Wpis z mikrobloga

@tagan: @windwalker03 ja to raczej słyszałem, że lepiej na początek sezonu po zimowaniu, bo jak motocykl stoi w chłodzie, to będzie wilgoć się dostawać do oleju, to lepiej zlać taki olej i na świeżym dobrym zaczynać sezon, a nie odwrotnie. Ale to też często minimalne różnice. Tak jak pomysły aby przed zimowaniem wykręcić świece i od góry prysnąć nieco oleju jak przy uruchamianiu zastałego silnika, aby do wiosny pierścienie nie wyschły
@eloar: No właśnie tak to trochę wygląda, tak jak tankowanie pod sam korek (to ma chyba najwięcej sensu, ale wnętrza baków są zabezpieczane antykorozyjnymi preparatami, taki motocykl musiałby stać pewnie latami, żeby coś tam się zaczęło dziać), stawianie motocykla na stojakach, przetaczanie opon itp itd. Niby to wszystko ma jakiś marginalny wpływ ale tak realnie to trochę brzmi jak chałupnicze tradycje przekazywane z pokolenia na pokolenie.

A inna sprawa, że jeszcze
@windwalker03: płukankę robię. Warto, bo można w ten sposób uniknąć zapieczenia pierścieni na tłoku i znacząco zwiększyć w ten sposób żywotność silnika. Często zdarza się, że nawet doraźne zastosowanie płukanki poprawia kompresję w silniku właśnie dzięki pozbyciu się nagaru i osadów. Im gorszy olej lejesz i rzadziej go wymieniasz, tym większe to ma znaczenie.
Ja używam płukanki Liqui Miły. Nie powiem - po pierwszym razie (używane Moto kupiłem jeżdżone wcześniej +2 sezony) olej nagle trzymał mi fabryczny kolor większość sezonu. Przed płukanką dzień po wymianie już był ciemny.