś,
@mirko_anonim: i jeszcze jedno: wszystkie źródła które podałeś to psyop, przedstawiające rzeczywistość w bardzo manipulatywny sposób w celu osiągnięcia konkretnych skutków społecznych.
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Znam ten ból. Gdy się poznawaliśmy z moją obecną żoną to zarabiałem 40 tysięcy, a ona 700 tysięcy miesięcznie. Pol kilku latach jest już lepiej, ponieważ na pół etatu wyciągam 2 miliony złotych w miesiąc, a żona tylko 1,5 miliona netto. #!$%@? się dziwicie, że rząd nie chce obniżać podatków jak tu sami multimilionerzy, którzy nawet nie piorą gaci Calvina Kleina tylko wyrzucają po jednym użyciu i kupują
Boje się że ten związek może nie wypalić, bo ja nie daję rady finansowo.


@mirko_anonim: Ty byś chciał mieć ciastko i zjeść ciastko - z jednej strony podobają Ci się wycieczki zagraniczne na bogato i knajpy wykwintne - z drugiej strony boli Cię to że to nie Ty za to płacisz, w jej oczach nie realizujesz misji "providera" bo to ona trzyma większe zasoby niż Ty.

Tak na logikę to masz
@mirko_anonim: Jezeli masz z tym problem teraz to duze prawdopodobienstwo, ze sie zepsuje w przyszlosci. Stracisz pewnosc siebie, kontakt z rzeczywistoscia w zwiazku, bedziesz myslal o tym, doszukiwal sie rozlamu zwiazku, zaczniesz podejmowac dzialanian w celu naprawy, ktore tylko zaszkodza.
@mirko_anonim takie rzeczy można tylko ogarnąć rozmowa, ale rzęsę wszystkim nie możesz jej powiedzieć że jej zarobki Cię bolą XD bo wtedy wyjdziesz na dziwnego i ona serio mogłaby nie chcieć być z facetem co się boi jej zarobków. Porozmawiaj z nią o faktach, że nic nie odłożyłeś a chciałbyś odłożyć i taka poduszka finansowa z Twojej strony dawała by Ci bezpieczeństwo psychiczne byś nie był na jej utrzymaniu jeśli z jakiś
@mirko_anonim: wygląda na to, że mimo deklaracji, że Tobie wystarczy to co masz, nie wystarczy... Mimo wszystko pod kątem finansowym chcesz jej imponować, jeśli nie tym, że zarabiasz tyle co ona, to że mimo wszystko stać Cię na jej życie.
Do tego dochodzi to, że w tym miejscu w jakim jesteś jest Ci wygodnie. Na polskie realia masz fajne pieniądze, na realia zawodu w euro byłoby niewiele mniej od tego co
via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): @Anihilacja_entropii: nie baituje. Moze mam prolemy z poczuciem wartosci, nie wiem. Uwazam ze ja MALO nie zarabiam. Uwazam ze zarabiam duzo jak na polskie warunki. Po prostu moja rozowa zarabia wiecej... glownie przez to ze jest uprzywilejowana bo moze zarabiac w euro.
@De_Fault: to nie jest jej przemoc finansowa bo ona mnie do niczego nie zmusza i nie szantazuje.
@kosmita: dzieki za post. Nie baituje.
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @Kitku_Karola dziekuje za pomoc. Wspolne konto i rozliczenia % wydaja sie uczciwe. Ja nie chce byc niczyim utrzymankiem ale mysle ze propozycja wspolnego konta i odkladanie na wakacje po np. x % naszej pensji byloby uczciwe. Prawda jest taka ze obiektywnie ja bardzo ciezko pracowalem na moje stanowisko i mialem ciezej na studiach niz ona. Tymczasem jej praca jest lepiej oplacana bo ona jest z IT. Ja niestety
@mirko_anonim nie ma czegoś takiego że ktoś ma ciężej lub lżej bo każdy ma inne predyspozycje. Ktoś może pracować fizycznie 10h i w sumie czuć się ok, a ktoś inny po 4h tej samej roboty będzie myślał że umiera. Tak samo z pracą umysłową jest że wielu ludzi myśli że to się klika w komputer i tyle ale te same osoby co nazywają to lekką pracą nie są w stanie rozwiązywać zadań
@mirko_anonim: Nie rozmawiaj z nia o tym. Jak masz takie watpliwosci teraz. W sytuacji gdy bedziesz wiedzial, ze ona wie zaczniesz sie jeszcze bardziej nakrecac. Raz tym, ze zarabia wiecej, dwa tym ze uwaza Cie za slabego i insecure bo jej powiedziales.
W tej sytuacji zlapanie wiekszej pewnosci i poczucia wlasnej wartosci bedzie dla Ciebie korzystne. Moze nie terapia ale jakas silka, sztuki walki cos co dac Ci boost do pepewnosci.
Tylko boje sie ze te wszystkie redpille ktore czytalem to moga byc prawdziwe.


@mirko_anonim: to przestań się bać. Są prawdziwe. Większość ludzi zachowuje się w standardowy sposób.
Mogła to stwierdzić miesiąc temu, dziesięć minut temu albo stwierdzi to za godzinę. Może spotkać się z bardzo dobrą przyjaciółką, która jej to powie. Ma dwa wyjścia: być z tobą, albo odejść. Laski nie muszą specjalnie szukać okazji do przeskoczenia na inną gałąź. Mają
Kobieta jest strażniczką intymności, mężczyzna strażnikiem związku. To czy będzie z tego związek zależy wyłącznie od ciebie.


@kosmita: Co to za pierdy? Większość związków, w tym małżeństw, kończą kobiety. Również to kobiety w znacznej większości decydują, czy się związać z facetem czy nie. Wyjątkami są tylko chady, ale to niewielkie procent.
z drugiej strony boli Cię to że to nie Ty za to płacisz, w jej oczach nie realizujesz misji "providera" bo to ona trzyma większe zasoby niż Ty.


@Dietetyq: przecież anonimowy OP płaci za to. Pisał wyraźnie, że dzielą się kosztami wszystkiego po pół.