Wpis z mikrobloga

@OneNightInTokyo:

Pupilek Schwaba jako szef twittera i brak obiecanych "files" nt. jednej z najbardziej skompromitowanych w USA osób jeśli chodzi o koronkę... Jak to nie pokaże ludziom, że to (Musk) jest człowiek tej samej kliki co reszta tej #wef bandy to już nie wiem, jak ludzi przekonać. Chociaż trzeba przyznać, że dobrze skubany się kamuflował ze swoim zachowaniem i niektórymi działaniami/wypowiedziami - sam początkowo trochę to łyknąłem.
@Lulz1: A w sumie w czym problem zastraszyć Muska fizycznie, a tym bardziej to zrealizować mając odpowiednie wpływy? Nie wozi się z taką ochroną jak kartofle z rządu. Zacznie tańczyć jak mu zagrają.
@OneNightInTokyo: Musk też jest "pro-vax" (jak w sumie każdy, kto nie jest skończonym ignorantem – szczepienia ochronne ogółem to jeden z najważniejszych wynalazków w historii, a technologia mRNA ma duże szansę zrewolucjonizować dziedzinę; w pewnym sensie już się stało), na początku pandemii c19 dotował granty dla placówek medycznych, a uczestnikami WEF jest chyba większość CEO globalnych mega-korpo.

@Manah
W "Fauci files" nigdy nie chodziło i nic więcej jak o clickbait, w
@texas-holdem:

W "Fauci files" nigdy nie chodziło i nic więcej jak o clickbait


Skąd takie wyjaśnienie? Niezbyt to dla mnie wiarygodne. Uważam, że rzeczywiście coś było przygotowywane do publikacji, Musk podał nawet jakiś termin, a później temat ucichł.
@Manah: To, że coś jest "clickbaitem" oznacza, że dane informacje są znacznie mniej istotne/szokujące/ciekawe niż sugerują nagłówki. Innymi słowy, nie twierdzę, że żadne pliki nie istnieją, tylko że nic istotnego/szokującego/ciekawego w nich nie ma. To, że ludzie chcieliby (i potrzebują tego na poziomie emocjonalnym) podnosić wielkie larum dot. badań gain of function czy nie wiem, kontaktów Fauciego z WHO czy wiodącymi laboratoriami (shocking) to inna sprawa. W rzeczywistości to jest non-story,