Wpis z mikrobloga

#nostalgia #dziecinstwo #handel #kiedystobylo #takbylo
Wczoraj dodałem wpis o kioskach a dziś chciałbym wrócić pamięcią do #lata90 i tzw. osiedlowych sklepików. Były one w owym czasie osobnymi mikroświatami. Oferowały głównie artykuły spożywcze ale też bywało, że można było kupić w nich podstawową tzw. chemię gospodarczą, prasę czy jakieś drobiazgi typu pocztówki, spinki do włosów, lusterka, kosmetyki. Wyrastały w większych i mniejszych miastach niemal na każdym osiedlu. Przez całe lata 90 świetnie prosperowały. O ile sprzedawczyni była kontaktowa i rozmowna, to taki sklepik był też swego rodzaju centrum dyskusyjnym dla okolicznych emerytów i rencistów, drobnych pijaczków, zbieraczy butelek itp. Dla dzieciaków często stawał się wodopojem po każdym skończonym meczu czy rowerowym wypadzie "poproszę paluszki i dwa Krzysie na miejscu. I Pani da jeszcze gumę Turbo". Latem punktem zbornym dzieciaków stawała się lodówka, gdzie leżały sobie takie frykasy jak lody Śnieżka, Bambino czy Panda. Jeśli tylko taki sklep posiadał licencję na alkohol, to dookoła jak planety wokół słońca kręcili się lokalni żule a starsze chłopaki z osiedla wpadały w piątki po dwa piwa na czterech, by poczuć pierwszy dreszczyk procentowych emocji.
Pobierz DocentMarzanek - #nostalgia #dziecinstwo #handel #kiedystobylo #takbylo
Wczoraj dodał...
źródło: 486135__5131
  • 46
@Bumelante: Lewiatany, to faktycznie zatrzymały się wystrojem w najlepszym wypadku około 2000. Natomiast Dino są całkiem spoko. Bywam w dwóch, jak jeżdżę do rodzinnego miasta i są o niebo lepsze niż Biedronka w której nie da się przejść między regałami a palety potrafią stać na środku alejki.
@DocentMarzanek

[..] Biedronka w której nie da się przejść między regałami a palety potrafią stać na środku alejki.


Nie wiem gdzie wy mieszkacie, że macie problemy w Biedronce. ja od lat kupuje w Biedronce, zawsze biorę największy koszyk metalowy na kółkach i nie przypominam sobie, abym miał problem z przejściem między regałami.
@telemach20

Dalej tak jest, wystarczy pójść do pierwszego lepszego sklepu Społem i można wrócić do lat 90.


Panie, społem to już ma nawet swoją apkę i zakupy w dostawie. :D
Znajoma znajomej pracuje w takim sklepie i właścicielka często po towar jeździ do Kauflanda lub biedry( ͡° ͜ʖ ͡°) w hurtowni drożej niż w marketach.
powstało Dino i zabiło sklepiki


@DocentMarzanek: Nie do końca. Kto obrotniejszy to w tygodniu otwiera o 5 rano, kiedy masa ludzi zbiera się do pracy. Ewentualnie ma stały i pewny utarg u tych, którzy są wykluczeni komunikacyjnie. W niedziele dosłownie cała gmina potrafi się zjechać po alkohol i przekąski, nawet nie wspominając ile wiary się gromadzi na pogawędki z okazji wolnego dnia. Jak jeszcze sprzedaje córa sprzedawczyni która wiecznie ma status
nadal taki klimat mają sklepy Społem, włączenie z panią Grażynką która w specjalnym kubraczku kręci się po sklepie i układa/poprawia coś na półkach zawsze w odległości 2 m od ciebie. To taka forma monitoringu i żywy system antykradzieżowy. A jest czego pilnować bo cenówka średnio dwa razy wyższa niż w największych sieciówkach. Jedna Pani Grażynka to ogrania bo na sklepie w danym momencie jest max 2 klientów, jeden znany jest emeryt i