Aktywne Wpisy
GabrielOcello +356
Rozumiecie w ogóle bekę, że pomimo tak dużego sprzeciwu społeczeństwa pachoły z rządu dalej kminią jak tą j----ą ustawę przepchnąć dalej, bo im tak pan deweloper powie? To jest taka abstrakcja, że nie mogę xD ja wiem, że myślenie o rządzie, który działa w służbie obywateli to jakaś utopia, ale to jest już srogie mafijne działania i łapówkarstwo, a oni się nawet z tym nie kryją. Jak se myśle kogo mamy w
mickpl +561
Jak te patałachy serio przegłosują 0% które zrujnuje życie dziesiątkom tysięcy młodych ludzi, którzy stali w nocnych kolejkach i wepchnęli ich o margines błędu na sejmową większość - to powinni przez tych samych ludzi zostać wywiezieni na taczkach.
Większego świństwa zrobić swoim wyborcom się w zasadzie nie da.
#nieruchomosci
Większego świństwa zrobić swoim wyborcom się w zasadzie nie da.
#nieruchomosci
https://technika-uwalniania.com/czym-jest-technika-uwalniania/
Jest to jedyna rzecz która mi pomogła i pomaga - uwalniam emocje od ok 2 lat. Uwolniłem już masę syfu, zacząłem w końcu czuć radość z tego że żyje, czuje się powoli znowu jakbym miał te 10 lat.
Depresja i nerwica bierze się z tłumienia emocji - emocja to energia. Jeżeli np. rodzic nieświadomie wam przekazał by tłumić emocje (NIE BECZ!, ZACHOWUJ SIĘ! WSTYDŹ SIĘ, CZEMU SIĘ DENERWUJESZ, NIENORMALNY JESTEŚ!?, NIE PŁACZ NIE BĄDŹ BABA, CHŁOPAKI NIE PŁACZĄ!) te emocje ciągle są w waszym ciele i one wpływają na MYŚLI (czyli myśli przychodzą że jesteście gównem, zerem, nie warci kochania itp).
Jeżeli ktoś chce to mogę podesłać materiały które dokładnie objaśniają co i jak. Jak powtarzam - TO JEST JEDYNA RZECZ KTÓRA MI POMOGŁA. Wcześniej przeczytałem tonę książek o samorozwoju.
Swojego czasu byłem uzależniony od p---o, byłem piwniczakiem, wpadłem w krótkotrwałą nerwicę i ze wszystkiego samymi swoimi siłami wyszedłem. BEZ LEKÓW.
Nie interesuje mnie czy ktoś mi tu ubliży albo każe w---------ć. Chciałbym pomóc tutaj jak największej liczbie osób bo serce boli jak już WIESZ działają emocje i jak sobie z nimi radzić. A ludzie się na sznur rzucają :(
A wierzcie mi - wypierałem masę emocji. Pokrótce ta energia zbiera się przez całe życie i w końcu organizm nie jest wstanie już egzystować z takim "bagażem" i chyba dlatego dzieje się depresja. Organizm chce naraz wyrzucić cały ten bagaż. A człowiek tego nie rozumie...
Otworzyłem pw. piszczcie jak co. Nie dajcie się swoim myślom że "nie warto, nie dam rady". Dacie! NIE JESTEŚCIE SWOIMI MYŚLAMI. To stłumione emocje generują te myśli...
#depresja
#samobojstwo
#samotnosc
Możliwe, że to jeden z powodów, ale na pewno nie jedyny, trochę generalizujesz. Dużo może być powodów.
Natomiast na pewno można wyjść z problemów bez leków i lepiej nie powierzać swojego życia w rękach psychiatry, bo może to mieć opłakane skutki.
Rozpoznawanie emocji (nawet ich sygnałów somatycznych), nazywanie ich, pojmowanie jaką informację nam przynoszą, wreszcie uwalnianie ich - tak, baaardzo ważne właściwie dla każdego człowieka. Ja na przykład mam na tym opartą terapię grupową i bardzo się z tego cieszę.
Dobrze, że napisałeś tego posta, niech leci do Mirków.
Jestem teraz pewny że powodem są ZAWSZE wyparte emocje.
@Lecerdian: ja miałem z uwalnianiem takie jazdy że to pojęcie przechodzi. Pamiętam jedno bardzo ciężkie (musiała się oderwać spory blok emocji) czułem jakby wpadał w pustkę i przez
Komentarz usunięty przez autora
Ej w sumie dołączę się do pytania, bo niestety, ale coś mi nie pasuje w tym poście - po co tak bardzo podkreślać, że bez leków? to nie czyni cię silniejszym bądź lepszym, tylko wskazuje na inny profil problemu. Przypomina mi to nieco tych alkoholików, którzy chwalą się, że sami przestali pić, bez terapii, bez leków i innych sposobów pomocy.
