Wpis z mikrobloga

Bobobo, Roisin Murphy (Moloko) The Blaze, Loffler, M83. To nie jest mainstream ale tez daleko im do mało znanych wykonawców.


@apee: pierwszy raz czytam wszystkie te nazwy xD

W Berlinie taniej we wrześniu za festiwal z Imagine dragons, macklemore, jasonem derulo czy innymi top gwiazdami na świecie, niż za jakieś garażowe kapele w Chorzowie xD
Tegoroczny lineup w porównaniu do poprzedniego Festa to słabizna. Byłem w zeszłym roku, na ten rok też miałem bilety na wszystkie dni, głównie na Kasabiana, The Chemical Brothers, Bonobo i M83. Patrząc na kwik ludzi w komentarzach przy ogłaszaniu lineupu można było przewidzieć że festiwal spadnie z rowerka. Szkoda, bo oprawa wizualna imprezy też robiła robote.
  • 11
W Berlinie taniej we wrześniu za festiwal z Imagine dragons, macklemore, jasonem derulo czy innymi top gwiazdami na świecie, niż za jakieś garażowe kapele w Chorzowie xD


@Ogau: O ile cena odrzucała to tutaj się z tobą nie zgodzę. Zarówno OFF jak i FEST to fajne festiwale aby właśnie poznać te garażowe kapele, nie każdego obchodzą pożal sę boże topowe gwiazdy. Ba, dopłacił bym by nie musieć słuchać Imagine Dragons xD
@L3gion: Teraz to i tak młodzi ludzie nie słuchają normalnej muzyki. Widziałem ostatnio relację z jakiegoś clout festiwalu, wyjdzie taki murzyn na scene, postęka i pojęczy kilka minut do podkładu i wielka gwiazda. Ale młodzież szaleje, bo uwaga, murzyn z USA łaskawie przyjechał do biednej polski, NIESŁYCHANE. Co z tego, że jakość samej muzyki zerowa. I nie mówię tu o raperach typu Kendrick Lamar, którzy coś jeszcze sobą reprezentują, tylko o