Wpis z mikrobloga

@Sierzant_Cruchot: Miałem identyczną sytuację, ale zmieniłem i rzeczywiście mialem pecha, bardzo słaba firma się trafiła, ale znowu zaraz dostałem ofertę x1.5, znowu zmieniłem i się już spoko firma trafiła. Po kilku miesiącach jeszcze raz zmieniłem, trafiła się jeszcze lepsza firma, a zarobki znowu x1.5 - x 2.

Moim zdaniem nie ma co się zastanawiać, tylko zmieniać, jest taki rynek że w końcu i tak trafisz na coś dobrego i dobrze płatnego,
poczucie sensu pracy i jakaś chęć rozwoju


@bzyku95: Tak, to jest argument. Nie mogę powiedzieć, że zawsze robię to samo, ale są to czynności powtarzalne i rzadko trafia się awaria, która spędzałaby sen z powiek. Rozwój i nowe projekty to może być bodziec do zmian.

Dosłownie szukałem czegoś, bo się nudzilem


@cojaturobietezzajety: Nudzić się nie nudzę, bo zawsze szukam sobie czegoś do roboty i nawet jak w tle na kompie
zmiana to zawsze jakis bodziec do rozwoju, a hajs gratis

@artekF: To jest dobre podejście, też tak myślę. Rzuciłem już temat u dyrektora, że chcę porozmawiać, a on już wie o co chodzi. Przed świętami sam u mnie był z pytaniem o kasę i dodanie kilku obowiązków, ale jakoś nie mieliśmy czasu dogadać. Teraz jest ku temu okazja.

@Sierzant_Cruchot: mnie tez kusili zmianami, ze maja pomysly, ze hajsem sypna, ale
Po kilku miesiącach jeszcze raz zmieniłem


@MialemNieWracac: Przez pierwsze kilka lat kariery zawodowej tak robiłem, aż dobiłem do obecnego 6-7k. Teraz pracuję w firmie dobrych kilka lat i myślałem, że zostanę tu "prawie do emerytury". Porobiłem certyfikaty i kursy na koszt firmy i czuję niepisane zobowiązanie żeby odpracować zaufanie.
Póki co podjąłem dzięki wykopkom decyzję, że powiem dyrektorowi o ofercie i moich oczekiwaniach.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@Sierzant_Cruchot: licz się też z tym co będzie za 10 lat. Może się okazać że zasiedzisz się w tej pracy grając w MSFS i technologia Ci ucieknie, a potem trudniej będzie Ci znaleźć dobrą pracą. Taki status quo jest fajny na 2-3 lata żeby trochę odpocząć. Jeśli jednak taki stan się utrzyma, to później może być trudno.

U mnie w pracy mamy o tyle fajnie, że możemy eksperymentować z technogiami i
Człowiek po prostu nie lubi zmian i racjonalizuje swój strach przed nią.


@PfefferWerfer: Tak właśnie mam. Dzięki za wsparcie. Wstępnie już poinformowałem dyrektora, czekam na ustalenie daty rozmowy. Mam wypowiedzenie 3 miesiące ale pewnie uda się zejść do miesiąca za porozumieniem.
@Sierzant_Cruchot: @czuczer: @JaFracek: a ja uważam że nie warto przywiązywać się do pracy, ludzi w pracy itd. Zawsze szedłem tam gdzie czułem że to będzie dla mnie krok naprzód w mojej karierze. Najgorszym wrogiem banana jest niechęć do zmiany. Ludzie nie chcą albo się boją wychodzić ze swojej strefy komfortu. Nie mam dzieci, nie mam kredytów to kiedy ryzykować jak nie teraz? Jeżeli się nie uda to świat się
@Chris_Karczynski wszystko zależy od tła życiowego w jakim się funkcjonuje. Jak nie masz dzieci i kredytów to jest faktycznie moment na luźne eksperymentowanie i czasem niepowodzenia :) jak masz to kasa kasą ale są inne czynniki. Aczkolwiek to jest rynek - nikt Ci nie zagwarantuje że w obecnej formie Ci nie podziękują tak jak nikt nie zagwarantuje że w nowej Cię nie pogonią. Ot życie
@Sierzant_Cruchot: a i ważna sprawa - nie pal mostów. Jak odchodziłam z pracy to odchodził ze mną mój kolega, który w ostatnim tygodniu pracy obsmarował pracodawcę na fejsbuku, że #!$%@?, że na wypowiedzeniu musi kogoś wdrażać, że same stresy i nie poleca nikomu tam pracować. Aktualnie minął rok a on ma już trzecią pracę, bo nigdzie mu się nie podoba + gorsze zarobki, ale nie ma szans już wrócić do tej
jak wspominałem, nie mam nikogo nad sobą, sam planuję co i kiedy i jestem rozliczany tylko z efektów. Nikt nigdy na mnie nie narzekał.


@Sierzant_Cruchot: Bym spróbował overemployment może w tym wypadku jak nie masz nic o non-compete. Podejrzewam, że masz w nowej robocie okres próbny gdzie możesz się zwolnić jakby co od ręki.

Także jedziesz miesiąc dwa na overemployment i przy pierwszym poważnym konflikcie decydujesz gdzie zostajesz i tyle.
Tak zrobiłem ponad rok temu. Bez problemu dostałem podwyżkę. Dlatego zostałem.


@Sierzant_Cruchot: Prawda jest taka, że wynika z tego że jesteś opłacany poniżej swojej wartości. Jeżeli bez mrugnięcia okiem ci dają podwyżkę to znak, że już dawno mogłeś taką dostać.

Jeżeli byś miał oferty o 30% wyższe to można się zastanawiać, ale ty masz 100% większą ofertę. To ci powinno dać do myślenia.

To znaczy, że od lat twoja pensja jest
@Sierzant_Cruchot:
Jeśli czujesz się bardzo pewnie w tym co robisz i masz taką możliwość, to zawsze możesz pomyśleć o B2B. Wtedy działasz sobie na spokojnie w kilku firmach, wypłata często lepsza i można negocjować dowolne warunki.
@Sierzant_Cruchot: Weź też pod uwagę, że w obecnych warunkach gospodarczych warto mieć trochę większy zapas kasy, który może zeżreć inflacja.

Parę ładnych lat temu miałem podobny dylemat - 1,5 raza lepsza kasa, ale za to więcej obowiązków, a do pracy znacznie dalej. Na początku byłem bardzo niechętny, ale jednak finalnie się zdecydowałem i to była jedna z najlepszych decyzji.

W ówczesnej pracy miałem tak, że też w 2h opędzlowałem swoje obowiązki,