Wpis z mikrobloga

@Castellano Ja czuje mega zażenowanie, gdy na ekranie pojawia się jakakolwiek nagość.

W szczególności, gdy wybieram film w ogóle nie jest związany z erotyką.
Kiedyś zrobiłem wpis o she hulk. Chciałem obejrzeć coś o super bohaterach, a tam co chwile jakieś sceny, że główna bohaterka idzie do łóżka z losowymi typami, twerkuje dupa, albo wycieka jej seks tasma na duzym ekranie, gdzie wiele osob to oglada na zywo, a ona wpada w
@Aluminium_Glin women empowerment - to jest teraz na topie na zgniłym zachodzie, kobieta ma robic co chce i ma być z tego dumna, tez brzydzę się tym, serial o batgirl czy o innych żeńskich odpowiednikach w ostatnich latach lecą dokładnie na tym samym, zmieniają się tylko aktorki i tytuły
@Aluminium_Glin Mam dokładnie tak samo! Męczą mnie te sceny seksu w teraźniejszym kinie. Kiedyś wystarczyło pokazać kilka urywków z gry wstępnej i każdy wiedział o co chodzi i fabuła mogła iść dalej. A teraz bez soft porno co 15 minut współczesne kino się nie obejdzie. Żenada