Wpis z mikrobloga

Cześć wykopowi rodzice,

Mam do was prośbę o opinię i może radę. Moja dwuletnia córka (No 2 latka i 3 msc) chodzi do żłobka od roku. W grudniu urodzila nam się druga córka, co może mieć znaczenie w późniejszym kontekście. Mianowicie od stycznia nasza córka zaczęła sporadycznie w przypływie zdenerowania spowodowanego np. zabraniem zabawki ugryźć inne dziecko z grupy. Zdarzało się co dość rzadko, ale z czasem częstotliwość wzrosła do tego stopnia, że któregoś dnia ugryzla 6 razy inne dzieciaki. Jeden z rodziców zareagował u dyrektora mówiąc, że jego córka boi sie chodzić do żłobka bo boi sie naszej córki. Jestem osobą wyrozumiała i jak najbardziej rozumiem reakcję rodziców. Sam bym nie chciał, aby moja córka wracala ugryziona przez inne dziecko. Pani opiekunka zasugerowała wizytę u dziecięcego psychologa, co też uczyniliśmy. Pani psycholog poniekąd troszkę wyśmiała problem, bo uznała, że dla takiego malucha pojawienie sie rodzeństwa to ogromne przeżycie emocjonalne, a zachowa ia tego typu są zupełnie normalne i po prostu z czasem to minie. Rzeczywiście, od miesiąca nie było skarg tego typu. Co prawda ten sam rodziców, którego opisywałem wczesniej pojawił się raz jeszcze u dyrektora żłobka że skarga, że córka powiedziala mu, że nasza chyba próbowała ja ugryźć, ale dyrektor go spławił, mówiąc że chyba to z ust dwulatka naprawdę nic nie znaczy. Dziś Pani opiekunka przekazała nam informację, że nasza córka podrapala inna dziewczynkę, a w związku z tym jej tata zrobil w zlobku awanturę i zarzadal, abyśmy skontaktowali sie z nim. Rozmawiałem z jego zona tłumacząc, że oczywiście rozumiem niepokój, ale to tylko dzieci i jedne reagują tak inne inaczej na sytuację stresowe. Niby było zrozumienie, ale wyczułem sugestie że najlepiej byłoby, gdybyśmy wypisali córkę, bo oni boją się o swoją. Moim zdaniem to są nadal malutkie dzieciaczki, która nie do końca jeszcze kontrolują swoje emocje. Oczywiście tłumaczymy naszej córce, że takie zachowanie jest zle, ona mówi, że wie ze to źle (w sensie w języku dwulatka typu "ojoj, dziewczynka płacze, ojoj"), ale najwyraźniej nie potrafi jeszcze kontrolować sama siebie. Dodam, że jest bardzo energicznym typem dziecka, dużo się śmieje, ale dużo się też denerwuje. Ma mnóstwo pomysłów na raz. Co według Was powinniśmy zrobić i jak podejść do tego problemu?

#rodzice #dzieci #pytanie
  • 11
@xmaniox jak chodziłem ćwierć wieku temu do przedszkola to pamiętam, że był tam taki Błażej, który też gryzł inne dzieci. Ostatecznie gość ma dzisiaj 29 lat i zdiagnozowane ADHD. Ale ja też go ugryzłem pare razy w akcie zemsty żeby nie było.
@xmaniox: u dzieci żłobkowych takie zachowanie jest w normie, to dwulatka. Będą się tłuc jak koguty i potem powinny z tego wyrosnąć. Ci co robią z tego awanturę powinni się dokształcić z psychologii dzieci. Absolutnie jej nie wypisuj że żłobka bo tylko dodasz więcej stresu maluchowi.
@xmaniox: Ale to może być kwestia uwagi. Bycie razem, a poświęcanie uwagi to inne sprawy. Podobnie z mężem, nowo narodzonym dzicekiem siostry itd. To są trudne uczucia, a dzieci je inaczej przetwarzają. Poza tym wystarczy jakaś jedna głupia uwaga("uważaj jak coś tam robisz bo małej możesz zrobić to i to") by dziecko odebrało, zakodowało to jako cios. Baaa dorośli tak to potrafią odebrać, a co dopiero dziecko co się uczy samo
@DrGreen_2: jakbyś przeczytał post dokładnie, to wiedziałbyś, że gryzienie ustąpiło, ale jak chcesz być smieszny jeszcze w innym wątku, to podrzuć adres, zamówię Ci kaganiec, żebyś juz nie musiał innych rozśmieszać.