Aktywne Wpisy
kiper188 +9
#cloutmma Klasycznie jak co gale 3 linki do gali bez subów i dziecinnych zagrywek piszcie śmiało
Antybristler +956
Chciałem zrobić zwykłe zdjęcie księżyca, a wyszło mi zdjęcie życia (✌ ゚ ∀ ゚)☞
https://i.imgur.com/eDl2zRB.mp4
wziuuuum ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#ksiezyc #astronomia #astrofoto #astrofotografia #chwalesie
https://i.imgur.com/eDl2zRB.mp4
wziuuuum ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#ksiezyc #astronomia #astrofoto #astrofotografia #chwalesie
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
TL;dr- wszedłem w psychodeliki i czuję się lepiej
Ostatni okres (a ostatni miesiąc to już w ogóle) był dla mnie tak ciężki, że zajechałem się zdrowotnie w młodym wieku i prawie przypłaciłem życiem. Lekarze powiedzieli, że następnym razem już nie będę mieć tyle szczęścia (i przyjedzie już śmieciarka). Problem był taki, że nie mialem chęci zrobić cokolwiek w kierunku aby było lepiej bo anhedonia i derealizacja sprawiały, że nawet po maratonie alkoholowym i narkotykowym byłem otępiały i nie czułem jakichkolwiek efektów.
Stwierdziłem, że skoro nikt i nic mi nie pomaga, to nie mam nic do stracenia i trzeba poeksperymentować z psychodelikami. Miałem małe doświadczenie prawie 10 lat temu (dmt) i nie wiem czy to cokolwiek wtedy zmieniło w moim życiu, jednak z pewnością byłem zbyt młody i nie byłem wystarczająco przygotowany. Później jedynie zgłębiałem wiedzę teoretyczną i nie czułem potrzeby aby zgłębić praktycznie.
Zdobyłem magiczny specyfik zwanym lsd i rozpocząłem wyjście z symulacji. Początek był całkiem przyjemny i wszystko dookoła wydawało się niesamowite do czasu, aż uświadomiłem sobie że jestem sam w obcym mieście i w obcym apartamencie. Tutaj zaczęła się jazda bo zdałem sobie sprawę, że jestem sam nie tylko w pomieszczeniu ale też z przeżywaniem wszystkiego dookoła. Zacząłem porównywać sytuacje życiowe jak mogą widzieć inni i jak ja to widzę. Przewijałem wspomnienia w obie strony, na osi czasu miałem pokolorowane różne etapy życia i te najmniej przyjemne czerwone przeniosłem na prawą stronę i rozmyślałem dlaczego jest ich tak dużo i czemu nie tworzą jednego ciągu i jakbym miał wszystko w jednej kategorii, to nie odczuwałbym ich tak bardzo. Zacząłem konfrontować problemy i jak wyszedłem poza swoją osobowość, to rozpatrywałem każdą nieprawidłowość i już nie było tak źle. Trip trwał do wieczora i zejście było dziwne bo lepiej się czułem w roli poza swoim umysłem i chwilę mi zajęło, żeby zrozumieć że to byłem cały czas ja i to co widziałem nie było moim wymysłem, tylko taki właśnie jestem.
Dużo się działo przez te kilka godzin ale skupmy się na wnioskach jakie wyciągnąłem-
Poczułem ulgę bo dużo rzeczy zeszło z mojej głowy. Nie wszystko ale poukładałem wiele spraw i zrozumiałem czemu pewne rzeczy tak właśnie wyglądają.
Uświadomiłem sobie co robiłem źle i jak mógłbym to naprawić. Doszedłem do wniosku, że decyzje które podjąłem zbyt pochopnie nie muszą być wcale takie złe i powinienem się z nimi zmierzyć i wyciągnąć co najlepsze. Odkupiłem ważne rzeczy, które sprzedałem pod wpływem impulsu bo stwierdziłem, że muszę żyć w zgodzie ze sobą, a nie innymi. Relacje z ludźmi to był ważny punkt tripa bo męczyły mnie nie zamknięte sprawy albo kosy z ludźmi w całym życiu. Gniew i złość w stosunku do innych ludzi wyrzuciłem z siebie bo wiem, że oni też chcieliby dla siebie jak najlepiej i konflikty są wpisane w naszą naturę, której nie zmienimy.
