Wpis z mikrobloga

W jaką korposektę się #!$%@?łem to ja nawet nie xD

Nie poszedłem w czwartek i piątek do pracy że względu na ból pleców, przyniosłem zwolnienie, dostałem zastrzyk itp.

Mój dobry ziomek podsłyszal na kawie że moje kierownictwo na kawce na mnie wsiadło, że jak tak można, że są przecież żądaniówki, oni chodzą do pracy mimo bólów, że on to nie był na zwolnieniu od 22 lat.

Przed chwilą wprost powiedziałem temu ostatniemu że tu nie ma pola do dyskusji - jeśli mam wybierać między zdrowiem a pracą. Co ma ze swojego poświęcenia, uścisk prezesa? To on wydaje teraz grube siano na fizjo co dwa tygodnie.

Jakoś po tym wszystkim mam ciężko #!$%@? na tą pracę, a żadnych tłumaczeń z mojej strony nie usłyszą.

Niechaj się tam wszyscy jebią. Banda tchórzy i naiwniaków. Robię swoje i mam w pompie. Szanujmy się w tych kołchozach, inaczej inni nas nie uszanują. #przemyslenia #januszebiznesu #kolchoz
  • 127
  • Odpowiedz
tylko urlopy lub na żądanie


@povertybench: Ja nie wiem skąd mają ludzie te urlopy żeby je brać jak są chorzy. Urlopy to ja mam rozplanowane na wyjazdy z dużym wyprzedzeniem, bo bilety pokupowane, noclegi porezerwowane itd. Nie mam urlopu tak o, żeby sobie wziąć z dnia na dzień.
  • Odpowiedz
  • 2
@jack-ryannn aż mi się zrobiło lepiej gdy napisałeś o rozmowie z przełożonym po latach, tak jakbym to ja się trochę oczyścił ( ͡º ͜ʖ͡º) Może dlatego że mieliśmy podobne przejścia, odzierani z godności i życia prywatnego ku chwale januszexu, podczas gdy psychika szorowała po dnie bo gnebiły wyrzuty sumienia i poczucie bezradności. Nigdy więcej, jak widzę że komuś zbiera się ślina to pluję pierwszy.
  • Odpowiedz
  • 0
@everytime Ograniczeni, zaślepieni ludzie. Ja dopiero niedawno się zorientowałem, ze poza dwutygodniowym wyjazdem nie mam w ogóle urlopu. Bo w sezonie jesienno zimowym grypa, bo mama w szpitalu, bo inne losowe zdarzenia - brałem ciągle urlop, i jeszcze wdzięczny że kierowniczka poszła na rękę i premia będzie stuprocentowa xD
  • Odpowiedz
@cpt_foley: Kidys przenioslem sie do innego dzialu w mojej poprzedniej pracy, gdzie mistrz byl pracoholikiem, inaczej tego nazwac nie mozna. Jak zachorowalem na plecy to gadal mi przez kilka dni po powrocie ze on od 20 lat ani jednego nia na chorobowym nie byl a ja juz miesiac po zmianie miejsca pracy 2 razy na chorobowym bylem. Tam ludzie bali sie na urlop isc bo marudzil ze terminy nie takei
  • Odpowiedz
@cpt_foley nie rozumiem- jaka jest różnica dla nich między dniem na żądanie a zwolnieniem? I tak nie ma cię w pracy....


@To_ja_moze_pozamiatam: podstawowa. Ten parszywy wredny pracownik nie wystrzelał się z żądaniówek, więc może jeszcze z tej strony im przywalić. Co za podłość.
  • Odpowiedz
@cpt_foley: toz to januszex, a nie korpo. Ja regularnie biore jakas opieke albo L4 jak mam goraczke i nikt mi sie nigdy o nic nie zapytal. Przeciez z chorobami to ludzie w obozach pracowali, a nie w szanowanych korporacjach.
Osobiscie pracuje z domu i np. dopoki nie mam goraczki to moge robic, np. przeziebienie, katar z nosa itd. to spoko ale przeciez jak dostaniesz 38 stopni i masz przy kompie
  • Odpowiedz
  • 2
@cpt_foley @SpaceMonkey

@cpt_foley: na pewno szef przy wigilijnym stole go wspomina i chwali jaki z niego dobry pracownik bo na l4 nie chodzi xD


Najzabawniej jest jak główny szefa to jakiś zagraniczniak bo firma jest zagraniczna etc. Wtedy polacy na średnich szelkach jebia na polaków aby zagraniczniak miał zyski. Fantastycznie.
Niedługo z resztą polakami w wielu firmach będą rządzić pajety, ahmedy i ukraincy dopiero będzie zabawnie jak polak
  • Odpowiedz
@93michu93 o to to. Sam jak widzę, że ktoś jest chory i jeszcze przychodzi do biura to jebię od razu, że ma wracać do domu, brać L4 i wyzdrowieć. Pracując z domu można sobie kaszleć i kichać, dopóki nie masz gorączki i bólu głowy - fakt, ale jak ktoś jest przeziębiony i idzie do biura to zwyczajnie nie szanuje innych.
  • Odpowiedz
@GladysDelKarmen: dokladnie, zgadzam sie. Tak jak napisales, jak ktos pracuje z chaty to oczywiscie niech sobie pracuje z katarem, sam tak robie, ale jak cwok przychodzi chory do biura zarac innych to jest debilem.

W ogole mialem sytuacje w sylwestra gdy jeszcze chodzilem do biura wiec pewnie 2019 rok, juz bylo luzniej po poludniu i managier pyta stazysty jakie plany, czy bedzie balowal, a ten mu odpowiedzial, ze on generalnie
  • Odpowiedz
@cpt_foley: no ja niestety byłem tym debilem, który pracował na 200% wkurzał się na klientów, na koszt obsługi firmy/podatki, brak podwyżek. Nie brałem wolnego i... odebrałem 3 miesiące 'wolnego' jak dostałem wypowiedzenie. Teraz leżę zdechły, wyrzuty i wypluty na bezrobociu. Nie mogę znaleźć pracy... Po 10 latach pracy i oszczędzaniu praktycznie całej minimalnej pensji nie dałem rady dostać nawet kredytu na małe mieszkanie w powiatowym. Jestem kompletnie załamany i nawet
  • Odpowiedz
@cpt_foley: dobrze zrobiłes. byłem kiedys w robocie pod tzw micromanagerem, do tego typem typu "to nasz sukces/to wasza porażka" i nakręcił mi takiego stresu że siadło mi zdrowie.

wtedy zrozumiałem że zdrowie jest wazniejsze.
  • Odpowiedz