Wpis z mikrobloga

@Neeveermind: @Zoriuszka: miałem nauczyciela co postąpił inaczej. Ale to chłop był, emerytowany wojskowy który pracował jako nauczyciel. Matka typa przed którym się broniłem zrobiła w szkole awanturę. Nauczyciel wyciągnął nas obu na rozmowę, przesłuchał jak było i stwierdził że miałem prawo się bronić bo koleś zaczął pierwszy i pierwszy mnie uderzył. Przyzwyczajony do tego jak takie sprawy załatwiały baby byłem mega zdziwiony. Także tym że nawet uwagi nie dostałem.
Bo
@Neeveermind: Ja jak chciałem sie odegrać czaiłem się na typa po szkole, albo szedłem go znaleźć u niego w okolicy. Raz pochopnie #!$%@?łem typów którzy mnie otoczyli i zaczeli kpać i bić. Niestety to ja musiałem przepraszać przed klasą ich klasą.
Ja jestem przykładem osoby, która była dręczona w szkole. Zawsze byłem słabszy, nie potrafiłem się postawić, miałem blokadę żeby komuś oddać. W zasadzie to dopiero jak poszedłem na studia to uczucie wiecznego strachu przed oprawcami minęło. Uważam, że głównym powodem przemocy w szkołach jest bierna postawa nauczycieli. Znudzone, niespełnione życiowo Grażyny faworyzują bogate lub ładne dzieci nie zauważając tych, którym dzieje się krzywda. Czasami się zastawiam czy gdybym zmieniał szkoły, kombinował z