Wpis z mikrobloga

Witajcie w codziennym... a nie już nie codziennym... SPECJALNYM raporcie ISW! Nie było mnie trzy miesiące, ale wróciłem ze specjalnym raportem podsumowującym co poszło nie tak w ofensywie i co należy zmienić. Ja wiem jak to wygląda teraz na Wykopie. "Niewdzięczny Ukraiński rząd, banderowcy, widlarze, pijaki prowokujące wypadki, cwana oligarchia, ruskie banany albo patole". Nie można jednak zapomnieć, że Ukrainę trzeba wspierać w walce z Rosją i jej imperializmem. Wojna spowodowała eksodus milionów ludzi, zniszczyła wiele miast, zabiła setki tysięcy ludzi, okaleczyła niezliczoną ilość niewinnych ludzi i na zawszę zmieniła ten świat na gorsze przez dupka z kompleksem Napoleona i jego popleczników. Polska tak czy siak już pomogła znacząco Ukrainie i wyczerpała mocno swoje możliwości. Teraz trzeba oczekiwać od USA i reszty NATO bardziej zdecydowanych działań, takich jakie my podjęliśmy zaraz na początku wojny.


Jeśli Zachód ograniczy pomoc dla Ukrainy, Rosja wygra. Jeśli Zachód mocniej wesprze Ukrainę, wtedy ta wygra
Autor: Frederick W. Kagan
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wojna pozycyjna na Ukrainie nie jest stabilnym patem. Obecna sytuacje nie wynika z realiów współczesnej wojny, które można zmienić jedynie rewolucja technologiczna lub taktyczna, jak to miało miejsce w przypadku pierwszej wojny światowej. Nie opiera się ona również na równowadze sił obu stron, która będzie się utrzymywać w nieskończoność niezależnie od zachodniego wsparcia i rosyjskich nakładów

Obecna sytuacja wynika przede wszystkim z ograniczonego zakresu wsparcia narzuconego przez Zachód, który nie chcę wysyłać nowszego sprzętu, który bezproblemowo byłby w stanie przewyższyć rosyjską technologię. W grę wchodzi też brak chęci Władimira Putina do pełnego zaangażowania Rosji w wojnę. Rosja pokazała Putinowi, że nie chcę wojny totalnej i domaga się jak najszybszego rozwiązania problematycznej sytuacji. Obecny pat w każdej chwili może się przechylić w dowolnym kierunku a wszystko zależy od decyzji podjętych na Zachodzie.

Ukraiński głównodowodzący generał Walerij Załużny niedawno podał główne czynniki, które jego zdaniem doprowadziły ten konflikt do stanu przypominającego wojnę pozycyjną i utrudniły lub uniemożliwiły manewry zmechanizowane. Ostatnie rosyjskie operacje ofensywne wokół Awdijiwki w obwodzie donieckim, pokazały, że Rosjanie również cierpią na te same problemy, które trawią ukraińską armię. Ocena Załużnego pokrywa się z tym, co zauważyło wielu innych obserwatorów wojny. Najważniejsze z tych czynników to:

1-Zapełnienie frontu dronami zwiadowczymi po obu stronach w praktyce często uniemożliwia ataki z zaskoczenia, szczególnie na dużą skalę. Obie strony dostosowały się do warunków pola bitwy i aktywnie wykorzystują drony zwiadowcze i uderzeniowe z artylerią i innymi systemami dalekiego zasięgu. Wszystko to sprawia, że tworzenie większych skupisk pojazdów w pojedynczych punktach jest zbyt niebezpieczne.

2-Rosyjskie systemy wojny elektronicznej są na tyle zaawansowane, że potrafią znacząco utrudnić Ukrainie wykorzystanie dostarczanej przez Zachód precyzyjnej amunicji, która opiera się na systemach GPS i znacząco osłabia skuteczność ukraińskich dronów.

3-Rosjanie przygotowywali się do obrony przez wiele miesięcy i zdążyli stworzyć szerokie i gęste pola minowe uniemożliwiające szybkie manewry zmechanizowane

4-Ograniczone zapasy ukraińskiej obrony przeciwlotniczej i brak nowoczesnych sił powietrznych pozwala rosyjskim samolotom załogowym na bliskie wsparcie jednostek na linii frontu i atakowanie ukraińskich rezerw taktycznych i węzłów logistycznych

5-Ukraina nadal ma ograniczone zdolności uderzeniowe dalekiego zasięgu i nie jest w stanie skutecznie działać na poziomie strategicznym, i odizolować wrogie oddziały frontowe od rezerw i magazynów na dalszych tyłach.

