Wpis z mikrobloga

Powiem Wam, że kiedyś medytacja to była bułeczka z masełkiem; w czasach kiedy sobie studiowałem, miałem mniej na głowie, za to więcej nadziei i czasu. Potrafiłem wtedy mieć całkowitą klarowność umysłu, były to piękne stany i moja aura była podświadomie odczuwalna dla innych. Miałem dużo miłych interakcji, wielokrotnie ktoś się do mnie uśmiechał, zwracał na mnie uwagę, zagadywał, a ja nie wiedziałem o co chodzi. Teraz już wiem.

Wszystko to ustało kiedy mój stan mentalny uległ drastycznemu pogorszeniu. Jakby cała energia się zatamowała, a moje pole stało się nieatrakcyjne, zamknięte. Teraz wracam do medytacji mając wiele problemów psychicznych i staram się powoli wyrzucać te śmieci. Przyznam szczerze, że jawi mi się to jako mission impossible, ale jednocześnie absolutnie nic nie potrafi mi dać prawdziwego spokoju, odpoczynku i zmiany perspektywy jak głęboki stan medytacji. Będę próbował, tyle mogę na ten moment stwierdzić.

#medytacja #buddyzm #duchowosc
  • 7
@lizakkk: aa rozumiem. U mnie problemem było konceptaulizowanie uwaznosci, tzn wraz ze skupieniem pojawiała się lawina komantarzy dla tego stanu. Trwało to długo i było bardzo wyczerpujące. Jedna z największych przeszkód. W końcu zacząłem te komentarze też obserwować i otaczać ciepłym kocem uwaznosci. Z czasem straciły na swej lepkości. Praktyka, cierpliwości i otwarte serce. Wiem, że bardzo się chce, wiem, że szuka się tych najlepszych stanów i bardzo chce je utrzymać