Wpis z mikrobloga

Czołem,
Mam taki problem, i nie wiem czy wy też tak macie i jak sobie generalnie z tym radzicie.
Mam poukładane życie, praca w korpo, żona, planujemy dzieci, ale problem z którym się mierze codziennie odbiera chec na wszystko, np mam ochotę zagrać w #gry lub pójść na #rower czy tam cokolwiek innego i planuje dobra jutro wrócę z roboty to sobie coś tam zrobię i kiedy już jestem w domu to przechodzi ochota na wszystko, włączam grę i 5 min później wyłączam, ubieram się na rower i jednak rezygnuje. Tak jest z rzeczami które powinny mi sprawiać przyjemność i raczej powinno być odwrotnie tak jak kiedyś było (mogłem się zatracić w grze na zbyt długo, lub z godzinnego treningu na rowerze był dwugodzinny). Zauważyłem nawet że to jest zaraźliwe bo żona również zaczyna mieć podobne objawy. Jest na takie coś jakąś specjalistyczna nazwa? Jak sobie radzicie z takimi problemami jak wyżej?
  • 26
@Cangarooxxx: my mamy podobnie ale trochę inaczej xD, znaczy widzimy że jak siedzimy w domu i nic nie robimy, oglądamy coś tylko i popołudnia są przed telewizorem to człowiekowi tak czegoś brakuje, i mimo że niby odpoczął to się czuje taki zmęczony, przybity. No ale jakoś trudno się zebrać żeby coś porobić mimo że czujemy się potem lepiej. Z kolei jak musimy już się gdzieś wybrać, np na dzialeczke ogarnąć drzewka
@Cangarooxxx
generalnie z rzeczami które dają przyjemność dopiero po wykonaniu - jak sport - to trzeba po prostu robić i nie myśleć.

Idziesz i robisz. Nie myślisz czy się chce. Im dłużej się zastanawiasz tym bardziej się nie chce.

15 lat na siłownię chodzę 3 razy w tygodniu. Wiem co mówię.

Jak idziesz na rower to po prostu posadź na niego dupe jak najszybciej i ruszaj zanim zaczniesz myśleć czy Ci się
np mam ochotę zagrać w #gry lub pójść na #rower czy tam cokolwiek innego i planuje dobra jutro wrócę z roboty to sobie coś tam zrobię i kiedy już jestem w domu to przechodzi ochota na wszystko,


@Cangarooxxx: Proste, ta chęć jest pewnie między 9-14 kiedy mamy więcej energii bo nie jesteśmy jeszcze zmęczeni pracą. Rozwiązanie: iść na rower w godzinach pracy ( ͡º ͜ʖ͡º) albo
@Typ0wa_Karyna: to też mam podobnie od kiedy jestem w związku, zwłaszcza po zamieszkaniu razem. partnerka nie ma za bardzo potrzeby realizacji pasji czy zainteresowań, więc oczekuje ode mnie ciągłego spędzania czasu wolnego razem, przez co przestałem istnieć jako jednostka. na początku wiedziałem jak chcę, aby zdrowy związek wyglądał, ale po różnych dramach z jej strony 'wytresowała' mnie, i zacząłem rezygnować z siebie dla świętego spokoju, czego niestety żałuję.. Chociaż nie jest
@fearfulrebel: rozumiem Cię doskonale, też bardzo "zdziadziałam" w związku i położyłam "lagę" na siebie, bo się za bardzo zaangażowałam dla tej drugiej osoby i nie zostało to oddane w najmniejszym stopniu nawet... totalnie nie żałuję rozstania, mam teraz mnóstwo czasu dla siebie i nadrabiam to co zostało stracone, serio - odzyskałam uśmiech i chęć do życia :)