Wpis z mikrobloga

Cześć. Znalazłem ciekawy artykuł https://krytykapolityczna.pl/gospodarka/mindfulness-korporacje-prawa-pracownicze/ Jak myślicie czy serio medytacja, uważność i inne tego typu techniki, które poprawiają nasze samopoczucie oraz zadowolenie z życia mogą szkodzić na poziomie społeczeństwa. Czy wykorzystywanie przez klasy wyższe uważności prowadzi do nieświadomości interesu klasowego pracowników? Szczerze mówiąc w mojej opinii medytacja nie powoduje tego, że pracownicy nie walczą o swoje prawa. Ci sami pracownicy co unikają walki o swoje i są posłuszni szefom tak naprawdę tak czy siak by byli posłuszni niezależnie od tego czy by interesowali się praktykowaniem medytacji czy nie. Co najwyżej znaleźli by sobie jakieś u----i pod postacią narkotyków, alkoholu itd. Sam brak medytacji nie doprowadziłby ich nagle do tego, że będą wchodzić w związki zawodowe. Po prostu znaleźliby substytut. Medytacja moim zdaniem wręcz potrafi czasem zmienić perspektywę i pomóc właśnie zmienić miejsce pracy na lepsze czy bardziej się upomnieć o swoje. Tym bardziej jest na to opcja gdy bardziej się ktoś zagłębi w te kwestie "duchowe", które nie traktują medytacji tylko jako zwykłej formy relaksacji, a część większej układanki. #buddyzm #medytacja #uwaznosc
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dan188: korporacje probuja robic wszystko zeby zwiekszyc efektywnosc pracy. Gdzies byl wywiad z gosciem co prowadzil szkolenia ze stoicymu, i sie go szef pyta przed warsztatami czy mu ludzie po nim nie zaczna odchodzic z pracy. Odpowiedzial, ze bardzo mozliwe w koncu moga przewartosciowac swoje zycie.
  • Odpowiedz
@Dan188: artykuł ostrzega przed tym, że jak szczurom takim jak my pokaże się, że mogą ciut inaczej postrzegać siebie i świat, to będą nie daj Bóg mniej konsumować, a dalej będą mniej wydajni i bardziej obojętni na manipulację wszelką.
  • Odpowiedz
@Dan188: Prawdziwa medytacja, prowadzi mniej więcej do tego, co napisałeś na końcu. Można też podejść do tego w sposób niepoważny i manipulacyjny, a tak zapewne robią w korpo. Wtedy prowadzi do tego co ustalone, ale też z wyjątkami. Korpo stawia siebie w pozycji guru. Stajesz się wyznawcą swojej korporacji (°°
Medytacja prowadzona przez kogoś, kto ma korzyść z manipulowania ciebie do
  • Odpowiedz
@Dan188: samo z siebie nie, ale to jest element większej układanki. generalnie mając firmę chcesz wychować sobie pracownika totalnego, lojalnego, posłusznego, wierzącego że jego starania zostaną docenione, ale narazie musi ciężko pracować. I tak zaszczepienie mechanizmów akceptacji i radzenia sobie gdy tak się nie dzieje jest istotne. Ale nie jest to wystarczające. Tak samo medytacja nie jest jedyną opcją by to osiągnąć. Ale zaczynając od początku, żeby wytresować pracownika totalnego
  • Odpowiedz
@Dan188 Aby pewnie odpowiedzieć na pytania jak praktyka uważności wpływa na stosunek do pracodawcy i do całego etosu pracy potrzeba jakichś twardych danych w postaci badań. Jednak jakbym miał gdybać to skłaniam się bardziej do tego co mówi ten cytowany couch. Mindfulness to akceptacja tego co jest, zadowolenie z tego co jest, zamiast próby zmiany rzeczywistości zmiana samego siebie, zamiast szukania szczęścia w przedmiotach zewnętrznych to w swoim wnętrzu. Myślę że
  • Odpowiedz
Jednym z pierwszych artykułów w tym temacie był ten opisujący jak w Dolinie Krzemowej firmy używają aplikacji do medytacji, żeby pracownicy zaakceptowali biedę:

https://web.archive.org/web/20210517131644/https://pando.com/2020/10/13/silicon-valleys-corporate-mindfulness-hypocrisy/

Doraźne praktyki rozszerzające świadomość pewnie mogą dać "tylko" akceptację, zwiększyć odporność na stres. Jednak gdyby jakiś pracownik zaczął się serio w to wkręcać i robił je bardzo często i systematycznie, to jego umysł zacznie doświadczać wglądów (w rozumieniu obserwowania własnych sposobów działania, od bodźca przez uświadomienie bodźca do uruchomienia jakiegoś
  • Odpowiedz