Wpis z mikrobloga

Mam duży problem, który zniechęca mnie do życia. Może ktoś z Was miał podobny problem? Przepraszam ,że teraz tak dużo napiszę ,ale chciałem dokładnie opisać o co chodzi.

Miałem dwa lata temu mocne zapalenie dróg moczowych. Jednego dnia napadł mnie nagle silny ból pęcherza , problemy z sikaniem bo był ból podczas sikania, bardzo słaby strumień moczu, nieprzyjemne uczucie parcia. Mocno bolało mnie na dole pleców . W dodatku bolał mnie też brzuch. Chyba jakaś kolka w brzuchu. i zrobił mi się ten brzuch jakiś taki wklęsły i twardy. .W dodatku od razu pojawiła się bardzo wysoka gorączka -39 stopni gorączki. Nie mogłem chodzić. Nawet siedzenie sprawiało mi problemy .Musiałem leżeć na boku, żeby bóle i parcie były mniejsze .Byłem najpierw u nefrologa bo myślałem ,że może to coś z nerkami. Podczas badania USG obu nerek okazało się ,że w jednej nerce uzbierało się zbyt dużo wody. Nefrolog podejrzewał, że to będzie coś z układem moczowym , zapewne zakażenie. Wykrył też w jednej nerce jakieś małe kamyki nerkowe i też coś na to przepisał. Ogólnie na zakażenie dostałem jakiś antybiotyk ,chyba Augumentin . Wcześniej w szpitalu przepisali mi Cipronex ,ale nefrolog powiedział, że lepiej brać Augumentin. Pomogło . W szpitalu dostałem też jakiś zastrzyk dzięki czemu ból brzucha zniknął i jak się później pojawiał to brałem też jakieś przepisane przez lekarza w szpitalu tabletki Buscopan , które na to pomagały.

W ogóle wstyd się przyznać bo teraz wyjdę na totalnego debila ,ale powiem wprost że przez wiele lat nie zdejmowałem napletka z członka i nie myłem tego miejsca pod napletkiem. Pod napletkiem uzbierała się porządna warstwa białej mazi. Przez to w dodatku napletek kilka dni przed pierwszym zakażeniem zaczął mi się sklejać przez co nie było widać ujścia cewki moczowej a ja jak debil zamiast chociaż przed sikaniem go odkleić to jeszcze na siłę sikałem przez co zanim pod wpływem naporu moczu napletek się odkleił to jakaś część moczu wracała mi się z powrotem do pęcherza. Robił się po prostu taki efekt pękającego balonika pod napływem moczu. Jak się kapnąłem dopiero ,że przez to nieodklejanie napletka podczas sikania przez to mała część moczu wraca mi się do pęcherza to dopiero zacząłem odsłaniać napletek i od razu w ciągu kilku dni wyzdrowiałem . Ale jak zdarzyło mi się czasem przez 1 lub 2 dni z rzędu nie myć ciała bo byłem zmęczony po pracy to pojawiało się pieczenie członka i pęcherza. Znikało kilka godzin dopiero po kąpieli. Oczywiście podczas kąpieli myje członka pod napletkiem mydłem Dove. Napletek przestał mi się sklejać. Miałem też z początku problem z całkowitym zdjęciem napletka z członka ,ale po kilkudziesięciu razach mycia go wreszcie się udało i teraz swobodnie go zdejmuje.

Problem w tym ,że nie do końca wszystko skończyło się dobrze bo po kilku miesiącach zaczęły się pojawiać jakieś skutki uboczne , które są z miesiąca na miesiąc coraz gorsze a leki nie pomagają. Zastanawiam się czy podczas tego sikania z zaklejonym napletkiem i powrotu małej części moczu do pęcherza czegoś sobie tam nie uszkodziłem

Chodzi o to, że po kilku miesiącach po ustąpieniu zakażenia dróg moczowych zaczął pojawiać się u mnie jakiś nieprzyjemny dyskomfort w układzie moczowy-tak jakby w pęcherzu i trochę też w podbrzuszu. Nie wiem jak to teraz wytłumaczyć. Niby nic nie bolało . Po prostu jakiś dziwny dyskomfort , który powodował u mnie złe samopoczucie, dekoncentracje i lekkie nudności. Trochę czułem jakby nudności w tych miejscach. Ale nawiedzało mnie to maksymalnie 3-4 dni na około 4 miesiące. To było dziwne i nieprzyjemne

Znacznie pogorszyło mi się półtora miesiąca temu i trzyma aż do dziś. Pojawiło się tępe pieczenie w pęcherzu moczowym . Pojawia się chwilami delikatny ból na dole pleców. Jak mi się uzbiera trochę więcej moczu to już mnie ciśnie i chce mi się iść do toalety, w tym momencie jak uzbiera mi się trochę więcej moczu to też piecze mnie mocniej i pojawia się tępy ,nieprzyjemny ból w pęcherzu moczowym. Muszę wtedy iść do toalety i okazuje się ,że tego moczu nie ma nie wiadomo jak dużo. To jest gdzieś zapełniona ponad połowa pęcherza moczowego a ciśnie mnie wtedy tak jakby cały pęcherz lub prawie cały pęcherz był już zapełniony. Tak jakby mi się pecherz moczowy pomniejszył ,że teraz nie mogę tam przechowywać większej ilości moczu. Przy samym sikaniu nic nie boli ani nie piecze. Strumień moczu jest normalny. Jak się wysikam to wtedy na jakiś czas odczuwam ulgę w tych wszystkich objawach. Po prostu te objawy są mocniejsze w momencie jak mi się nazbiera większa ilość moczu w pęcherzu. Jak sie wysikam to czuję ulgę, ale do momentu jak znowu mi się nazbiera trochę więcej moczu. W ogóle to bardzo szybko chodzę sikać po wypiciu czegoś.

