Wpis z mikrobloga

tak sobie przegladam oferty domków w mojej okolicy (byłe miasto wojewodzkie teraz < 100 tys mieszkancow)na totalnym #!$%@? pod miastem, ogrzewanie z pieca, generalnie chałupy do totalnego remontu, na niektorych jeszcze eternit na dachach, syf, brud i rece opadaja bo ceny od 700tysi w gore.czuje sie jakbym przespal ostatnie kilka lat pod glazem bo ceny skutecznie odjechaly. ktos to kupuje? z drugiej manki sa oferty od deweloperow gdzie domki nasrane jeden przy drugim z ogrodkiem wielkosci malegro trawnika, i sasiad za sciana. jak pomysle ze pokolenie naszych rodzicow jakos to latwiej potrafilo ogarnac - bo chalupy powstawaly mimo biedy. i powiedzcie jak to jest - niby przyrost ujemny, wiecej ummiera niz sie rodzi, do tego emigracja, a przeciez starych domow sie nie wyburza w takiej ilosci jak buduje nowe, to kto w tych domach mieszka? puste stoja? #nieruchomosci przeciez liczac z remontem to kupno takiego domku i doprowadzenie go do stanu uzywalnosci to spokojnie ponad banka.
  • 2
@torian15: Nie szukaj przez neta, jedź z buta i zagadaj do baby w sklepie i żula pod płotem. Prędzej kupisz w normalnej cenie. Pokolenie które cierpi na niemoc sprawczą, absolutnie nie potrafi dać nawet ogłoszenia a ma ziemie, dom odłogiem - jeszcze żyje. Dobrze byłoby mieć znajomości, albo se je wymyślić. Prości ludzie tak działają.
@torian15: Sporo pustych stoi i właśnie nabierają wartości xd. U mnie w okolicy kilka niezamieszkałych, a mieszkam na obrzeżach wojewódzkiego. Ludzie wystawiają domy w cenach z dupy i szukają jelenia