Wpis z mikrobloga

Mój kolega od kilku dobrych lat prowadzi 3 pizzerie / i inne szybkie dania nad morzem otwarte tylko w sezonie. W tym roku turyści trochę mocniej trzymają się za portfele więc jest ich faktycznie wszędzie mniej w restauracjach.

Znajomy stratny oczywiście być nie może i nie ma tu o tym w ogóle mowy. Wpadł na pomysł i wymieszał oliwę z najtańszym olejem do smażenia i podaje to normalnie jako oliwę wymieszane w proporcji 50/50. Najlepsze jest to, że do tej porty nie miał żadnych uwag / skarg a ludzie to wcinają jak głupi. Zresztą jak sam mawia barany nad morzem kupią wszystko a mają zjeść i wypadać bo i tak mi na nich nie zależy :D

Drugi znajomy, który prowadzi smażalnie i chwali się tym, że ma własny kuter jak tylko się da wykupuje wszystkie ryby szczególnie dorsze wieczorem w Lidlu (robią to jego pracownicy gdyż jest przecena -50% bo wychodzi termin). Najlepsze jest to, że turyści mówią, że ryba jest naprawdę smaczna i świeża bo to czuć i nie da się tego porównać z tym co jest w sklepach xD

Całe życie mieszkam w miejscowości turystycznej nad morzem ale turyści zaskakują mnie rok w rok :D

#polska #biznes #januszebiznesu #jedzenie
  • 111
  • Odpowiedz
@robertx: według allegro całe 9 zł na dwa litry przy założeniu że przycyganił na oliwie i dał tą z wytłoczyn. Nie żeby to czyniło tą historię bardziej prawdziwą, a OPa mniej pedauowatego
  • Odpowiedz
pizzy nigdy nad morzem.


@takJakLubimy: dziwne podejście, sporo tracisz przez takie. Przecież to nie ma znaczenia gdzie jesz, w każdym mieście trafią się dobre i złe knajpy. Ja akurat jedną z lepszych pizz jadłem właśnie nad morzem.
  • Odpowiedz
Wpadł na pomysł i wymieszał oliwę z najtańszym olejem do smażenia i podaje to normalnie jako oliwę wymieszane w proporcji 50/50.


@Caracas: o wow, to ile zarobił na tym? 100zł miesięcznie? xD Przecież restauracje kupują oliwę w dużych baniakach sporo taniej niż normalnie w sklepie, nieraz też gorszej jakości. Żeby tak się szmacić za waciki to podziwiam znajomego. I jeszcze się tym chwali, niesamowite.
  • Odpowiedz
@Caracas Pewnie historyjka z dupy wyjęta, ale spodziewam się, że cwaniaki walą w #!$%@? jak #!$%@?. Dlatego #!$%@? wakacje nad Bałtykiem, gdzie nie dość, że morze zimne, #!$%@? sinice, pogoda to loteria i może cały urlop #!$%@? zimnem, to do tego polaczek cwaniaczek tylko czeka jak mnie wyruchac w dupsko. Ha tfu.
  • Odpowiedz
i ile ten znajomy zaoszczedzil na tym mieszaniu oliwy z olejem? xD I czy w tej bajce były smoki?


@robertx: akurat to z oliwą jest tak głupie, że musi być prawdziwe. To jest pomysł godny tylko wybitnego polskiego janusza xD
  • Odpowiedz
@Caracas: Przecież tak jest nie tylko nad morzem ale w każdej turystycznej lokalizacji... Gdyby ludzie wiedzieli dokładnie co mają na talerzu to do połowy lokali by w ogóle nie chodzili...
  • Odpowiedz
jak tylko się da wykupuje wszystkie ryby szczególnie dorsze wieczorem w Lidlu (robią to jego pracownicy gdyż jest przecena -50% bo wychodzi termin).


@Caracas:

no to strasznie duzo ich wykupi, jasne..

komu wy te bajeczki wciskacie?

Ile on tych ryb wykupi? 5 tygodniowo? xD Bo nie bardzo chce mi sie wierzyc, ze sklep zamawiazawsze za duzo ryb, zeby sprzedawac je za polowe stawki :D
  • Odpowiedz
@Caracas: Bo trzeba być debilem, żeby myśleć, że nad Bałtykiem można zjeść świeżego dorsza, gdzie od kilku (nastu?) lat jest zakaz jego połowu. Owszem, może się zdarzyć dorsz z przyłowu ale bez jaj nie będzie tego w smażalni. (OT Mam teścia debila, który co roku jeździ do Jastarni i twierdzi ze je świeżego dorsza prosto z morza)
  • Odpowiedz