Wpis z mikrobloga

Proszę o najmniejszą chociaż modlitwę, nawet w myślach, żeby moja kuzynka, 55 lat, odeszła w błogim spokoju i bez bólu. Bo na ratunek nic już nie pomoże. Rak uciszył się na 2 lata po odjęciu piersi, było coraz lepiej... Wszystko szło w dobrym kierunku, tylko ból nogi doskwierał... Zwykła wizyta u lekarza i skierowanie na rezonans - wyszły przerzuty na kościach, oku, itd....... Szpital. Wczoraj jeszcze zjadła rosołek i rozmawiała, ale ból niszczy i morfina - w szpitalu tracisz świadomość..... Lekarz mówi, że nic się nie da zrobić... Przewieźli na oddział opieki paliatywnej. Dziś,, (trzeci dzień w szpitalu), już nic nie mówi, nie kontaktuje, ale jak do niej mówiłem, to łza z jej oka spłynęła...
Tak się kończy życie, Mireczki, dla was to jakiś noname i yebana abstrakcja, ale dla mnie coś więcej. Kiedyś, niestety, zrozumiecie. jak to jest... Ja też zrozumiem
#smierc #feels #zycieismierc #zycie #choroby #szpital #nowotwory #niestety #mirkomodlitwa
#rak
  • 32
Kiedyś, niestety, zrozumiecie. jak to jest... Ja też zrozumiem


@ziemniac: Dlaczego zakładasz że jeszcze nie rozumiemy? Gdzieś po 30ce zaczyna się czas gdzie bliscy i rodzina zaczynają masowo odchodzić. W ciągu 3ch lat byłem na kilkunastu pogrzebach. Rodzina, sąsiedzi i przyjaciele w moim wieku. Zawały serca, rak, wiek to były główne przyczyny.
Dlaczego zakładasz że jeszcze nie rozumiemy? Gdzieś po 30ce zaczyna się czas gdzie bliscy i rodzina zaczynają masowo odchodzić. W ciągu 3ch lat byłem na kilkunastu pogrzebach. Rodzina, sąsiedzi i przyjaciele w moim wieku. Zawały serca, rak, wiek to były główne przyczyny.


@masz_fajne_donice i co przy każdej z tych osób byłeś jak umierali? Jak pogarszał się ich stan w ostatnich dniach życia?
i co przy każdej z tych osób byłeś jak umierali? Jak pogarszał się ich stan w ostatnich dniach życia?


@mentari: Przy ojcu praktycznie dwa lata siedziałem i patrzyłem jak pogarsza się mu stan psychiczny i fizyczny. Byliśmy blisko całe życie a nie poznawałem człowieka w ostatnich miesiącach. To bardziej skrzywiło psychikę niż sama śmierć.
Mieszkam obok więc byłem prawie co dziennie i opiekowałem się też w ostatnich dniach życia gdzie było