Wpis z mikrobloga

#ukraina

Przypomnijcie sobie wpisy matołów, którzy próbowali wmówić normalnym ludziom, jakoby bunt Prigożyna miał być jakąś ustawką z Putinem w celu niewiadomowym (XD).

Takie wpisy bez sarkazmu pojawiały się na wykopie...

No ale dla równowagi i... uczciwości należy przypomnieć o wpisach już zdroworozsądkowych Mireczków, którzy jasno stwierdzili, że Prigożyn długo nie pożyje. Choć by dojść do takich wniosków nie trzeba było być żadnym Nostradamusem :))

Jedynie dziwić mógł fakt, że to wszystko tak długo trwało. Oczywiście w pierwszej kolejności „władza” na którą została podniesiona ręka, musiała namierzyć spiskowców we własnych szeregach i ich zlikwidować (to się działo), i jednocześnie rozbić strukturę Wagnera (gdyby komuś przyszła do głowy zemsta za zabicie Prigożyna).

Część Wagnerowców przerzucono na Białoruś, zajęli im głowy imigrantami i akcją na granicy z PL, a w tym czacie zapewne służby rosyjskie infiltrowały i dzieliły całą organizację, żeby w przyszłości nie stanowiła żadnego zagrożenia.

Wczoraj jakaś grupka Wagnerowców zapowiedziała zemstę. Cóż :) Naiwnością jest sądzić, że są teraz zdolni do jakiejkolwiek zemsty...

Prigożyn popełnił błąd, że w czerwcu nie dowiózł swojego planu do końca. Miał on potencjał, miał szansę... 50/50.
Natomiast w momencie w którym zrezygnował, podpisał na siebie wyrok śmierci. I takie głosy na wykopie były dość liczne :)
  • 24
Miał on potencjał, miał szansę... 50/50

@Thorrand: mniejsze. Moskwy by nie wziął 300 dżipami, mógł narobić gnoju i liczyć że ktoś się do niego przyłączy. Ale najprawdopodobniej miał do wyboru zginąć wtedy lub trochę to odwlec.

Widziałem filmik jak spadali. Rakieta uszkodziła awionikę ale samolocik był cały do samego impaktu z ziemią. 3 minuty świadomości umierania... paskudna sprawa. Ciekawe czy to było celowe.
@thorgoth:

Obiektywnie trudno jest teraz ustalić jakie realne szanse miał Prigożyn. To wszystko zależałoby od tego, czy normalni ludzie (pracownicy wojska, służb, policji) chcieliby walczyć za Putina. Moim zdaniem... nie.

Gdy jeszcze Girkin nadawał, to jego zdaniem rozkazy wewnątrz były takie, żeby nie angażować się w żadne starcia siłowe z Wagnerowcami, a jedynie zachować porządek publiczny (czyli panować nad ewentualnymi rozróbami).

Nikt by nie chciał umierać za Putina MOIM ZDANIEM. A
Obiektywnie trudno jest teraz ustalić jakie realne szanse miał Prigożyn. To wszystko zależałoby od tego, czy normalni ludzie (pracownicy wojska, służb, policji) chcieliby walczyć za Putina. Moim zdaniem... nie.

@Thorrand: a za Prigożyna by chcieli umierać? Oni mają wdrukowaną apatię natomiast na jakimś podstawowym poziomie wykonują rozkazy.
Zgadzam się że ciężko to oszacować ale IMO Prigożyn miał za mało sił żeby sam przestawić wajchę. Natomiast nie wiemy czy jacyś siłowicy nie
@Thorrand: pojadę już trochę z teorii spiskowych, ale wydaje mi się że bunt Prigożyna miał być większy, ale został rozpracowany i udaremniony. Po pierwsze w momencie wybuchu buntu Szojgu z Gierasimowem mieli być w Rostowie, ale ich nie było. Po drugie dość szybko pojawił się filmik z Surowikiniem siedzącym na jakimś zydelku i nawołującym do poddania się.

Czy Surowikin miał czekać w Moskwie aby przyłączyć się do buntu? Może FSB czy
a za Prigożyna by chcieli umierać?


@thorgoth:

Przecież wystartowali. Ruszyli... zdeterminowani i gotowi do tego co chcą zrobić. Wszak zestrzelili kilka rosyjskich śmigłowców, więc chyba zdawali sobie sprawę, że sami mogą zginąć i ewentualnych konsekwencji (gdyby jednak plan się nie powiódł).

Poza tym, oni MOŻE nie chcieli umierać za Prigożyna, ale za ideę.
@Thorrand: ale ja bardziej pisałem o potencjalnych obrońcach, choćby o rosgwardii skoszarowanej pod Moskwą która bez wysiłku i wielkich strat odparłaby wagnerowców.
Dostaliby rozkaz "zabić buntowników" i by ich zabili, bo z prostej kalkulacji to by im dawało większe szanse na przeżycie.
Jeśli Surowikin nie czekał ze śpiochami na miejscu to ja nie widze dla wagnera pozytywnego scenariusza.
Nikt by nie chciał umierać za Putina MOIM ZDANIEM. A żeby zlikwidować nielicznych nadgorliwców, to w zupełności 300 dzipów by wystarczyło ;)


@Thorrand: Że niby na Ukrainie to rosyjscy żołnierze walczą, bo chcą? O wiele odważniejsi by byli tłumiąc jakiś puczyk z 2 czołgami i 5 ciężarówkami niż idąc pod karabiny w Bachmutem, a jednak pod Bachmutem i tak szli mimo że wiedzieli, że zginą.
Ciekawe niby kogo


@CzaryMarek: kacapów

w jakim celu


@CzaryMarek: Nie wiem, może po to, żeby sprowokować Ukraińców do bardziej zdecydowanego ruchu pokazując wewnętrzny konflikt.
Moje podejrzenie wzbudza jak jasno pokazany był ten cały bunt. Od razu wiedzieliśmy gdzie jest i z jaką prędkością Prigożyn się porusza. I jeszcze to przygotowanie gruntu pod tytułem filmików na których Prigożyn bluzga na dowództwo. Czy to na pewno jest najskuteczniejsza metoda komunikacji? Mnie to
@true-true: Po pierwsze to Putin nie ma żadnego interesu w sfingowaniu jego śmierci, tylko w zabiciu go (w końcu zdradził).
Sam Prigożyn raczej też nie zgodziłby się na oddanie Grupy Wagnera i całego majątku jaki ma, on wiedział, że żyje tak długo jak jest szefem Grupy Wagnera i ma jakąś siłę militarną która może choć trochę nasmrodzić Rosji.

No właśnie nie blefował, pucz był prawdziwy, tylko Prigożyn liczył, że inni generałowie
Są żołnierzami więc wykonują rozkazy

@Thorrand: więc skoro wykonują trudniejsze i bardziej zagrożone śmiercią rozkazy na Ukrainie to dlaczego nagle mieliby nie wykonać łatwiejszych, dotyczących odparcia wagnera spod Moskwy?

Prigożyn bez wsparcia był skazany na porażkę. Żeby żołnierz broniący Moskwy nie strzelał do wagnerowcow, musiałby mieć przekonanie że mają jakiekolwiek szanse na przejęcie władzy. Ani przez moment Prigożynowi nie udało się stworzyć takiego wrażenia.
więc skoro wykonują trudniejsze i bardziej zagrożone śmiercią rozkazy na Ukrainie to dlaczego nagle mieliby nie wykonać łatwiejszych, dotyczących odparcia wagnera spod Moskwy?


@thorgoth:

Bo jeszcze nie wynaleziono teleportów :))