Aktywne Wpisy
SaintWykopek +1119
Ostatnia cyfra po naciśnięciu plusa to twoja dziewczyna
1. skandynawka
2. włoszka
3. latynoska
4. czekoladka
5. hiszpanka
6. polka witaminka
7. azjatka
8. francuzka
9. nigdy nie będziesz miał dziewczyny
0. filipinka
1. skandynawka
2. włoszka
3. latynoska
4. czekoladka
5. hiszpanka
6. polka witaminka
7. azjatka
8. francuzka
9. nigdy nie będziesz miał dziewczyny
0. filipinka
SaintWykopek +355
Kto miał taką latarkę plusuje
https://myanimelist.net/anime/50416/Skip_to_Loafer
Skip and Loafer
Mitsumi Ikawura ma plan. Ale taki #!$%@? sprytny. Dostanie się do dobrego liceum w Tokio, potem na tokijski uniwerek, zostanie politykiem i to nie byle jakim, bo z marszu członkiem rządu i od razu weźmie się za reformę japońskich terenów wiejskich.Czemu konkretnie akurat to? Bo tak się składa, że Mitsumi to wieśniaczka co jej z sandałów ryż wystaje i jest niezadowolona z erozji jaka toczy wieś japońską. Na papierze wszystko wygląda dobrze, ale gdy przyjdzie jej się zmierzyć z wielkim miastem, to od razu dostaje solidnego plaskacza na orzeźwienie. Z opresji ratuję ją lokalny bumelant o złotym serduszku, nazwijmy go Pan Ciacho.
Seria od samego początku wjeżdża niczym rozpędzony parowóz na peron i zabiera widza w piękną podróż. Mamy świetne intro z angażującym przedstawieniem nowej sytuacji, w jakiej znalazła się nasza bohaterka. Ślicznie zaprojektowane i zrealizowane sceny, gdzie dostosowuje się do życia w tokijskiej szkole, tak różnej od jej wiejskiej gimbazy. Jest dobrodusznie, pociesznie, kolorowo, sympatycznie i bardzo często, nawet śmiesznie.
Tym parowozem jest sama Mitsumi - to ona ciągnie tę serię swoją osobowością, a pomaga jej w tym Pani Kurosawa, odwalając wręcz fenomenalną robotę jako VA. I pewnie byśmy dojechali tak do końca podróży, gdyby nie naczelny hamulcowy tej serii - Pan Ciacho. On jest. I w zamyśle autorki chyba sama jego obecność ma być czymś w rodzaju błogosławieństwa boga słońca, które spływa na wszystkich w koło. Gdy podniesie dłoń w pozdrowieniu na wysokość ramienia, a z jego ust wydobywa się niemrawe "ehhh" dziewczęta dostają małpiego rozumu, a chłopcy są gotowi oddać za niego życie.
Bajka jest świetna gdzieś do połowy, dobra do trzech czwartych, a końcówka w postaci szkolnego festiwalu to koniec torów i urwisko. Byłem wyjątkowo skonfundowany, że bajka która doskonale sobie radziła przez te 8-9 odcinków broniąc się przed wtrąceniem toczącej ten gatunek przypadłości niczym rak, tzw., "dramy z dupy" na samym końcu #!$%@? takie coś. To nawet nie była drama z dupy, to była drama prosto z rowu mariańskiego.
Podsumowując - oglądało się miło, ale się zesrało. Mimo wszystko, miło było całkiem długo, więc psów wieszać nie będę.
Co do kulminacji - many such cases. Manga leci dalej, anime po prostu gdzieś sie musi uciac. Jak ktos bardzo w siebie wierzy to moze od razu dzielic sobie sezony co 50 chapterow. Ale w praktyce, szczegolnie w przypadku romansow, to serie niestety ida jednym ciagiem i bez drugiego sezonu wyglada