Wpis z mikrobloga

@Atreyu: @natuuris każdy lęk da się "racjonalnie" wytłumaczyć: że spadniesz, że ugryzie cię pająk (mimo że nie jadowity, to się kojarzy), że ugryzie cię pies itd. A z kotem?
  • Odpowiedz
@mk321: polecam wygooglać Pasteurella multocida, ewentualnie pasterelozę którą w/w wywołuje. To obok toksoplazmozy chyba najbardziej pechowe co można od kitku złapać. Fakt, niezwykle rzadko, ale chciałeś racjonalne wyjaśnienie to masz ( ͡ ͜ʖ ͡)

  • Odpowiedz
@purrminator No tylko ze toksoplazmoza możesz się zarazić jedząc kocia kupę (ewentualnie hak sprzątasz kupy gołymi rękoma i średnio myjesz ręce, albo kocia kuwetę sprzątasz raz na 2 dni i kot łapami już musi nadepnąć na swoje nieczystości) lub grzebiąc w ziemi w ogródku czy doniczce i gdy później nie domyjesz rak i spod paznokci (rękawiczki do rac w ziemi nie są super szczelne). A ta pasteurella multocoida to możesz się
  • Odpowiedz
@purrminator: ale takie choroby można złapać też od innych zwierząt.

Każdy lęk da się wytłumaczyć "racjonalnie" (z perspektywy tej osoby). Jak ma lęk wysokości, to boi się wszystkiego gdzie będzie wysoko. Nie tylko wieżowce, ale też skały, mosty itd. Jak boi się psów, bo pogryzą, to boi się też innych zwierząt, które mogą pogryźć np. wilków (inna sprawa, że rzadko się je spotyka, więc tego nie widać). Jak boi się tylko wind, to raczej nie z tego powodu, że jest wysoko, ale z tego powodu, że może się urwać. Wtedy będzie się bać też innych dźwigów (takich na otwartej przestrzeni). A jeśli jednak boi się tylko wind, a nie boi się takich dźwigów, to znaczy, że powód jest inny. Np. boi się zamkniętych przestrzeni (to wtedy bardziej klaustrofobia i będzie też bać się innych zamkniętych, małych pomieszczeń). A jeśli nie boi się małych pomieszczeń, to powód jest jeszcze inny. Np. to że się w środku spali (były takie głośne wypadki, że winda po ruszeniu stanęła w ogniu i wszyscy spłonęli). Wtedy wydawać by się mogło, że to lęk przed windą, bo trudno spotkać coś podobnego. Ale jeśli by się pojawiło coś zamkniętego w czym można by się spalić, to pewnie wywołałby się podobny lęk.

Nie ma tak, że ktoś się boi czegoś co może coś spowodować, ale nie boi się czegoś innego co może spowodować to samo (no chyba, że nie jest świadomy - ale to tak samo jak ktoś nie wie czegoś, to się nie boi - jak ktoś zamknie oczy i dasz mu do ręki pająka i będzie myślał, że to pluszowa zabawka, to nie będzie się
  • Odpowiedz
@mk321: no sorry ale jeśli szukasz ekskluzywnej przyczyny lęku wobec kotów to przypisujesz fobiom stanowczo zbyt dużo logiki xD Fobie nie są merytoryczne i logiczne, w większości są wręcz prymitywne. Mnóstwo kobiet boi się np. szczypawic czy myszy. I próżno szukać w tym oczywistego, wytłumaczalnego powodu. Ja np. boję się wszystkiego co ma żądło lub kolce jadowe (długa historia) ale w praktyce również... much xD Dlaczego? Ano dlatego
  • Odpowiedz
każdy lęk da się "racjonalnie" wytłumaczyć: że spadniesz, że ugryzie cię pająk (mimo że nie jadowity, to się kojarzy), że ugryzie cię pies itd. A z kotem?