6-Niewystarczająca liczba czołgów i pojazdów opancerzonych, w połączeniu z brakiem zapewnień o kolejnych dostawach i dostępności części zamiennych, zmusza Ukrainę do trzymania swoich sił zmechanizowanych w rezerwie, bowiem za bardzo obawia się strat, które ich zdaniem mogą być niemożliwe do odbudowania


Rosjanie z kolei również cierpią z powodu tych problemów, ale ponadto ich główną słabością jest niezdolność do przeprowadzenia działań w wielu punktach teatru działań. Siły rosyjskie nie zdołały w sposób równomierny rozdzielić systemów walki elektronicznej co pozwala Ukraińcom na dalsze wykorzystywanie dronów, która we współpracy z artylerią i systemami dalekiego zasięgu, nadal jest w stanie uderzać w rosyjskie punkty dowodzenia, magazyny i miejsca koncentracji wojsk. Z drugiej strony, rosyjskie operacje powietrzne są wystarczające do powstrzymywania ukraińskich postępów, choć nie są tak silne i nietykalne, żeby wymusić na Ukraińcach odwrót, lub umożliwić większy atak rosyjskich jednostek zmechanizowanych. Rosyjski przemysł obronny nadal nie jest w stanie wyprodukować dostatecznej ilości pojazdów, przez co dowództwo musi oszczędzać pozostałe im pojazdy, sprowadzając czołgi i inne pojazdy zmechanizowane do roli wsparcia lekkich jednostek piechoty. Siły rosyjskie borykają się również z okresowymi lokalnymi niedoborami w jednostki artyleryjskie i amunicję do tych systemów, co stwarza okienko możliwości dla sił Ukraińskich.

Żeby zmienić tą sytuacja, nie potrzebna jest żadna rewolucja technologiczna. Z jednej strony siły Ukraińskie mogą łatwo uzyskać przewagę dzięki bardziej zaawansowanym systemom a z drugiej strony pełna mobilizacja rosyjskiej gospodarki i społeczeństwa, mogłaby zniwelować przewagę technologiczną do pewnego stopnia.

Zdolność Ukrainy do powstrzymywania sił rosyjskich od prowadzenia zmechanizowanych działań wojennych na dużą skalę, całkowicie zależy od zachodniej pomocy, przynajmniej przy obecnej skali wsparcia. Obrona przeciwlotnicza, artyleria i systemy przeciwpancerne to najważniejsze zasoby potrzebne Ukraińskiej armii. Ukraina nie jest w stanie samodzielnie zbudować lub pozyskać wystarczającej liczby takich systemów, jeżeli chcę powstrzymać wroga przed wznowieniem operacji ofensywnych na dużą skalę, lub żeby przynajmniej ochronić się na wypadek zmasowanych ataków na ukraińskie miasta, jak to miało miejsce w trakcie ostatniej zimy.

Rosyjskie siły powietrzne są w teorii zdolne do prowadzenia nalotów bombowych w stylu II wojny światowej przeciwko ukraińskim miastom, co udowodniły podczas wojny domowej w Syrii. Rosja użyła kombinacji bombowców TU-160 i TU-22M oraz starszych TU-95 do zniszczenia dużych obszarów Aleppo w latach 2015-2016. Rosja wciąż posiada te samoloty i duże zapasy niekierowanych "prostych" bomb, których używała w Syrii. TU-95 nie mają szans by działać na obszarach z minimalną obecnością obrony przeciwlotniczej, natomiast TU-160 i TU-22M są wrażliwe na ataki systemami ziemia-powietrze, które Zachód dostarczył Ukrainie. Ponieważ TU-160 i TU-22M są częścią rosyjskiej triady nuklearnej, a rosyjski przemysł obronny nie może ich łatwo zastąpić, Putin nie chciał ryzykować ich utraty. Dostarczane przez Zachód systemy obrony powietrznej trzymają rosyjskie samoloty z dala od ukraińskich miast, ale gdyby Zachód przestał dostarczać takie systemy, Rosjanie prawie na pewno rozpoczęliby takie naloty z katastrofalnymi konsekwencjami dla Ukrainy.
Dostarczane przez Zachód systemy obrony powietrznej uniemożliwiają również bezpośrednie wspieranie rosyjskich wojsk na ziemi przez samoloty załogowe. Siły rosyjskie wykorzystały śmigłowce szturmowe do obrony na początku ukraińskiej kontrofensywy, ale ukraińskie wojska ostatecznie znalazły sposoby na wykorzystanie swoich przenośnych systemów obrony powietrznej (MANPADS), zestrzeliwując i wypierając całkowicie śmigłowce z działań na froncie. Rosyjskie obawy przed ukraińskimi rakietami ziemia-powietrze powstrzymywały również rosyjskie samoloty przed angażowaniem ukraińskich oddziałów na linii frontu. Utrata takich systemów pozwoliłaby rosyjskim samolotom szturmowym Su-25 (mniej więcej podobnym do amerykańskich A-10) oraz rosyjskim myśliwcom bombardującym Su-34 i Su-35 (podobnym do amerykańskich F-15) na rozpoczęcie ataków na ukraińskie pozycje frontowe i wspierające je koncentracje taktyczne. Takie ataki wspierałyby i ułatwiłyby wznowienie rosyjskich operacji ofensywnych.

