Wpis z mikrobloga

@Leosiaa: ja miałem wrażenie,że z nikim nie mam nic wspólnego, w szkole wiadomo grało się w Pile z tymi samymi typami ale nic więcej. Nawet z ludźmi z klubu sportów walki jakoś nie zawarłem głębszej znajomości. Tak, mało odzywam się ludzi (bardziej walczę sam ze sobą, swoim życiem, ciałem, myślami) a gdzie tu znaleźć czas na myślenie o kimś innym. Nawet jak słuchałem truskulowe rapu to może znałem jedna dwie osoby
@trzeciSLAW mam podobnie, sporo ludzi, do których przez lata sam zagadywałem jako pierwszy, przestała już nawet odpisywać, sami z siebie piszą dosłownie pojedynczy ludzie (nie licząc jakiś banków itd). Tōż to nawet kumple z osiedla wiodą swoje żywoty i nikt o mnie nie "zabiega" na tyle by sam coś napisać. Jakby nie to, że mam żonę i dzieci, to byłbym właściwie zupełnie sam.
I tak, też już ôd małego czułem, że jestem