Badałem posiew moczu i badanie ogólne moczu już 3 razy. Kompletnie nic nie wykazało. Byłem u urologa. Zrobił USG dróg moczowych. Nic nie wykazało. Badał mi prostatę. Jak wsadził palec to poczułem wyraźny ból w tyłku. Stwierdził, że skoro boli prostata przy wsadzaniu palca to jest to przewlekłe zapalenie prostaty. Coś tam napisał dodatkowo, że prostata była ciepła. Przepisał mi lek Levofloxacin Aurovitas 500 mg. Miałem brać jedną tabletkę na dzień przez miesiąc. I znowu się zachowałem jak debil. Wtedy już chwytał mnie ten dyskomfort z pieczeniem i tępym bólem w pęcherzu wraz z bólem na dole pleców, ale to było ledwie parę dni na około 4 miesiące. Więc antybiotyk kupiłem ,ale nie brałem. Zlekceważyłem trochę. Teraz od półtora miesiąca chwyciło mnie już na stałe i prawie nie odpuszcza. Mówię "prawie' bo nie wiedzieć czemu miałem tydzień temu dwa dni spokoju bo odpuściło nagle na te 2 dni , ale potem znowu wróciło i tak jest do dziś. Zacząłem brać ten antybiotyk ,ale kompletnie nic nie pomaga. Teraz zacząłem brać Urosept. Chyba delikatnie pomaga, ale na jakieś 2 godziny po wzięciu tabletki bo potem objawy wracają.

W ogóle to zauważyłem ,że objawy pojawiają się u mnie gdzieś od godziny 17.00 - do 0.30 . Kładę się spać o 1.30 więc objawy ustępują godzinę przed pójściem do łóżka.. Jest jeszcze inna sprawa. Bardzo dziwne to jest. Ogólnie chodzę oddać stolca przeważnie w godzinach 15.30-17.00 Mam takie wrażenie ,że kilkadziesiąt minut albo ponad godzinę po oddaniu stolca zaczynają się pojawiać te objawy. Dziwnym trafem dopóki nie pójdę oddać stolca i ten stolec przetrzymuje to nie czuje raczej żadnego dyskomfortu ani bólu ani niczego w pęcherzu. A jeśli nawet czasem wtedy coś czuje w pęcherzu przed pójściem do toalety na oddanie stolca to to jest to bardzo mało odczuwalne i nieprzeszkadzające .Oddaje stolca. Za 50 minut lub ponad godzinę zaczynają się tamte wyżej opisane nieprzyjemne problemy z pęcherzem i dolnymi plecami.

Zauważyłem też, że objawy nasilają się głównie jak siedzę w miejscu .Tak jakby choroba nie lubiła jak się siedzi w jednym miejscu i nic nie robi. Pomagają ciepłe kąpiele albo też położenie się do łózka ,przykrycie kołdrą i położenie się na brzuchu ,żeby dodatkowo wygrzać pęcherz.

#lekarz #pytaniedoeksperta #choroby #choroba #urolog #urologia #zdrowie #nauka #medycyna #chemia #biologia #bakteria #prostata #zapalenie #infekcja #bakterie #leki #lek
  • 3
@kasirra

przez wiele lat nie zdejmowałem napletka z członka i nie myłem tego miejsca pod napletkiem.


Wybacz, ale się nie powstrzymam od napisania tego - jesteś pierwszą osobą która daje mi przykład na to, że obrzezanie noworodków praktykowane w USA może mieć głębszy sens, bo argument utrzymania higieny nie przemawiał do mnie.

Co do problemu - jesli to faktycznie zapalenie prostaty to moze sie leczyć długo i trudno, a posiewy moczu mogą
@kasirra potrzebujesz jeszcze wizyty u Urologa. I tak jak wyzej, jezeli wyczul zmiane z prostata to mozesz sie dlugooo jeszcze leczyc. Kontroluj to i tam sporbuj jeszcze innego Urologa. pzdr
@kasirra: Oddawanie stolca podrażnia ci prostatę, zdaje się to potwierdzać rozpoznanie urologa. Najwyrażniej diagnoza dobra tylko Pacjent nie współpracuje.
Nic w tej hiatorii nie jest dziwne, od zwykle objawy przewlekłego zapalenia. Gorzej że opóźnienie leczenia i zwlekanie pogarsza rokowanie i zwieksza ryzyko przewlekłych zespołów bólowych. Więc lepiej weź się porządnie za leczenie, wracaj do lekarza, bierz leki, poczytaj o zmianie trybu życia i metodach pomocniczych. Czasem trzeba zrobić dodatkowo posiew wydzieliny