Dostarczane przez Zachód systemy przeciwpancerne miały kluczowe znaczenie dla ukraińskich działań na rzecz powstrzymania rosyjskich ataków zmechanizowanych już na wczesnych etapach wojny. Już obecność niewielkiej liczby zachodnich systemów przeciwpancernych Javelin pomogło powstrzymać rosyjskie natarcia pancerne w kierunku Kijowa, stwarzając warunki dla sił ukraińskich do powstrzymania działań rosyjskich i ostatecznie wyparcia ich z powrotem do granicy. Zachód nadal dostarcza Ukrainie podobne przenośne systemy przeciwpancerne, które odgrywają kluczową rolę w ukraińskiej obronie przed rosyjskimi manewrami zmechanizowanymi, wraz z dostarczanymi przez Zachód czołgami i artylerią. Utrata takich systemów zmieniłaby równowagę taktyczną i zwiększyłaby prawdopodobieństwo udanych rosyjskich zmechanizowanych ataków na ukraińskie pozycje obronne.

Dostarczane przez Zachód systemy artyleryjskie również odegrały istotną rolę w utrzymaniu obecnych linii. Zachodnie systemy artyleryjskie mają większy zasięg i większą dokładność niż starsze radzieckie systemy, na których polegają Rosjanie. Ukraińcy zintegrowali zachodnią artylerię z dronami zwiadowczymi z doskonałym wręcz skutkiem. Rosjanie regularnie narzekają, że ukraiński ogień kontrbateryjny (uderzenia artyleryjskie przeciwko artylerii, która rozpoczęła ostrzał) jest lepszy od ich własnego. Rosyjski strach przed ukraińskim ogniem kontrbateryjnym spowodował, że rosyjskie wojsko wycofało działa na dalsze tyły, aby uniknąć ich koncentracji i powstrzymać się od używania ich do dłuższych salw, które są stałym elementem rosyjskiej doktryny. Brak zachodniej artylerii pozwoliłby rosyjskiej artylerii ponownie skoncentrować się znacznie bliżej frontu i utrzymać duże tempo ostrzału, umożliwiające stłumienie ukraińskiej obrony i dające szansę siłom rosyjskim na większy atak.

Zakończenie zachodniego wsparcia dla Ukrainy byłoby katastrofalne w skutkach. Rezultatem nie byłaby kontynuacja obecnej wojny pozycyjnej, ale raczej umożliwienie Rosjanom wznowienia zmechanizowanych ofensyw na dużą skalę, które miałyby duże szanse powodzenia. Linie frontu szybko przestałyby być statyczne, ponieważ Rosjanie byliby w stanie znowu przeprowadzać większe manewry na polu bitwy. Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób Ukraina mogłaby zrównoważyć stratę zachodniego wsparcia, jeśli w ogóle, biorąc pod uwagę stan jej bazy przemysłowej i gospodarki. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest więc to, że Rosjanie ponownie zaczną odpychać ukraińskie siły, zajmując coraz większe obszary Ukrainy, niszcząc ukraińskie miasta z powietrza i prawdopodobnie całkowicie załamując ukraińskie zdolności obronne. Krótko mówiąc, istnieją wszelkie powody, by sądzić, że odcięcie zachodniej pomocy dla Ukrainy pozwoliłoby Rosji odnieść militarne zwycięstwo.

