Wpis z mikrobloga

Kiedyś facet był facetem prosili aby iść na front szedł na front a nie


@Orbiter01: No dokładnie kiedyś to facet jechał na front i wracał kaleką (albo nie wracał i umarł gdzieś w błocie we Francji albo Stalingradem). Nie był #!$%@?ą w rurkach, tylko żebrakiem bez nóg.
  • Odpowiedz
Ale mnie zawsze śmieszą te komentarze typu "kiedyś to byli twardziele" xD Debile a nie twardziele. Poczytajcie lepiej ile ludzi ginęło przy budowie takich obiektów. Im bogatsze społeczeństwo, tym bardziej każdy szanuje swoje życie i to nic złego.
  • Odpowiedz
Na 100% wiszą metr nad ziemią przy krawędzi. Kadrowanie robi swoje. Dokładnie jak w przypadku sławnego zdjęcia z Nowego Jorku z jegomościami na belce na tle miasta. Pod nimi panami było piętro.
Tutaj inne zdjęcie tego typu z tym, że widać dokładnie w kadrze co jest pod nimi.
SixFeetDeep - Na 100% wiszą metr nad ziemią przy krawędzi. Kadrowanie robi swoje. Dok...

źródło: sadda

Pobierz
  • Odpowiedz
@psycha: Śmiesznie brzmi taki naiwny zachwyt podczas gdy większość z tych ludzi którzy targali ciężką stal i budowało metropolie USA o mały włos nie wywołali rewolucji komunistycznej, a skończyli w najlepszym przypadku jaki się wydarzył, czyli na związkowym anarcho-syndykalizmie. Ludzie sprzedawali swoją ojcowiznę a czasem nawet dzieci już nie tylko żeby przeżyć w jakiejkolwiek pracy za dolara na dzień, ale żeby nawet się czegoś nauczyć, jak ci inżynierowie. Piękne czasy,
  • Odpowiedz
Żadna kobieta nie chciałaby faceta który jest tchórzem. Facet ma być twardy, odważny i zaradny. Nie wolno mu płakać ani okazywać słabość. NIE TWIERDZE, ŻE FACET MA BYĆ WULGARNY I AGRESYWNY. Ma być spokojny, opanowany i twardy ma nie okazywać negatywnych emocji jak strach i ma stawiać czoła przeciwieństwom losu jak wojna.


@Orbiter01: ale to nie jest tchórzostwo, a jeśli ktoś idzie na wojnę bez kwestionowania tego debilizmu, to zdecydowanie
  • Odpowiedz
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.

Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.

Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nasbywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.

Gdy
  • Odpowiedz