Wpis z mikrobloga

Jak opanować nerwy podczas egzaminu na prawo jazdy? Zdaję już chyba setny raz i ciągle się stresuję. Ręce na kierownicy latają, lewa noga też żyje swoim życiem:/ Przez to wszystko nie jestem w stanie zrobić jakiegokolwiek precyzyjnego manewru. Każdy egzamin kończy się porażką i mimowolnymi wymiotami (raz nawet nie zdążyłam dobiec do toalety w Wordzie. Pomocy!
#prawojazdy #pomocy #pytanie #kiciochpyta
  • 133
@Przydupaska: I feel you. Zazwyczaj nic mnie w życiu nie stresuje, sądy, egzaminy - pestka. Kierowcą jestem dobrym, mój instruktor nie mógł zrozumieć dlaczego zdałem za 5-tym razem. Finalnie pojechałem z samego rano, jako pierwszy i się udało bez farmakologii. Ale dzisiaj na pewno sięgnąłbym po coś na uspokojenie, ale nieotępiającego.
@Przydupaska ja radzę sobie ze stresem medytując, tzn siadam, zamykam oczy, głęboki wdech, wydech, nie myślę o niczym. Tak też zrobiłem przed egzaminem na prawo jazdy, aż zasnąłem xD Swoją drogą czekałem półtorej godziny na wyjście z "poczekalni" i rozpoczęcie egzaminu, finalnie byłem bardziej głodny niż zestresowany.
@Przydupaska nastaw mózg na #!$%@? :D „#!$%@?, tyle razy zdawałam, ze mam już #!$%@?”. Koleżanki opowiadały tez ze były bardzo uprzejme dla egzaminatora na granicy z podrywem. Nie brał ich wtedy w bardzo skomplikowane miejsca.
@Przydupaska
mi w takich sytuacjach zawsze pomaga coś takiego: Wykup egzamin praktyczny i idź na niego z myślą żeby go oblać w jakimś miejscu tak po 60% - np jak nikogo za sobą nie będzie to jebniesz po hamulcach tak żeby silnik zgasł. Dzięki temu zaczniesz traktować egzamin jako okazję na przygodę i stres zacznie odchodzić.
@Przydupaska: może wykup dodatkowe jazdy i poproś instruktora żeby robił z tobą takie przerysowane egzaminy na początku jazdy może to cokolwiek pomoże bo na egzaminie będzie dokładnie to samo co na zwykłych jazdach a nie że będzie to wyglądało inaczej niż zawsze. Możecie robić pół godzinne jazdy ale kilka razy np co drugi trzeci dzień
@Przydupaska: Ja zdawałem 13 lat temu cztery razy i nie zdałem do tej pory xD Wtedy najbardziej stresowały mnie dwie rzeczy: (1) to, że nie zarabiałem, a kurs i egzaminy finansowali mi rodzice, więc miałem poczucie przewalania ich pieniędzy, (2) to, że wtedy na kurs chodziło kilkanaście osób z mojego otoczenia, wszyscy tym żyli, pytali o to, wymieniali się doświadczeniami, a że w szkole byłem prymusem, to z tyłu głowy czułem
@Przydupaska:
Jak faktycznie idzie ci dobrze podczas kursu i egzaminu wewnętrznego to raczej umiesz jeździć i nie słuchaj innych, że nie powinnaś.
Może weź próbną lekcję w ten sam dzień co egzamin? Upewnisz się, że wszystko jest OK i dasz radę?

Czy można wybierać konkretne dni/godziny? może wybierz coś poza godzinami szczytów?
Nie znam twojej okolicy, ale znam osoby co zdawały w innych mniejszych miastach gdzie jest mniejszy ruch, łatwiejsze skrzyżowania.
@robertx #!$%@? w egzamin serio działa. Ja za trzecim razem byłem tak zestresowany, że już chciałem wyjść z word i się poddać. Jednak czekanie trwalo długo i w pewnym momencie coś we mnie pękło. Przestałem się przejmować bo wiedziałem że i tak obleję. Okazało się, że jechałem na luzie, czasem jedną ręką prowadziłem i nawet wyprzedziłem jakiegoś zamulacza. Gościu mi jakieś ekstra plusy na kartę powpisywał xD
@Przydupaska: ja ci powiem tak, jako osoba, która zdecydowała się na robienie prawka w wieku 26 lat (bardziej mnie stresowało to, że się niedługo przeprowadzam i potrzebuje auto, niż sam egzamin).

Po pierwsze, nie wmawiaj sobie, że instruktor ma za zadanie Cię uwalić. To nie prawda. Chyba, że zobaczy, że nie jesteś przygotowana, to przeczołga Cię tak, że się nie prześlizgniesz. Jeżeli jesteś dobrze przygotowana, to nie masz powodów do obaw,
Pamiętam, że dla mnie to był też największy stres w życiu. Większy niż matura, egzanimy na studiach, patent żeglarski, karta rowera czy pierwsze dupczenie, obrona inzynierki i pozostawienie samemu w kolejce w sklepie.


@BornToDie69: a wszystko przez to, że w Polsce ze zdobywania uprawnień na prowadzenie samochodu osobowego w ruchu publicznym robi się jakieś rocket science, coś, bez czego bez poważnego egzaminu i dodatkowo kursu przygotowującego nie można podchodzić. Do tego
ale często musisz podejmować decyzje pod presją czasu, co zdecydowanie bywa stresujące


@wuju84: jeżdżę codziennie od 8 lat (prawo jazdy od 13) i nie uważam żebym musiał często podejmować decyzje pod presją czasu. W zasadzie przez te lata miałem może ze 3 stykowe sytuacje gdzie musiałem się popisac refleksem i zimną krwią - za każdym razem nie z mojej winy.

Ogólnie to wystarczy trzymać spory dystans, zdjąć nogę z gazu (albo
@Przydupaska: ja zdałem za 5 razem dopiero. Ostatni raz zdawałem w godzinach szczytu i podczas śnieżycy. Dzięki temu mogłem jechać bardzo wolno i mialem dużo czasu nad zastanowieniem się nad każdym ruchem
oblewanie egzaminu na prawo jazdy nie sprawia, że ktoś się nie nadaje na kierowcę


@Krupier: jeśli ktoś wielokrotnie oblewa egzamin na prawo jazdy, to zdecydowanie może o tym świadczyć.