Z drugiej strony, rozszerzenie zachodniej pomocy dla Ukrainy może umożliwić ukraińskim siłom ponowne zdobycie inicjatywy, tym razem na stałe. W zachodnich arsenałach istnieje broń zdolna niszczyć rosyjskie systemy walki elektronicznej. Już od jakiegoś czasu trwa amerykański program modyfikacji pocisków przeznaczonych do atakowania radarów obrony powietrznej, aby uderzały w zagłuszacze GPS i podobne systemy walki elektronicznej, które są względnie łatwe do lokalizacji na podstawie sygnatur elektromagnetycznych. Zniszczenie rosyjskich systemów walki elektronicznej zwiększyłoby możliwości do precyzyjnego atakowania w cele w pobliżu frontu, zakłócając rosyjskie postępy i ustanawiając warunki dla ukraińskich operacji ofensywnych.
Wsparcie powietrzne prawdopodobnie wywarłoby największy wpływ na pole bitwy, tak samo zresztą zasugerował generał Załużny. Ograniczona baza przemysłowa na zachodzie oznacza, że nie da się szybko wysłać do walki nowe systemy artyleryjskie, ale zachodnie arsenały zawierają dużą liczbę precyzyjnych systemów wystrzeliwanych z powietrza, które mogłyby zrównoważyć ograniczenia artylerii. Przyczyna stosunkowo ograniczonej zdolności Zachodu do produkowania dużej liczby pocisków artyleryjskich wynika z faktu, że NATO polega na wsparciu artylerii atakami pocisków wystrzeliwanymi z powietrza. Ukraina nie posiada jednak wystarczającej liczby samolotów zdolnych do przetrwania w pobliżu linii frontu, a często samoloty, które posiada, nie są zdolne do wykorzystania zaawansowanej amunicji NATO (choć trwają programy modernizacji niektórych z nich). Pociski powietrze-powietrze dalekiego zasięgu w połączeniu z ukraińską naziemną obroną przeciwlotniczą oczyściłyby niebo z rosyjskich samolotów. Zwiększona liczba pocisków przeciwradiolokacyjnych HARM, które mogą namierzać rosyjskie radary obrony powietrznej, pozwoliłaby ukraińskim samolotom latać znacznie bliżej frontu. Wszystkie te zmiany pozwoliłyby Ukrainie na odebranie przewagi Rosjan w powietrzu, która jest głównym powodem ograniczonych działań na froncie.

Szybkie postępy wymagają też pancerza, a zdradliwość współczesnego pola bitwy wymaga posiadania tak dużej ilości sprzętu pancernego do skutecznego działania na linii frontu i aby móc pozwolić sobie na poniesienie nieuchronnych strat w sprzęcie. Zachód musi radykalnie zwiększyć ilość uzbrojenia, które dostarcza Ukrainie, aby stworzyć warunki do kolejnych ukraińskich operacji ofensywnych. Ukraińska kontrofensywa z 2023 roku była utrudniona między innymi przez fakt, że Zachód dostarczył stosunkowo niewielką liczbę różnych pojazdów bojowych o różnych właściwościach i o różnych zastosowaniach. Wiele z nich w ogóle nie nadawało się do przełamywania pozycji obronnych, ponieważ brakowało im wystarczającej ochrony pancernej, aby przetrwać w starciu z rosyjskimi czołgami i systemami przeciwpancernymi. Stany Zjednoczone mają setki czołgów w magazynach w Europie, rozmieszczonych tam tak, by były gotowe na wojnę NATO z Rosją. Szybkie udostępnienie tych czołgów Ukrainie znacznie zwiększyłoby jej zdolność do prowadzenia manewrów zmechanizowanych.

Zachód był również zbyt oszczędny, jeśli chodzi o dostawy sprzętu inżynieryjnego, w szczególności sprzętu do usuwania min. W rzeczywistości samemu Zachodowi brakuje dużych ilości takich systemów, ale ten może być zmuszony tymczasowo zmniejszyć swoje zapasy, ponieważ trudno jest wyobrazić sobie drugi konflikt w którym kraje NATO zmuszone byłyby walczyć na silnie zaminowanym terenie.

