Czy film "Uciekinier" z Arnoldem Schwarzeneggerem to przyszłość rozrywki?
A czy jak już zabraknie chleba, to czy przynajmniej wciąż dacie nam igrzyska? Film "Uciekinier" z 1987 roku pokazał, do czego można się posunąć, by stworzyć popularny program rozrywkowy. Mam wrażenie, że niedawna premiera nowego show do Netflix "Squid Game" przybliżyła nas do świata z dystopijnej pr
Platto z- #
- 82
Komentarze (82)
najlepsze
Może w niezbyt odległej przyszłości nie będzie konieczności osobistego wyjazdu na jakąś wycieczkę, tylko zakup wspomnień z takowej przesyłany do mózgu w formie gotowych "realnych" wspomnień. A może będzie się dało iść o krok dalej i skopiować gotowe wspomnienia jednaj osoby a następnie udostępnić je komuś innemu poprzez implant...
Fizyczne podróże międzyplanetarne staną się zbędne, bo będzie można przesłać świadomość do powłoki wyhodowanej na miejscu itd. itp.
Podobny był też w filmie death race Gdzie więźniowie brali udział w wyścigach, ten który wygrał miał zostać unieniwinniony
Jestem w stanie się zgodzić, ale ludziom już wcisneli śmiertelny kaszel, ekologiczne samochody na prąd i bóg wie co jeszcze.
Takie igrzyska śmierci coby ludzi nie było za dużo aby połączyć przyjemne z pożytecznym już pewnie nie są tak daleko ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Otóż środkowe i późne lata 80-te w USA, to krótki okres czasu, kiedy Polaków przedstawiało się w ich filmach jako twardzieli - m.in. po to aby wspomóc nas mentalnie z walką z komuną - 2 lata później był przełom 89 roku.
To dlatego główny oponent dla Arnolda, "final boss" to był wielki mięśniak z piłą łańcuchową o typowo
@dcz1337: Tak ale nie do końca :) Polak lub ktoś o polskim nazwisku w amerykańskich filmach w latach 70-80 (a nawet jeszcze pewnie w 90) to zazwyczaj był kawał wrednego, betonowego ..uja którego nikt nie lubił. Sad but true...