Wpis z mikrobloga

@scriptkitty: kocham ten argument o "kruchym ego", który za każdym rozem w takim wątku jest pisany. To jak ament w pacierzu jest, gdy pojawia się ten temat.
Idź sobie, prawdziwy mężczyzno, szukać żon u prostytutek, a ja z moim kruchym ego poszukam gdzieś indziej.

Każda baba wie co oznacza wysoki bodycount i każda będzie się zapierać nogami i rękami żeby go nie podać, a jeszcze znajdują się takie, które wymyślają jakieś
ja zauważyłem, że laski co się dużo z różnymi bez głębszych uczuć mają gorszą skórę jakby starszą


@WinterLinn: zgadza się, ale nie dotyczy to tylko różowych, ale wszystkich ogólnie, tylko może po niebieskich mniej widać, bo mają grubszą skórę. Ale dla obydwu płci spadek energii życiowej jest taki sam, im więcej przypadkowych kontaktów seksualnych z przypadkowymi ludźmi tym większa strata energii życiowej, co właśnie objawia się pogorszeniem jakości skóry. Energia seksualna
XDDD

wy do wszystkiego sobie dorobicie teorię i gotowe wnioski, coś pięknego. na dzień was zostawić i nawet Herkules nie podoła tej stajni.

a co do „przebiegu” – wymienialiśmy się kiedyś doświadczeniami z Konkubentem i wyszło, że liczbę różnych byłych partnerów (mniej lub bardziej tymczasowych) mamy w sumie podobną: więcej niż kilkanaście, ale za mało, by mówić o kilkadziesiąt. i ja serio nie ogarniam co miałoby zmienić, gdyby któreś z nas miało