Generał Załużny słusznie wytknął jakie działania ukraińskie siły mogą i muszą wprowadzić, niezależnie od zachodniej pomocy. Przede wszystkim stawia na większą obecność dronów zwiadowczych i uderzeniowych na polu bitwy, oraz zreformowanie dowodzenia na polu bitwy. Wojna na Ukrainie pod tym względem jest podobna do hiszpańskiej wojny domowej, która zapowiadała wiele kluczowych zmian, które miały się urzeczywistnić podczas II wojny światowej, takich jak wykorzystanie samolotów w wielu nowych rolach. Zachód powinien wykorzystać tę okazję, aby nauczyć się, jak wykorzystywać obecną technologię do wprowadzania innowacji taktycznych, które stały się widoczne na Ukrainie.

Zachód powinien pomóc ukrainie zdobyć przewagę na polu bitwy, ale nie wymaga to spełnienia wszystkich podanych sugestii. Obecność przynajmniej części nowoczesnych systemów, znacząco zmieni sytuacje na polu bitwy i pozwoli na odniesienie przez Ukrainę zwycięstwa.

Amerykańscy decydenci polityczni muszą przede wszystkim zrozumieć, że obecna wojna pozycyjna na Ukrainie nie jest stabilną ani trwałą rzeczywistością, nieodłącznie związaną z naturą dzisiejszej wojny lub względną równowagą sił wojskowych między Rosją a Ukrainą. Zakończenie lub znaczne ograniczenie amerykańskiego wsparcia wojskowego dla Ukrainy umożliwi Rosji wygranie tej wojny na polu bitwy. Byłaby to katastrofa nie tylko dla Ukrainy, ale także dla NATO i Stanów Zjednoczonych.

--------------------------------------------------------------------------------------
#ukraina #wojna #rosja #codziennyisw #militaria #wojsko #putin #usa #zachod
Kagernak - Witajcie w codziennym... a nie już nie codziennym... SPECJALNYM raporcie I...

źródło: 230302_ukraine_overview_lg

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • 93
Zapewne to ostatnie wołanie do #codziennyisw, ale nigdy nic nie wiadomo. Wypatrujcie mnie piątego dnia o świcie, o brzasku patrzcie na wschód. Może się pojawię a może nie. Nie wiem, nie jestem Gandalfem. Jedyną broń jaką mam jest rózga ( ͠° °)
Kagernak - Zapewne to ostatnie wołanie do #codziennyisw, ale nigdy nic nie wiadomo. W...

źródło: Bez tytułu

Pobierz
  • Odpowiedz
@Kagernak ta wojna ma trwać jak najdłużej. Niestety z perspektywy ukraincow ale to oni ucierają nosa carowi przy pomocy zachodu. Tajemnicą poliszynela jest również to, że ruscy mają użyźnić ukraińską ziemię na jak największym obszarze by był spokój w europie na najbliższe 1-2 pokolenia poniewaz europę czeka ogromna wewnetrzna wojna imigrantów z autochtonami w perspektywie najblizszych 10-20 lat.
  • Odpowiedz
@Kagernak: Ruś się leje sama ze sobą. Ja tam siedzę z popcornem i śmieję się z widlarskiej propagandy sukcesu. Śmieszna byla też szopka z tym starym nazistą w Parlamencie kanadyjskim ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@Kagernak: Problemem jest to że USA postawiła za cel ugrzęźnięcie Rosji na Ukrainie i mielenie jej osłabiając jej potencjał, a nie jest jej priorytetem wygrana Ukrainy za wszelką cenę, więc jeżeli faktycznie Ukraina zaczęłaby niedomagać to od razu wywietrzą ostro magazyny żeby wyrównać potencjał, ale raczej nie dadzą ot tak potężnych ilości broni bo nie uważają tego za kluczowy dla siebie interes żeby szybko Rosjanie się wycofali.
  • Odpowiedz
@0rdynus: Przepraszam ale jak sobie wyobrażasz wojnę z jak to nazwałeś autochtonami? Jakaś armia stanie po stronie hm nie wiem imigrantów? Jaki kraj w Europie mógłby sobie na to pozwolić? Kto by finansował i w jaki sposób te struktury militarne? Zawsze zachodzę w głowę jak ktoś pisze o wojnie w Europie. Obecnie nie ma rządów dyktatorskich czy jakiś ogromnych podziałów w żadnym kraju europejskim. Była wojna w Jugosławii i żadne państwo
  • Odpowiedz