Wpis z mikrobloga

Czołem,
Mam taki problem, i nie wiem czy wy też tak macie i jak sobie generalnie z tym radzicie.
Mam poukładane życie, praca w korpo, żona, planujemy dzieci, ale problem z którym się mierze codziennie odbiera chec na wszystko, np mam ochotę zagrać w #gry lub pójść na #rower czy tam cokolwiek innego i planuje dobra jutro wrócę z roboty to sobie coś tam zrobię i kiedy już jestem w domu to przechodzi ochota na wszystko, włączam grę i 5 min później wyłączam, ubieram się na rower i jednak rezygnuje. Tak jest z rzeczami które powinny mi sprawiać przyjemność i raczej powinno być odwrotnie tak jak kiedyś było (mogłem się zatracić w grze na zbyt długo, lub z godzinnego treningu na rowerze był dwugodzinny). Zauważyłem nawet że to jest zaraźliwe bo żona również zaczyna mieć podobne objawy. Jest na takie coś jakąś specjalistyczna nazwa? Jak sobie radzicie z takimi problemami jak wyżej?
  • 26
  • Odpowiedz
@Cangarooxxx ja mam tak, że to czy dana rzecz mnie wciągnie zależy od tego czy mam fazę na nią. Szycie albo granie bardzo lubię, ale jeśli nie mam na nie fazy, to nie poświęce im nawet 5 minut i myślę, że to normalka. Każda faza w końcu wraca
  • Odpowiedz
@Cangarooxxx: Takie problemy to każdy chciałby mieć. Pogódź się z tym, że rzeczy które kiedyś dawały mega frajdę teraz wydają się nudne, to naturalna kolej rzeczy. Jeśli to objawy depresyjne to utrzymaj się przy sporcie i zdrowej diecie, jeśli nie pomoże to niestety do lekarza
  • Odpowiedz
@Cangarooxxx: porozmawiaj z kimś poważnie, nie na portalu ze śmiesznymi obrazkami. jak mnie chwyta jesienna chandra, to mnie różowa sama wypycha w kierunku aktywnosci lub sugeruje spotkanie z kumplami. pierwsze razy się zmuszam i robię coś bez przyjemności, ale jak mózg odpocznie od codzienności, to potem sam się dopomina. Będzie dobrze, tylko nie zamykaj się w sobie. Aha i używki pomagają, ale tylko krótkoterminowo, potem sieją spustoszenie, niestety to też
  • Odpowiedz
@Cangarooxxx: u mnie zadziałało w drugą stronę - prawie 6 lat byłam w związku, 5 lat mieszkaliśmy razem - po rozstaniu ponad rok temu - odżyłam, serio - bardzo się cieszę, że z moim byłym partnerem nie poszło w ślub, dzieci i tak dalej - na chwilę obecną cieszy mnie rower, cieszy mnie granie (czekam na patch 2.0 do CP2077 jak głupia!), zwykłe wyjścia, czy samej pospacerować, czy ze znajomymi
  • Odpowiedz
@Cangarooxxx też tak przekładałem wyjazdy rowerowe, szukałem byle wymówki żeby nie jechać, kręciłem tylko z przymusu do pracy. Dopiero jak ogarnąłem kilku znajomych do wspólnej jazdy zaczęła się regularność, jakieś plany, porównywanie się i w sumie teraz czekam tylko na kolejny wypad.
Podobnie z grami , włączenie konsoli, zwiecha i wyłączenie, a jedyny okres, gdzie grałem z przyjemnością i było to regularne ponad pół roku to był powrót do gry z
  • Odpowiedz
@Cangarooxxx mam podobnie tylko że jak nie chce to nawet nie zaczynam danej rzeczy

Gry już aż tak jak kiedyś nie będą kręcić to naturalna kolej rzeczy

Nie wiem jak sobie z tym radzić choć ja regularnie trenuje czy mi się chce czy nie
  • Odpowiedz
@Cangarooxxx: ja mam tak do trzech miesięcy w roku, gdy już czuję, że się to zbliża i rano mam problem z zebraniem dupy i czuję, że każda czynność od zrobienia siku na stojąco po włączenie ekspresu do kawy jest dla mnie wyzwaniem wymagającym dużej ilości czasu to robię sobie post od wszystkiego. Odkładam telefon, nie jem, piję tylko wodę, trwa to maksymalnie 3 dni, choć głównie dwa wystarcza, mozg łapie
  • Odpowiedz
@Cangarooxxx: ja mam na to prosty sposób. Jeżdżę do roboty rowerem i po robocie od razu w trasę. Jak mam iść na siłownię czy inny basen to też prosto z roboty wolę wjechać, bo jak już się rozwalę na kanapie i zrobię herbatę to po wszystkim
  • Odpowiedz
@Cangarooxxx: najgorzej jest zacząć, czasami trzeba się zmusić pomimo tego ,e jest niewygodnie.
Nike ma jeden z lepszych sloganów. Just do it.
Nie myśl za dużo, poprostu to #!$%@? zrób. Też tak często mam, a w trakcie np. na rowerze się okazuje że jest zajebiście. Jechałem na koncert ostatnio dosyć daleko i też mi się nie chciało zebrać, a już na miejscu mówię do siebie, jaki ja byłem #!$%@? że
  • Odpowiedz
  • 0
Dorosłość to mnie dopadła już dawno xD
@Plinius jesienna chandra to to nie jest bo nigdy tego nie odczuwałem, a druga rzecz że odczuwam to już od jakiegoś czasu.
@Kiedys_Mialem_Fejm chodzi mi raczej o sytuację w której chce iść na rower (bo to lubię) ale jak już zaczynam działać w tym kierunku to mi się odechciewa xD
@Misiopysioo myślę że to może być jakiś powód- problemem może być że
  • Odpowiedz
@Cangarooxxx: Jest na to prosty sposób, narzuć sobie jakiś dodatkowy obowiązek po pracy, jakaś samoedukacja/remonty, cokolwiek produktywnego. Mózg będzie próbował migać się od nowego obowiązku i w naturalny sposób sam będzie ci podsuwał przyjemniejsze alternatywy jak rower czy gierki. Przy takim podejściu nagle te rzeczy sprawiają przyjemność, bo mózg dobrze wie, że jak nie będzie się dobrze bawił to czeka go coś gorszego. Ewentualnie jeśli nie zadziała, to przynajmniej zrobiłeś
  • Odpowiedz