Wpis z mikrobloga

@artur-hemingway: jak ty roboty nie możesz znaleźć mieszkając w Sosnowcu, czyli mając kilka wielkich miast obok siebie to dla bezpieczenstwa polecam do jakiegoś obozymu pracy w Holandii od razu aplikować. Przeciez tu jest robota na każdym kroku
@andrewasos: Jest robota, to prawda, tylko sytuacja wygląda aktualnie tak, że masz wolne miejsca na produkcji, albo walka o 1 miejsce na kasie w sklepie na które kandyduje 100 osób. To nawet nie jest żart, koleżanka jest właścicielką Żabki, szukali pracownika, dostali 56 CV na olx i pracuj.pl, kolega był na rozmowie w Sizeerze, zapytał rekruterki ilu jest chetnych, usłyszał, że około 120 osób, wysyłał CV na kuriera, wyskakuje, że zgłosiło
@artur-hemingway: więc mała rada ode mnie, bo fakt, temat wejścia na rynek pracy zamknąłem z 15lat temu. Chcesz staz? To go nie szukaj w necie, tylko dzwon tam gdzie byś go chciał i mów, że chętnie wpadniesz na staz. Tym bardziej jak akurat nie szukaja stazysty.
Do korpo beż pleców nie wejdziesz, ale odpuściłbym też jakieś ząbki czy ubrania, a starał się dostać do jakis małych 5-10 osobowych firemek. Pełno tego,
Jest tyle filmów o bezdomnych, reportaży. Oni mówią wprost, że jadłodajni jest tyle, że jedna osoba nie jest w stanie tego przejeść w ciągu dnia. To samo z ciuchami i noclegowniami, dostawiają łóżka tylko trzeba być trzeźwym.

Typ jest bezdomny czyli nie jest ściśle związany z miejscem pracy, miastem, a obok ma duże aglomeracje. On nie chce pracować, wygodnie mu dostać pieniądze.

Nie wierzę w to, że nie da się znaleźć pracy