Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1920
Odnośnie patologi w szkole to pamiętam jak chodziłem do gimbazy i jak w trakcie lekcji chciałem się napić wody i oczywiście nauczycielka na mnie darcie ryja na całą klasę, że nie mam szacunku i przerwa jest od tego. Uwaga poszła do dziennika i w domu miałem o to drugie darcie ryja przez matkę. Ja #!$%@?ę, zrozumiałym gdyby to była jakaś coca cola czy jakieś żarcie, ale #!$%@? to była tylko woda.
#patologia #szkola
  • 150
  • Odpowiedz
@UniversalHater: Może z innej beczki - skoro twierdzisz, że nauczyciel ma prawo odmówić wyjścia do łazienki albo napicia się wody, czy też może wyrzucić ucznia z lekcji to daj na to po prostu podstawę prawną, w końcu muszą być przepisy które na to nauczycielowi pozwalają, czy nie?
  • Odpowiedz
@Turtle1380: Serio dyskutujemy o tym, czy człowiek może się napić wody na lekcji ? To jakiś absurd. Dzieci u nas trzyma się w szkole w jakimś pruskim drylu, przecież pójście do toalety czy napicie się łyka wody to zwykła ludzka potrzeba. Polecam nauczycielom podjąć próbę pójścia do toalety, przeniesienia się do innej klasy oraz zjedzenia kanapki na jednej przerwie. Absurd
  • Odpowiedz
w końcu muszą być przepisy które na to nauczycielowi pozwalają, czy nie?


@robertx: Nie, nie muszą. Są też tzw. prawa zwyczajowe. A poza tym - polska nie jest państwem prawa, nie wiem skąd u ciebie taka wiara w przepisy, ustawy i inne takie.
  • Odpowiedz
Z drugiej strony jakby uczniowi coś się stało podczas wyjścia do toalety w czasie lekcji (spadłby ze schodów, odwaliłoby mu i zwiałby ze szkoły) to karnie odpowiada nauczyciel, bo jest odpowiedzialny za uczniów, których ma pod opieką i nie może ich spuścić z oczu. Tak samo, jakby nauczycielowi się zachciało do kibla - nie może wyjść, bo jakby się coś stało komuś pod jego nieobecność, to też prokurator, bo miał się opiekować,
  • Odpowiedz
@Turtle1380 xD ja dostałam kiedyś dość niespodziewanie okres w gimnazjum i podeszłam na przerwie do mojej wychowawczyni, czy mi napisze kartkę, że mogę wyjść na chwilę do domu, żeby się przebrać i ogarnąć (mieliśmy bramę zamykaną na klucz, stał przy niej nauczyciel, któremu trzeba było okazać papierek od wychowawcy).

Chciałam to jakoś taktownie i dyskretnie załatwić, mówiąc, że mam te dni i potrzebuję pilnie wyskoczyć do domku, obrócę w 20 minut, ale
  • Odpowiedz