Wpis z mikrobloga

Mireczki, taka sytuacja - jestem w związku 2 lata, bywa różnie raz jest dobrze raz jest gorzej wiadomo. Natomiast teraz jest ciekawa sprzeczka ( ͡° ͜ʖ ͡°) a mianowicie poszło o spędzanie razem świąt. Ja 20 grudnia zaczynam urlop i wracam do roboty 2 stycznia, różowa ma urlop między świętami a sylwestrem. Więc żeby każdy był zadowolony zaproponowałem 3 dni w moim domu rodzinnym czyli 23,24,25 i 25 wieczorem wyjazd do jej babci (ona ma bardzo małą rodzinę). No i jako że mamy psa a u mnie na wsi w sylwestra nie jest aż tak głośno jak w mieście w którym mieszkamy, to stwierdziła że dobrze by było sylwestra spędzić u mnie żeby pies się mniej bał, mówię okej, zatem zróbmy jak wyżej i po powrocie od babci posiedźmy u nas w mieszkaniu i w sylwestra pojedziemy na wieś i w nowy rok wrócimy. To stwierdziła, że to jest głupie że ona nie będzie tak krążyć (ona nie ma auta, to ja je mam i ja kieruje i planuje trasę, jej zadanie polega na spakowaniu torby i nie martwi się niczym innym), więc jej powiedziałem że ona ma #!$%@? i może wziąć torbę a ja ją wiozę, na co stwierdziła że nie będzie marnować urlopu na „krążenie”. Zatem powiedziała ze jak mi pasuje to mogę sobie spędzić święta samemu z rodziną a ona pojedzie do babci i spotkamy się po świętach, ja powiedziałem że to głupie bo przecież jesteśmy razem dwa lata a nie 3 miesiące i nie będziemy się bawić jak dzieci w takie coś. No i mówię że moja propozycja to słuszny kompromis, a jeśli nie pasuje jej on to po prostu po powrocie od jej babci ja mając urlop wrócę na wieś, spotkam się z kumplami, poogarniam rodzinne sprawy i wrócę przed sylwestrem, bo też mi się nie chce w urlop siedzieć w bloku w mieście a ona się oburzyła zaczęła krzyczeć i trzasnęła drzwiami. Dodam że w tym roku mieliśmy już dwa urlopy w wakacje i byliśmy w 2 miejscach na wakacjach, nie miałem urlopu dla siebie (a ona miała bo miała dłuższy urlop niż ja i siedziała sobie w domu i spotykała się ze znajomymi) I kto tu jest #!$%@?? Ja czy ona?

#zwiazki #relacjemiedzyludzkie #rozowepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 24
@kasiknocheinmal: ja zawsze rozmawiam spokojnie, dlatego też dałem kompromis, natomiast to ona się wydziera i trzaska drzwiami. Ja mam za sobą 5 lat terapii i 26 lat na karku, także zachowuje się jak dorosły facet proponując kompromisy czy starając się załatwić sytuacje.
@0skar W pewnym sensie przez korzyści imo, ja dużo zarabiam a ona ma tanie wynajmowane mieszkanie od rodziny w st0licy, także ona dzięki mnie a ja dzięki niej oszczędzam.
tak, dokładnie


@siemawpadajdomejkuchni:
rozumiem że byś po nią pojechał i zabrał na sylwestra (czyli by nie krążyła tak jak nie chce, tylko ty byś krążył?)
ile to godzin drogi?

masz jakieś domysły dlaczego ona tak nie chce? na przykład:

1. podejrzewa cię o niecne zachowania, jakieś panienki jak będziesz w domu u starych bez niej, zazdrosna
2. u jej rodziny jest nudno i tak naprawdę nie chce jej się tam siedzieć
@siemawpadajdomejkuchni: czekaj, czekaj.

ja powiedziałem że to głupie

moja propozycja to słuszny kompromis

Stawiasz drugą osobę w pozycji głupiej i niepotrafiącej wybrać "słusznej" (według ciebie) opcji. I nie, nie bronię laski, tylko jeśli ta rozmowa ma taki sam wydźwięk to można to rzeczywiście kiepsko odebrać. Kompromis zresztą jest dobry według ciebie - według niej jest kompromisem to, że ona pojedzie do babci i spotkacie się po świętach, o czym ty nie
@heniek_8: Tak, dobrze rozumiesz. Niecałe 2 godziny w jedną stronę.
Nie chcę bo nie lubi mojej matki, bo kiedyś jej coś powiedziała neutralnego co ona odebrała jako atak na nią i nie chce spędzać z nią dłużej czasu, mimo że jej tłumacze że matka wyjeżdża od razu po świętach na urlop ze swoim facetem i jej nie będzie, ale dla niej to jak grochem o ścianę. U jej rodziny są burdy
@siemawpadajdomejkuchni:
i tak się trochę gubię w tym, bo ona nie chce do twojej rodziny na święta,
ale już na sylwestra chce :)

wolałbym na twoim miejscu posiedzieć trochę u starych i pospotykać się ze starymi znajomymi (pewnie tak zrobię tylko że nie mam żony i mi nikt nie zabroni hehe)
ogólnie to podejrzewam że ciężka sytuacja jest że ona jest z rodziny alkoholowej, i tego wprost nie powiedziałeś ale pomiędzy
@heniek_8 No jest, jej ojciec to też politoksykoman, który robi od kilkunastu lat za granicą i już jest na granicy utraty pracy bo go jakaś laska widziała na mieście jak z jakimiś menelami wódkę piję w dzień wolny i jara blanty.
Nie no ja nie mam lęku separacyjnego, z chęcią posiedzę sam w święta z rodziną, natomiast to dziwnie wygląda wśród rodziny że masz dziewczynę od 2 lat a nie spędzacie razem
@siemawpadajdomejkuchni:

.Ja po prostu chce żeby posiedziała u mnie i miała normalne święta a nie burdę u alkoholików..

Powiedziałeś jej to w ten sposób? I pytanie czy np. ona nie chce być z babcią, żeby z kolei babcia miała namiastkę normalnych świąt, a nie burdy. To jest bardziej złożone wszystko i tego nie rozwiążesz na wykopie szukając "kto ma rację" tylko rozmawiając o powodach Waszych chęci spędzenia świąt w dany sposób.
Ja po prostu chce żeby posiedziała u mnie i miała normalne święta a nie burdę u alkoholików..


@siemawpadajdomejkuchni: a to zdanie świadczy wg mnie że stawiasz się w roli takiego który wie lepiej od niej co będzie dla niej lepsze
kazde z was ma swoją historię, rodzinę, ptzyzwyczajenia, czasem pewne rzeczy robicie bo szczerze tak chcecie, a czasami - bo tak wypada w danej rodzinie
nawet to że chcesz żeby przyjechała
@kasiknocheinmal Tak, powiedziałem i sama początkowo stwierdziła jeszcze 2msc. temu że to dobry pomysł. No też chce być z babcią żeby babcia miała święta, ale do jej babci przyjeżdża też jej matka z mężem i synem którzy burdy nie kręcą więc koniec końców nie jest tak źle. Piszę że trzymają nas korzyści bo w mojej ocenie tak jest, w tym związku większość rzeczy się nie klei, nie mamy wspólnych pasji, zainteresowań (oprócz