Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Nie wiem, może trochę głupie pytanie, ale macie z partnerem/partnerką kontakt codziennie? Nas dzieli odległość i brak stałej komunikacji na sm może nas oddalić, z drugiej strony też nie każdego dnia dzieją się jakieś przełomowe rzeczy, które warto przedyskutować. Nasze rozmowy zazwyczaj są pełne pasji i zaangażowanie, a inicjowanie takich rozmów "na siłę" może sprawić, że po prostu znudzimy się sobą, albo że nastąpi przesyt. No wiecie, coś na zasadzie "kiedyś rozmowy pełne pasji, a teraz duperele, to już nie to samo". Że te rozmowy nie będą czymś takim, co wychodzi naturalnie, tylko takim obowiązkiem w stylu "wypada napisać".

Z drugiej strony bliska nam osoba gdzieś jest, a my przez 2/3 dni w ogóle nie wiemy co robi? To też jest dosyć dziwne i nie wiem jak zachować złoty środek. Mam coś takiego, że potrzebuję bliskości, ale też nie lubię się narzucać. Nie chciałbym, by ona odczuła presję, że mamy ciągle ze sobą gadać i dzielić każdą myślą, bo kompletnie tego nie chcę, ale te moje inicjowanie może tak zostać odebrane. Z drugiej strony brak inicjowania może zostać odebrane, że się nie staram... sam nie wiem.

Oczywiście najlepiej z nią to przedyskutować, ale to też takie trochę wzmaganie presji i planowanie rzeczy, które powinny wychodzić same z siebie. W sensie no wiecie, że zamiast myśleć o czymś poważnym, to myślę o takiej błahostce jak "kto do kogo ma napisać na msg".

Gdybyśmy żyli bliżej pewnie wyglądałoby inaczej. Ale teraz mamy jakąś relację, jak się widzimy jest fajnie, jak dzielimy się przemyśleniami też, ale jednak praktycznie całymi dniami... jesteśmy sami. Ktoś ma podobne doświadczenia? Jak się to kończyło? Jak zapobiec ewentualnym problemom?

#relacje #zwiazki #milosc #rozowypasek #rozowepaski #niebieskipasek #niebieskiepaski #kiciochpyta #pytanie #pytaniedoeksperta #zwiazek



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 10
  • Odpowiedz
@mirko_anonim ja tez jestem w związku na odległość i u nas to wyglada tak, że rano dzwonimy do siebie przed pracą, tak z godzinke pogadac po prostu ewentualnie po prostu się nawzajem słyszeć przy czynnosciach codziennych, pozniej w pracy to kontakt raczej tylko msg ale dzielimy się ze soba wszystkim co się dzieje no i po pracy z 1-2h jeszcze rozmawiamy przez telefon. Serio potraficie po 2-3 dni się do siebie
  • Odpowiedz
@mirko_anonim:
przedyskutowanie to nie jest wywieranie presji, tylko właśnie lepsze poznawanie nawzajem i wchodzenie na wyższy poziom

sam mam podobne myśli jak ty, o tym że nie lubię się narzucać itp., mam zdaje się lekkiego aspergera ale jakoś żyję z tym :)

tak patrząc jak żyją ludzie, to ci którzy się "narzucają" to czasem wzbudzają irytację ale na ogół są odbierani pozytywnie
oczywiście mam na mysli takie codzienne sprawy jak
  • Odpowiedz
Ja mieszkałem z kobieta i 3 miesiące z nią nie gadałem. Cieżko cokolwiek powiedziec ale stwierdziłem, że sie wypowiem.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @drogba90: Dzięki za odpowiedź. Gadamy raczej codziennie, ale jestem w stanie sobie wyobrazić 2 dni bez kontaktu. Chodzi mi o to, że kiedyś to tak wychodziło naturalnie i spontanicznie, a teraz z tyłu głowy taka myśl "trzeba przypomnieć o sobie". Nie robię nic wbrew sobie, wręcz przeciwnie, bardziej zastanawiam, czy ta przewidywalność, rutyna nie zadziała odstraszająco na dłuższą metę. Że codzienność wyprze ten element, który nas zbliżył do siebie. Trudno mi przekazać to co mam na myśli. Po prostu żeby było komfortowo, ale też nie przegiąć w drugą stronę, że jak jesteśmy w związku, to cel osiągnięty i zachowujemy się inaczej. Nie każdy związek wygląda tak, że trzeba przebywać w swoim gronie 24h i nonstop spijać z dziubków. Ludzie są rózni, a ja chciałem poznać inne doświadczenia niż moje.

@heniek_8: Dzięki, no tak, coś takiego mam na myśli. Z miłymi zwrotami mam trochę problem taki, że jak padają raz na jakiś czas są wyjątkowe, a gdy się samą codziennością, to niestety już tak nie działają. To akurat trochę mój problem, że tak to widzę, wiem, że dla większości codzienne wyznania są czymś normalnym i nikt tego nie odbiera jako rutynę.

@siurasek: Życie to może za dużo powiedziane, raczej skupiam się na tym co jest tu i teraz, niż na wybieganiu w przyszłość. Mamy być dla siebie wsparciem, przyjaciółmi, ale też wiem, że ten efekt można osiągnąć na wiele sposobów. Bardziej chodzi o poczucie, że jest ktoś na kogo można liczyć, niż samo korzystanie z tego ciagle (w czym oczywiście nie ma nic złego, po prostu
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @drogba90: Dzięki za odpowiedź. Gadamy raczej codziennie, ale jestem w stanie sobie wyobrazić 2 dni bez kontaktu. Chodzi mi o to, że kiedyś to tak wychodziło naturalnie i spontanicznie, a teraz z tyłu głowy taka myśl "trzeba przypomnieć o sobie". Nie robię nic wbrew sobie, wręcz przeciwnie, bardziej zastanawiam, czy ta przewidywalność, rutyna nie zadziała odstraszająco na dłuższą metę. Że codzienność wyprze ten element, który nas zbliżył do siebie. Trudno mi przekazać to co mam na myśli. Po prostu żeby było komfortowo, ale też nie przegiąć w drugą stronę, że jak jesteśmy w związku, to cel osiągnięty i zachowujemy się inaczej. Nie każdy związek wygląda tak, że trzeba przebywać w swoim gronie 24h i nonstop spijać z dziubków. Ludzie są rózni, a ja chciałem poznać inne doświadczenia niż moje.

@heniek_8: Dzięki, no tak, coś takiego mam na myśli. Z miłymi zwrotami mam trochę problem taki, że jak padają raz na jakiś czas są wyjątkowe, a gdy się samą codziennością, to niestety już tak nie działają. To akurat trochę mój problem, że tak to widzę, wiem, że dla większości codzienne wyznania są czymś normalnym i nikt tego nie odbiera jako rutynę.

@siurasek: Życie to może za dużo powiedziane, raczej skupiam się na tym co jest tu i teraz, niż na wybieganiu w przyszłość. Mamy być dla siebie wsparciem, przyjaciółmi, ale też wiem, że ten efekt można osiągnąć na wiele sposobów. Bardziej chodzi o poczucie, że jest ktoś na kogo można liczyć, niż samo korzystanie z tego ciagle (w czym oczywiście nie ma nic złego, po prostu
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Ja jak byłam w związku na odległość to codziennie mieliśmy kontakt i samo flow się robiło. Zobaczyłam ciekawy art, wysyłałam mu, rozwijało się komentowanie, albo on memeska przysłał, a potem ja innego, no i pomiędzy takim pisaniem jakieś czułe słówka, no jakoś naturalnie to wychodziło.


· Akcje:
  • Odpowiedz