Wpis z mikrobloga

Studia czy dziewczyna?
Wraz z dziewczyną ciężko pracowaliśmy na dostanie się na wymarzone studia. Przyszły wyniki, wszystko pięknie, ale rzeczywistość zweryfikowała reakcja jej rodziców. Wcześniej naszym wspólnym celem był Wrocław, oboje jesteśmy z Olsztyna. Jej rodzice z kolei zabronili jej wyjeżdżać na studia - mówią, że mają mieszkanie w Olsztynie, kierunek ten sam, to po co ma celować gdzie indziej.
Dziewczyna zakłada, że skoro nie ma już wiele nadziei na naszą wspólną wyprowadzkę, to naturalnie zostanę z nią. O ile ciężko mi wyobrazić sobie związek na odległość, o tyle nie wiem, czy mógłbym znieść poczucie zmarnowanej szansy - jaką miałbym szansę na przepisanie się do Wrocławia w trakcie studiów, gdybym zmienił zdanie? Ona mówi, że nie chce mnie ograniczać, ale zastanawiam się, czy nie ma w tym manipulacji, bo jeszcze jej nie oznajmiłem, że może sam wyjadę.
Problem w tym, że dla niej sytuacja jest mniej stratna, ona pójdzie mieszkać sama do dotychczas wynajmowanego mieszkania jej rodziców. Przy czym nie ma opcji, że moglibyśmy zamieszkać wtedy razem (oznajmili jej to rodzice). Mi zostanie siedzenie w toksycznym domu, którego nienawidzę, a akademik w tym samym mieście nie wchodzi w rachubę.
Kocham ją i dołożyłbym wszelkich starań, by związek przetrwał mimo odległości, natomiast zdaję sobie sprawę, że może być ciężko mieć dwie rzeczy na raz. Zatem co wybrać - studia na wymarzonej uczelni czy we własnym mieście z uwagi na dziewczynę?

#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #studbaza #studia
  • 331
@vilnus: studia

przy okazji odezwij się jak będziesz chciał i zrobimy startup za bańkę+, niech dziewczyna przemyśli swoje działania tak za 5 lat/dekadę
  • 3
@szynszyla2018: Jej rodzice nie są bogaci, całe życie mieszkali w małym mieszkaniu i po latach oszczędzania kupili pierwsze w życiu (mieszkają po dziadkach), akurat to się złożyło z wyjazdem córki na studia. Ja bym tak osobiście nie chciał, rodzice jej wszystko narzucają, od lokalizacji (nie pytali się jej) po meble w środku. Mieszkanie na ten czas jest ich własnością, mimo, że ona będzie sama w nim pomieszkiwać, mają do niego klucze
@vilnus: jestem ze stolicy, ale jak jade na slask to zawsze na tinderze same ladne dupy i chetne, wiec ja bym wybral studia. Juz pomijajac, ze jako facet 30+ powiem Ci tyle, ze jeszcze bedziesz mial dziesiatki dziewczyn
@vilnus: jeśli nie zamieszkacie razem to ja bym miał #!$%@? na tą laskę która tak słucha rodziców we wszystkim. Potem będziesz sobie pluł w brodę, a dziewczyn jest pełno, a ten zwiaz3k i tak nie wytrzyma a podam Ci jak chcesz 10 argumentow
@vilnus: Młode dziewczyny są jak kulki rtęci, które przeciekają przez palce. Zmieni środowisko, pozna masę nowych ludzi, może stanie się bardziej samodzielna mieszkając bez rodziców - studia to wciąż dorastanie i poznawanie siebie, ludzie się zmieniają i powinieneś mieć to z tyłu głowy. A jak ludzie się zmieniają, to zmieniają też bliskich.
Tymczasem ty musisz postawić na siebie, a jeśli wybierzesz coś pod nią "żeby nie było jej przykro", to dodatkowo
  • 1
@abiandri: Małych, niewiele znaczące ośrodki akademickie prawie zawsze omijają ważne wydarzenia, jak chociażby konferencje. Jest zdecydowanie mniej kół naukowych, które faktycznie funkcjonują, a nie istnieją tylko na papierze. To ma wszystko znaczenie, kiedy ktoś chce iść na studia nie tylko po papierek.
@dizzydom: co to za dylemat mordo? Myśl w pierwszej kolejności o SOBIE. Trzeba być egoistą. Twoja laska nie jest egoistką i daje się manipulować przez rodziców. Bądź mądrzejszy. Miłość minie, ale może wróci, a zmarnowana szansa nie.
@vilnus: z perspektywy 33 letniego chłopa mówię Ci wybierz studia. Jak zaprzepascisz szansę to koniec, a dziewczyna i tak pewnie znajdzie sobie na studiach w olsztynie nowego chłopa. Zawsze tak jest, miłości licealne kończą się na studiach, gdy p0lka poznaje wachlarz imprezowych oskarków i stwierdza że znudziło jej się bycie z jednym mireczkiem z licbazy. Wybierz studia