Aktywne Wpisy
mirko_anonim +7
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Ja 32 lvl w tym roku. Moja #rozowypasek skończyła 28. Jesteśmy ze sobą od 2 lat. Mieliście już rozmowę o dzieciach? Jak przez to przebrnąć? Moja cały czas naciska, że ją już praca w banku męczy. Chce bachora, bo nie wie ile jej jeszcze placówka będzie działać, bo jej zegar biologiczny tyka, bo dziecko po 30 to będzie z downem itp. #!$%@? mnie to już, bo nie jestem na
Ja 32 lvl w tym roku. Moja #rozowypasek skończyła 28. Jesteśmy ze sobą od 2 lat. Mieliście już rozmowę o dzieciach? Jak przez to przebrnąć? Moja cały czas naciska, że ją już praca w banku męczy. Chce bachora, bo nie wie ile jej jeszcze placówka będzie działać, bo jej zegar biologiczny tyka, bo dziecko po 30 to będzie z downem itp. #!$%@? mnie to już, bo nie jestem na
Rozejść się?
- Tak 59.8% (763)
- Nie 7.7% (98)
- Zrobić bachora 18.4% (235)
- Zrobić bachora później i przetrwać gadanie 14.0% (179)
Teuvo +480
#wykop przywróćcie plusujących na wierzch na wersji webowej tak jak było wcześniej, biauek kogoś ty zatrudnił, cholerne gamonie to się w głowie nie mieści co wy robicie z tym portalem (╯°□°)╯︵ ┻━┻
Uświadomiłem sobie, że moja rodzina chyba chce mnie wrobić w małżeństwo z kobietą w ciąży. Mieszkam na wsi, w typowej małorolnej rodzinie. 3 rodzeństwa. Jestem najstarszy, lvl 28. Od zawsze zachrzan na polu i w gospodarce, zero wakacji, wyjazdów, wolnego. Po maturze niemal siłą wyrwałem się na niewiele warte studia (pedagogika), ciągle dorywczo pracowałem i uczyłem się, bo rodzice mi nie pomagali finansowo. Zrobiłem licencjat i od razu zacząłem pracę etatową. Jakoś udało mi się trafić do korpo, gdzie jestem już 5 rok.
Jest lepiej, awansowałem, odłożyłem trochę pieniędzy, wynajmuję tani pokój, żyję oszczędnie. Z rodziną niestety kontakt bardzo zły. Właściwie tylko 2 razy w roku się widzimy, na święta. Mają do mnie wielkie pretensje, że uciekłem z gospodarki i im nie pomagam. Rodzeństwo również mnie nie znosi. Brat miał już konflikt z prawem, ma zawiasy, siostra lvl 20 w ciąży z alkoholikiem, synem okolicznego sklepikarza, druga siostra nie zdała matury i dorabia na produkcji. Ale to ja jestem ten zły.
W weekend dzwoniła matka i ojciec, że znana mi w zasadzie tylko z widzenia córka sąsiadów lvl 26 (nigdy na mnie nie zwracała uwagi) jest w ciąży, zostawił ją jej facet i uciekł chyba do Niemiec do pracy i że w sumie dobra dziewczyna, miała pecha, chciałaby odnowić ze mną kontakt. I może ja bym pomyślał o założeniu swojej rodziny, że nie ten ojciec kto spłodził, a ten kto wychowuje i tego typu rzeczy. Zamurowało mnie i po prostu chciało mi się płakać przez ten telefon, jak mnie rodzice traktują. Takie są realia Polski B, o której wszyscy w Warszawie czy Wrocławiu myślą, że odeszła dawno w zapomnienie, a ciągle jest faktem.
Nie wytrzymałem, wykrzyczałem im, jak wielkie mam do nich pretensje, rozłączyłem się i wyłączyłem telefon. Dzisiaj zdecydowałem się zmienić numer i zerwać całkowicie kontakt z rodziną. Siedzę od prawie 2 godzin w pracy, jestem roztrzęsiony, coś się we mnie przelało. Chciałem to z siebie wyrzucić. Proszę tylko o dobre słowo - wsparcie i pozytywne myśli. Jestem już wyłącznie sam, nawet na święta nie będę miał gdzie pojechać. Wiem, że muszę to przetrwać, ale jest mi po prostu koszmarnie źle.
#vejt
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Z takim ogromem żalu do przeszłości nigdy nie zbudujesz szczęścia. Będąc samotnym tym bardziej.
A co do świąt to zawsze masz nas XD( ͡º ͜ʖ͡º)
Rodzina wppieprzala się od początku, koniec końców kontakt mam tylko z tymi krewnym, którzy się nie #!$%@?.
Z wpuerdalajacych się to tylko matka ma kontakt z moją córką, a jej pierwsza wnuczką.
#!$%@?, to co teraz tobie #!$%@? starzy to
Rodzina wppieprzala się od początku, koniec końców kontakt mam tylko z tymi krewnym, którzy się nie #!$%@?.
Z wpuerdalajacych się to tylko matka ma kontakt z moją córką, a jej pierwsza wnuczką.
#!$%@?, to co teraz tobie #!$%@? starzy to
Mam nadzieję, że te wszystkie "swatki" z tej byłej pracy i ich je*nych "pomagierów" uj strzeli! (Otworzę wtedy szampana! Pozdro NGK)
Nikt nie chce bo boli ale w ostatecznym rozrachunku wyjdzie na dobre.