Wpis z mikrobloga

Byłem ostatnio na krótkim urlopie w Karpaczu z dzieckiem. I w głowie został mi widok 2 "turystów" z rocznym dzieckiem w nosidełku wracających z szlaku. Widok niezbyt dobry bo wszyscy przemoknięci do ostatniej nitki, a dziecko w kocu ratunkowym który pewnie dostali od kogoś. Wyszli na szlak na śnieżkę bez sprawdzenia prognozy, a była burza z piorunami. Ja zawsze nawet w dobrą pogodę brałem płaszcze przeciwdeszczowe i kombinezon przeciwdeszczowy dla młodego w razie W. Z górami nie ma żartów, a pogoda zmienia się momentalnie. #dzieci #gory
  • 6
@ElectroNICK:

To jest straszne jak ludzie idą w góry! Nie zdają sobie sprawy z zagrożenia! Ja wchodziłem w zeszłym roku na Giewont, lipiec, skwar, wszyscy w krótkich spodenkach, japonki, klapki, małe dzieci - koszmar! Ja jedyny byłem przygotowany: dwa czekany, raki, profesjonalna odzież, specjalistyczny mocno spłaszczony namiot (żeby opierał się wiatrom), butle z tlenem - najgorsze były te ich drwiące spojrzenia ignorantów. A przecież to GÓRY i wszystko może się zmienić
@ElectroNICK: No to kozak bo od rana sie nosilo na burze. My akurat wtedy schodzilismy po 4 dniach z gor i sprezalismy poslady zeby zdazyc. Jak juz z pol godziny bylismy przy aucie to faktycznie zaczelo napieprzac zlem. Masakra w taki dzien bez przygotowania isc z dzieckiem w gory.