Wpis z mikrobloga

@zielonzielon: Śpiszę z wyjaśnieniem. Konieczne jest opuszczanie domu aby nie zasrały i nie zaszczały go. Ty też odpuszczasz swój pokój aby dostać się do toalety, toaleta pieska jest na dworze.

Co do spacerów, ty też (chyba) opuszczasz swój dom i to nie tylko z powodów czysto koniecznych do przeżycia. Pies ma tak samo. Musi czasami się przejść, odechnąć świeżym powietrzem. I chociaż też jesteś "zmuszony" wyjść z domu z przyczyn samego
@zielonzielon: To samo z autami. Wąskie uliczki, brak parkingów, chodniki i trawniki zasrane autami, a co tam, kupię sobie drugie-trzecie auto, bo trzeba mieć różne mieć.

Aczkolwiek pies mieszkający 10 lat w domu z dużym ogrodem wcale nie ma lepiej. Dla psa tereny zielone, to jak internet. Ciągle byś wchodził na te same strony? Na wsi pies biega luzem po sporym terenie, ale co z tego, skoro to ciągle ten sam
Nie rozumiem dlaczego jako społeczeństwo akceptujemy szkodliwą (również dla samego psa) fanaberię mniejszości.


@zielonzielon: bo przez roznego rodzaju fanaberie zycie ma smak. Jeden ma taka fanaberie, drugi inna. Ale zapewniam Cie, ze zaden dobrze traktowany pies nie podzieliby Twojego zdania bo dla nich nade wszystko jest najwazniejsza wiez emocjonalna z Pańciem. Po prostu psy juz tak maja.
Posiadanie dziecka w bloku jest nielogiczne. Skoro ograniczona przestrzeń wymusza potrzebę regularnego opuszczania z dzieckiem tej przestrzeni, to nie prościej po prostu nie robic sobie dziecka? Nie widze żadnego logicznego powodu żeby robić dla rodziców mieszkających w blokach jakiś wyjątek dla prostej reguły, że jeśli nie ma się warunków na rzecz x, to się jej nie płodzi. Nie rozumiem dlaczego jako społeczeństwo akceptujemy szkodliwą (również dla samego dziecka ) fanaberię mniejszości.


Inna
Posiadanie psa w bloku jest nielogiczne. Skoro ograniczona przestrzeń wymusza potrzebę regularnego opuszczania z psem tej przestrzeni, to nie prościej po prostu nie kupowac sobie psa?


@zielonzielon: posiadając psa w domu też musisz z nim wychodzić.