Komentarz usunięty przez autora
Miło z taką kulturką mieć do czynienia na wykopie, dobrze zatem, ja właściwie też się wycofuję, poza jednym, czyli tym, co mi nie pasowało w tym poście - o tym podkreślaniu, że bez leków.
ej poczytałem tę stronę z linka i to brzmi po prostu jak nauki buddyjskie :|
Ogólnie Hawkins jest bardzo uduchowiony, ja to odrzucam bo nie dla mnie to. Dla mnie liczy się tylko "sucha" technika która multum mi już pomogła i pomaga.
@Jednorenki_Bandyta: Powiem tak, dopiero po 3 miesiącach udało mi się pierwszy raz uwolnić. Pamiętam że było to w pociągu. Czułem już taki natłok emocji, żalu, smutku, wstydu że już miałem dość i się "poddałem". Pamiętam e powiedziałem do siebie "nie dam rady już tego blokować, PODDAJE SIĘ". Na ok 20 minut opadłem z sił. I po tym hmm przyszło takie dziwne uczucie. Ulgi. Tak przez ok 30 minut czułem jakby coś "ze mnie zeszło".
Niestety to są bardzo CZUCIOWE sprawy. Chodzi o to że oskarek przegrywa nie zrozumie. Przez co przegrywy (nienawidzę tego określenia, wrzucania siebie w jakieś ramy) wkurzają się jak "normiki" im mówią żeby pobiegali albo walnęli pięścią w stół. Normik nie odczuje jak to być w takim STANIE. Ja np. łapię się na tym że zaczynam zapominać jak się wtedy czułem, jak c-----o się wtedy czułem. Po prostu to jest kwestia CZUCIA. To tak jakby ptak ci opowiedział jakie to uczucie że się lata... nie da rady, ty musiał byś polecieć jak ptak by to ZROZUMIEĆ bo
W tego sylwestra piłem i odczułem że... a-----l prawie przestał na mnie działać. Chodzi o to że powoli odczuwam tak naturalny luz CIĄGLE. Że nie potrzeba do tego alkoholu, tak naprawdę w tego sylwka żałowałem że piłem bo nie czułem różnicy prawie wcale. Lekko tylko humor na krótki czas podniósł... bardzo ciekawe doświadczenie.
Chodzi to że n-------i, psychotropy i a-----l odkładają na bok te emocje. Ale te emocje NADAL SĄ. I one wcześniej czy później wyjdą na wierzch.
Wyobraź sobie że wyparte emocje to plecak wyładowany kamieniami i że psychotropy albo a-----l to pomocna ręka która na PEWIEN CZAS ci to dźwiga tak że przez JAKIŚ CZAS nie czujesz tego ciężaru. Ale po jakimś czasie ta pomoc od ciebie odchodzi i ten ciężar ZNOWU ci ciąży i jest ci z nim ciężko.
Uczucie gdy uwolnisz jest takie że jakbyś dźwigał 30 kg na plecach to dosłownie W JEDNĄ CHWILĘ ktoś ci odejmuje z plecaka 20 kg. Dosłownie CZUĆ różnicę. Na początku krótko (np. na 10 minut). Ale ten czas się
Nawet koń jak sobie poharata kopyto i już nigdy nie będzie chodził, będzie próbował wstać, będzie ciągle próbował i nie pomyśli że "aaa bez
@SanSebastian666: Też tak mam. I to często.
Co do reszty - czytając to zacząłem się zastanawiać nad tym, co mnie trapi. I chciałbym z tobą o tym pogadać na PW.
@SanSebastian666: powinieneś zacząć od tego, jakie były twoje problemy wcześniej, tzn maksymalny stan przed momentem, w którym zastosowałeś tą powiedzmy "metodę".
@TrzyZnaki: takie że byłem wycofany, wstydliwy, mało pewny siebie, uzależniony od p---o, w gównianej pracy, z kobietami nie potrafiłem rozmawiać, trochę się bałem i mocno wstydziłem. Można powiedzieć że w głowie byłem przegrywem dla siebie. Ciągłe kompleksy i ciągłe rozmyślanie itp. wśród ludzi spięty i często zawstydzony, ciągłe spięcie czułem... taki wiecie - niepokój cielesny, że ktoś mnie zaatakuje itp. szukałem aprobaty
Co CZUJESZ w sensie zaburzeń odżywiania? Możesz to opisać? Czy dla ciebie jedzenie wstrędne
Dlatego moje pytanie dotyczyło stanu