@mk321: Kiedyś, dawno temu, podrapał mnie kot, takie małe kitku znajomego, które wzięłam na ręce, pamiętam, że strasznie ciekła mi wtedy krew po przedramieniu. Na mnie to nie wpłynęło, ale ludzie są różni, niektórzy by mogli mieć po tym traumę. Tak samo, jak
  • Odpowiedz
@purrminator: ale właśnie sam potwierdziłeś, że fobie z perspektywy osoby bojącej się są logiczne. Nikt nie powie, że boi się "bo tak" i nie wie czemu (chyba że nie chce się otworzyć, ale sam i tak wie). Oczywiście obiektywnie fobie są irracjonalne (z samej definicji), ale mi właśnie chodzi o perspektywę tej osoby.

Ja rozumiem większość fobii.
- Szczypawki. Mogą uszczypnąć co boli. Bardzo szybko się poruszają, że nie da się przed nimi uniknąć jeżeli jesteś blisko. Mogą wejść do buta lub pod nogawkę. To podobnie jak z pająkami lub wężami. Większość ludzi nie boi się tych rzeczy panicznie, ale jednak boi się lub są dla nich nieprzyjemne. Niektórzy boją się bardziej, a niektórzy panicznie, inni zaś nie boją się wcale. Ale da się to logiczne wytłumaczyć. Irracjonalny jest jedynie przesadny strach (np. zdjęcie pająka), bo obiektywne nie jest on zagrożeniem - wtedy to fobia. Ale jednak zdjęcie kojarzy się z prawdziwym pająkiem, a prawdziwy pająk jest niebezpieczny - nadal to jest logiczne.
- Myszy. Tutaj niby nie rozumiem strachu (często w filmach jest, że kobieta wchodzi na krzesło i krzyczy - wydaje się przesadą). Ale jednak jak miałem mysz w domu, to sam się "bałem" - było mi niekomfortowo. Bardzo szybko biega, może przebiegać po bucie. Mogłaby też wejść pod nogawkę i ugryźć. Ze strachu, bo nie może uciec. A zęby ma ostre, bo gryzie ziarno. Dodatkowo duża mysz to nie wiadomo czy to nie szczur. A szczury są groźne - mają truciznę w ogonie. Potrafią też ugryźć (a są bardzo brudne i mają dużo bakterii w ślinie - coś jak warany z Komodo).
- Osy. Większość ludzi boi się os. Mnie kiedyś jedna użądliła (wsadziłem rękę tam gdzie siedziała - to był taki mały ul, wyjąłem, a ona zaczęła mi latać koło ręki - chciała zaatakować, zacząłem machać rękami, bałem się, aż w końcu mnie użądliła, tylko lekko ukuła, ale mocno bolało, spuchnęło i długo schodziło). Teraz zanim gdzieś włożę rękę, to dokładnie sprawdzam. Nie kupuję słodkich bułek w piekarniach jeśli chodzą po niej osy. Wiele osób tak ma. Pamiętam jeszcze w szkole jak wleciała osa, to pół klasy się darło. Większość się bała. Ale często znalazł się ktoś kto miał #!$%@? i po prostu zabił ją książką (z mojej perspektywy to głupota, bo narażał siebie na użądlenie). W domu otwieram okno i mam nadzieję, że wyleci. Jak się nie da, to wtedy słoik. U mnie w domu wszyscy tak robili (najłatwiej jak masz zasłonkę, na ścianie trudnej, bo ciężko zakręcić). Jak byłem mały to w okolicy było gniazdo szerszeni. Jak potem doczytałem że 7 czy tam 21 użądleń szerzenia powoduje śmierć, to z kolegami nawet baliśmy się tam podchodzić. Jeśli ty dodatkowo masz uczulenie ma jad os, to nic dziwnego, że boisz się jeszcze bardziej. Mi jedna osa nic nie zrobi, więc nie boję się much. Ale jeden jadowity wąż może pozbawić mnie życia, więc jakbym zobaczył zaskrońca (tam gdzie mogą być żmije), to też bym się bał. Myślę, że to bardzo racjonalny lęk. Przy uczuleniu to nie jest fobia, tylko po
  • Odpowiedz