Aktywne Wpisy
reddin +550
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Ninkowie (gm. Borkowice). Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący toyotą ciągnął na pasie holowniczym wózek inwalidzki, na którym siedział 92-latek. Na łuku drogi mężczyzna spadł z wózka i poniósł śmierć na miejscu.
#policja #wypadek #polskiedrogi
p0melo +15
Nie polecam przebranżowienia się do IT, szczególnie kobietom. Miałem znajomą która studiowała informatykę i po latach wyjechała z polski, że względu na toksyczne środowisko polskich informatyków. Rasiści, seksiści, troglodyci.
Na studiach laski słyszą od podstarzałych profesorów, że złe studia wybrały, pewnie męża szukają, lepiej niech zajmą się domem i dziećmi. Po skończeniu studiów dostają pracę, od kolegów z pracy słyszą że dostały prace za ładne oczy a poza tym nic nie umieją.
Na studiach laski słyszą od podstarzałych profesorów, że złe studia wybrały, pewnie męża szukają, lepiej niech zajmą się domem i dziećmi. Po skończeniu studiów dostają pracę, od kolegów z pracy słyszą że dostały prace za ładne oczy a poza tym nic nie umieją.
W cyklu zacieśniania fiskalnego z którym mamy do czynienia, rząd stara się delewarować gospodarkę (delewarowanie = oddłużanie), tzn. w wielkim skrócie zaciągnięte kredyty w czasie "easy money" przez firmy, społeczeństwo, rząd - trzeba teraz ogarnąć, tak by nic się nie zesrało.
Jeśli chodzi o rząd, to możliwości rolowania długu są ogromne i tak długo jak państwo istnieje, to ten dług może sobie istnieć.
Gorzej jest z sektorem komercyjnym, tutaj problemy z płynnością mogą pojawić się szybko, zresztą kwik PZFD to było właśnie wołanie o pomoc w oddłużeniu, gdyż zadłużeni po jajca deweloperzy lada chwila zaczęli by padać, co odbiłoby się ogromną czkawką całej gospodarki. Przypomina to trochę tykającą bombę, która jak wybuchnie to robi wyrwę w tejże gospodarce i efekty tego objęły by nas wszystkich. Upadający deweloper pociąga za sobą niewypłacalność setek podwykonawców, setki firm bez wynagrodzenia, tysiące ludzi bez pracy, kolejne tysiące biedaków z kredytami na dziurę w ziemi ale bez szans na mieszkanie, no ogólnie masakra i ludzkie tragedie. Zaraz trąbiłby o tym TVN, wyborcza i wszystkie media nieprzychylne władzy, co na pewno nie przyczyniłoby się do wzrostu poparcia.
Rząd zatem kombinuje jak tu rozbroić tą tykającą bombę, Buda to jest taki saper który wchodzi i ją rozbraja, a BK2% to kroplówka dla deweloperów. Innymi słowy deweloperzy otrzymali pomoc z budżetu państwa by ukończyć inwestycje, pod warunkiem że mieszkania trafią w ręce ludzi którzy mieszkań nie mają. Taki deal, rząd dostanie kilka głosów od gołodupców którzy mieszkania kupią za półdarmo a deweloperzy będą mogli je wyprzedawać i tym samym sfinansować i dokończyć swoje projekty.
Dlaczego zatem rosną ceny? Ano one rosną z kilku powodów. Raz że mieszkania łapiące się na limit BK2% (takie w przedziale do 700 tys.) zostały po prostu zarezerwowane lub sprzedane w programie BK2%, więc na rynku pozostały te droższe które brane są do statystyk. Coś co wisi w ogłoszeniach nie jest obiektem zainteresowania beneficjentów BK2%, ale skoro wisi to te wszystkie oferty życzeniowe będą przez jakiś czas stanowiły bazę dla raportów z rosnącymi cenami. Mariusze, które nie łączą kropek myślą że idzie kolejna pompa i podnoszą ceny swych gówno-inwestycji czekając na klienta. Ten klient może się nie pojawić, natomiast jest szansa że jakiś desperat uwierzy że taniej nie będzie i kupi. Emocje jak zwykle grają tu ważną rolę.
Dlaczego deweloperzy tak mocno ograniczają podaż, skoro ceny rosną? Oni wiedzą, że pomoc od rządu jest ograniczona, później będą limity w programie BK2% i niekoniecznie kolejne projekty zejdą tzn. póki okienko z pieniądzem z budżetu jest otwarte to trzeba upłynnić zasoby i pozamykać istniejące projekty a otwieranie nowych wiąże się już z ryzykiem, że tej pomocy nie będzie.
A co z długiem kredyciarza, który kupił mieszkanie na kredyt oparty na zmiennej stopie? Ano zwykłe szaraki na końcu to wszystko finansują. Dług publiczny da się rolować, dług komercyjnych państwo pomoże spłacić, a dług zwykłego szaraka kredyciarza będzie przez niego spłacany, tak jak ma zapisane w umowie, gdyż dług trzeba spłacać (ale tylko ten prywatny). Januszexy dzięki temu mają zmotywowanych pracowników którzy muszą #!$%@?ć by spłacać swoje raty, co jest silnym filarem dla gospodarki w nadchodzących trudniejszych czasach.
#nieruchomosci #finanse #ekonomia #gospodarka #kredythipoteczny
Bingo, gdyby to był taki pewniak że beton tylko w górę i kolejna pompa za rogiem, to wszyscy deweloperzy przecież powinni budować, żeby jak najwięcej z tego tortu wziąć dla siebie.
Chyba że oni po prostu chcą pokazać że nie lubią tak dużo zarabiać, więc dlatego teraz tak mało budują ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Rząd mógłby pozwolić na bankructwo kilku zadłużonych po jajca deweloperów, ale są tam zbyt chciwi ludzie i pokusa ratowania ich z publicznych pieniędzy jest dla nich silniejsza. Rząd jest także udziałowcem największych banków, i taki incydent spowodowałby ryzyko portfela kredytów, a ten jest już mocno
@mookie: To może przedstaw te dane? Gram na giełdzie, czytam raporty deweloperów z GPW i nie widzę tego strasznego zadłużenia i bycia blisko bankructwa.
Zwykłe Mariusze ze swoimi kurnikami inwestycyjnymi zostaną na lodzie, ich rząd ma w dupie bo oni mają zerowy wpływ na gospodarkę.
@markier
pytanie tylko o ten fragment:
większość Twojego posta wydaje się być w tonie "będzie tylko drożej" a tu trochę jakby sugestia,
że to naiwność myśleć że ceny nie spadną (mimo że wygląda na to że kurek z inwestycjami zakręcony)
mógłbyś powiedzieć
Gdyby przyszłość rysowała się tak kolorowo (wzrost sprzedaży, cen) to mielibyśmy potężną pompę na otwieraniu nowych inwestycji jak w 2020 czy 2021, a jednak
@mookie:
Tylko efekt będzie ten sam tylko mniej widoczny bo mniej medialny. Więcej ludzi
@LaurenceFass: Voila i o to właśnie chodzi, ludzie mają być biedniejsi ale mają mieć pracę bo dzięki temu gospodarka będzie miała przepływ gotówki i system będzie funkcjonował. Jakieś tam firmy upadną, ale gdy