Wpis z mikrobloga

@Hieronim_Berelek: Byłem rok temu i w sumie to był któryś już festiwal wtedy, na którym byłem. Rozmawiałem też z innymi uczestnikami, co jeżdżą na Openera, Sunrise, Suna (ten nowy hip-hopowyu) Audioriver i podobne.

Wszyscy byliśmy zgodni. To był najlepszy festiwal. Klimat chorzowskiego niepodrabialny i świetnie zaaranżowany. Oczywiście, miałbym kilka "ale" do organizacji. Np. toalety, szczególnie dla niepełnosprawnych, były wręcz wstydem dla organizatorów, a przede wszystkim dla osób korzystających.

Rok temu zachęcił
Zarówno OFF jak i FEST to fajne festiwale aby właśnie poznać te garażowe kapele, nie każdego obchodzą pożal sę boże topowe gwiazdy. Ba, dopłacił bym by nie musieć słuchać Imagine Dragons xD


@L3gion: no super, ale takich jak ty jest 0,1%, a większość chce słuchać jednak imagine dragons, stąd można usprawiedliwić wysoką cenę. Za te garażowe kapele to powinno być max 100zł, a jak zdobędą popularność to niech i po 1000
rozumiem totalnie, jakieś zwierzęta słuchają czegoś innego niż muzyka klasyczna i się to śmie im jeszcze podobać


@Bomfastic: Jak ktoś się zachwyca muzyką tworzoną bez żadnego wysiłku w 5 minut na kolanie i uważa to za 7 cud świata to dla mnie jest ewidentne, że nigdy w życiu nie słyszał dobrej muzyki. Wina internetu, kiedyś takiego gówna nikt by nie wydał na płycie i nikt by nie kupił.
@L3gion: no ceny biletów to przegięcie pałki, jeszcze drugie tyle trzeba przyznać znaczyć jak chce się pić alkohol. Dla mnie najfajniejsze były kręgi i klimacik jaki tam był. Za weekend z 30% zniżka można dać 470 ale już w normalnej cenie jaka chcieli to nie ma co się dziwić, że nie było chętnych. Na pierwszej edycji ceny wszystkiego były całkiem rozsądne.