Zrozumiałem też, że robiłem więcej dla innych ludzi niż dla siebie i miałem postawione za punkt honoru aby uszczęśliwiać ludzi, często swoim kosztem. W interesach szukając kompromisu nie widziałem tego, że inni ludzie mają nastawienie aby wyjść na swoje i kompromis nigdy nie istniał, przez to miałem poważne problemy bo nikt nie brał pod uwagę moich słabości i nie liczył się z tym co czuję. W relacjach z ludźmi dawałem z siebie wszystko i ludzie wykorzystywali to dla własnych korzyści i do nakarmienia swoich potrzeb. Rozwiązywali swoje problemy i zostawiali mnie na lodzie. Otaczam się dużą ilością ludzi ale jak się zaangażuję albo przywiążę, to dostaję po dupie. Zawsze była zachwiana równowaga zaangażowania i nigdy niczego nie oczekiwałem, ale jak już czegoś potrzebowałem, to nie miałem na kogo liczyć bo każdy odjechał pociągiem na który dałem swój bilet zostając sam na peronie.
Skutki- umysł stał się bardziej bystry, mniej otępiały, postawiłem siebie wyżej i zwróciłem uwagę na swoje problemy i zacząłem działać w kierunku ich rozwiązania. Porobiłem badania i zainwestowałem w swoje zdrowie, trzymanie diety sprawia mi przyjemność bo wiem, że robię to dla swojego dobra i widzę efekty, nie mam już zaciśniętego żołądka z nerwów. Codziennie poświęcam 3h na ćwiczenia i udoskonalanie sylwetki (lepiej dochodzę do siebie po wypadku). Wróciła kreatywność i czuję się bardziej zainspirowany do tworzenia rzeczy. Po pół roku zmieniam miejsce zamieszkania na jakiś czas bo mam już konkretne plany do zrealizowania i nie czuję potrzeby aby być cały czas na walizkach bo przebywanie w jednym miejscu potrafi mi sprawiać przyjemność.
Nie rozwiązałem kwestii swojego adhd i muszę ze sobą walczyć bo to zbyt skomplikowany problem. Przez to, że jestem bardziej żywy mam też żywsze sny, które pamiętam i mam trochę problem aby je kontrolować przez co bardzo często budzę się cały spocony w środku nocy bo mózg robi sobie żarty z moich problemów xD. Przestałem sięgać po zastrzyki dopaminowe i nie czuję potrzeby aby brać jakieś używki, nie tracę czasu na głupoty bo wolę poświęcić ten czas dla siebie albo coś co mnie rozwija, słodycze przestały mi smakować i odstawiłem wszystkie włącznie z kolorowymi napojami.
Jak macie jakieś ciekawe doświadczenia, które odmieniły wasze nawyki/rozwiązały problemy to możecie pisać.
Być może wejdę na mirkodosing bo grzybki również wpływały pozytywnie, aczkolwiek subtelniej.
Nikogo nie namawiam i nikomu nie polecam. Nie próbujcie tego w domu bo was zmiecie z planszy.
Komentarz usunięty przez autora
Xd
@Bitszkopt: jestem zaskoczony, że istnieją ludzie którzy muszą się naćpać, aby wyciągać takie wnioski xD. Co następne, woda jest mokra, a ogień ciepły? Nabijam się trochę, ale to o czym powyżej piszesz, te
Nawet najdalsza podróż zaczyna się id pierwszego kroku! Powodzenia!
@grap32:
To pierwsze co zacytowałes to może i zabawne patrząc z boku natomiast drugi cytat czyli to:
@Bitszkopt: dzięki mordo właśnie miałem zarzucać ale bym #!$%@?ł, jak mówisz nie w domu to idę do pubu powinno być dobrze