Aktywne Wpisy
tojapaweu +314
Czy Karolek może plusa? Zjadł sobie o 8 rano gumkę do włosów i wysłał rodziców na ostry dyżur. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przebieg akcji
1. Wsadzanie palucha do pyska, aby wymusić odruch wymiotny. - nieudane
2. Dwa różne zastrzyki na wymioty. - nieudane
3. Woda utleniona do pyska. - nieudane
4. Kręceniem nim przez 5 minut w kółko, aby się w końcu porzygał. - nieudane
5. Zerzyganie się
Przebieg akcji
1. Wsadzanie palucha do pyska, aby wymusić odruch wymiotny. - nieudane
2. Dwa różne zastrzyki na wymioty. - nieudane
3. Woda utleniona do pyska. - nieudane
4. Kręceniem nim przez 5 minut w kółko, aby się w końcu porzygał. - nieudane
5. Zerzyganie się
PeterGosling +76
Naturalny następca Lost i Dark. Rozdzielenie to totalny majstersztyk jak na razie.
Nie wiem, czy przebije mój ukochany Dark — gdzie po obejrzeniu ogarnął mnie smutek, że już nigdy nie obejrzę nic lepszego i wszystko już zawsze będzie banalne. Ale jest światełko w tunelu. Jest mega potencjał po 1 sezonie, a ma być ich podobno 5.
Do tego — tak jak Dark właśnie — serial jest absolutnie prześlicznie nakręcony.
Ktoś dobrze napisał
Nie wiem, czy przebije mój ukochany Dark — gdzie po obejrzeniu ogarnął mnie smutek, że już nigdy nie obejrzę nic lepszego i wszystko już zawsze będzie banalne. Ale jest światełko w tunelu. Jest mega potencjał po 1 sezonie, a ma być ich podobno 5.
Do tego — tak jak Dark właśnie — serial jest absolutnie prześlicznie nakręcony.
Ktoś dobrze napisał
Będzie marudzenie, bo jakoś smutno mi po tym co dziś zaszło. Tematy małżeńsko - dzieciowe.
Miałam dziś wolne więc postanowiłam zrobić krokiety mojemu mężowi (11 lat razem) bo wiem że lubi a są trochę zbyt pracochłonne żeby się bawić kiedy idę do pracy. Stoję sobie w kuchni, obracam tą patelnią, i słucham sobie jakiegoś losowego odcinka Jeden z dziesięciu. Tu muszę wspomnieć że Jeden z dziesięciu oglądam od zawsze, od kiedy pamiętam jeszcze jak tata z nami mieszkał siadaliśmy i liczyliśmy sobie nawzajem kto ile punktów zdobędzie. Wysłałam zgłoszenie do programu, w tym roku byłam na eliminacjach, po wakacjach mieli się ze mną kontaktować w sprawie nagrania.
No i właśnie dziś, jak gdyby nigdy nic mój mąż wszedł do kuchni i oznajmił że on nie wie po co ja to oglądam skoro i tak nie pojadę. Argumentem koronnym jest fakt że mamy dziecko (3 letnie) i on nie będzie brał specjalnie wolnego żebym ja sobie pojechała. Jest mi z tym źle. Tyle tu czytałam jak to kobiety nie wspierają swoich partnerów, tylko doją z czego się da i dorabiają rogi za plecami. Ja staram się wspierać męża, nigdy nie mam problemu gdy wychodzi na siłownię czy na ryby, nigdy go nie zdradziłam, tak naprawdę żyję tylko pracą i domem. Nie mam nawet żadnej dobrej koleżanki żeby wyskoczyć na winko i zostawić męża z dzieckiem, po prostu praca - dom. No ale wracając do tematu - zabolało mnie że w wolny dzień stoję jak głupia nad tą patelnią, bo chcę żeby było mu miło, a on potrafi jednym zdaniem wbić mnie w ziemię. Zazdroszczę tym wszystkim kobietom które mają w swoich partnerach prawdziwe oparcie, bo po dzisiejszym dniu czuję się wykorzystywana po prostu. Sprzątaj, gotuj, zajmuj się dzieckiem głupia babo i zapomnij o świecie dookoła.Jeszcze nie wiadomo kiedy, nie wiadomo co i jak ale już wiadomo że on wolnego nie będzie brał, żeby zająć się swoim dzieckiem i żeby jego żona mogła zrobić coś co od dawna siedzi jej w głowie. A może rzeczywiście wymyślam sobie problemy i powinnam taki wyjazd odłożyć w czasie, może rzeczywiście to nie najlepszy moment na jazdę przez pół Polski. Tylko myślę że inaczej bym to przyjęła, gdyby w momencie gdy dostałam zaproszenie na eliminacje powiedział "pomyśl jak ty tam pojedziesz, co z moją pracą, co z dzieckiem" a tak od kwietnia mialam w głowie jak to dostaję ten telefon, wsiadam w pociąg i jadę. Nie chodzi mi tu o jakieś ambicje żeby wygrać czy coś, wiem że poziom jest dość wysoki a ja mam tylko średnie wykształcenie i wielu rzeczy nie wiem. Ale było to dla mnie naprawdę ważne, samo to że zobaczę Lublin, zobaczę prowadzącego, nawet tacie się już pochwaliłam że może będzie szansa że mnie zobaczy w programie. Myśl o tym wyjeździe była dla mnie jak kwiat, o który dbałam, który cieszył mnie tym że jest, a osoba którą miałam za najbliższą i najważniejszą w życiu podeptała go i zaśmiała mi się w twarz. To tyle, oczywiście zaczęły się ciche dni bo zamiast grzecznie spuścić głowę i przyznać mężowi rację to powiedziałam że dziecko mogę zabrać ze sobą i nie jestem na jego łasce.
#logikaniebieskichpaskow
#logikarozowychpaskow
#zwiazki
#zalesie
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
─────────────────────
·
@Wink: nie jak śmieć, tylko z myślą co zrobić jak pojedzie, bo to trzeba zaplanować..
Od kiedy zacząłem w pracy mieć ludzi w przedziale 40+ to zobaczyłem też jak ich życie może być bezsensowne. Autentycznie praca-dom jak urlop to w domu albo jadą do Polski (żyję za granicą) bo zawsze jest "coś"
Jeśli tobie taki układ nie odpowiada, a nie odpowiada bo inaczej by tego posta nie było to zwyczajnie w życiu nie będziesz szczęśliwa, albo będziesz miała odczucie że czegoś Ci
@mirko_anonim: skąd babiszony mają podejście "pan i władca"?
jeśli ty nic nie zmienisz, to nie
a jednak wymyśliłaś rozwiązanie, a nie jak zwykle czekałaś, aż on ogarnie