Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Czesterek: ja bym nie dzielił, i tak 95% użytkowników trzyma wszystko na pulpicie, jak padnie SSDek to i tak polecą obie partycje, a jak ja bym stawiał system na nowo to i tak robię backup i oram wszystko do zera. Jedna partycja jest git, bo jakby przyszło parę programów-kombajnów to nie zastanawiasz się czy się zmieszczą podczas kiedy na D: masz zajęte 10%. Nie ma po co.
Jedynie zostaw mu
  • Odpowiedz
@Odczuwam_Dysonans: Często robię sobie backup na dyski zewnętrzne HDD. Ale skoro mówisz że dodanie partycji nic nie pomaga to rzeczywiście nie warto ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jaka powierzchnia nieprzydzielona? Ja nic nie ruszam bardziej zaawansowanego.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Czesterek: no przy instalacji systemu jak nie masz partycji, to na dole masz do wprowadzenia pole z podaną pojemnością dysku w kilobajtach. Masz tam np 456789 to odejmujesz 10%, tj 456789-45678=411111. Jeśli masz już postawiony system, to możliwe że oprogramowanie od producenta dysku ma opcje zrobienia OP - np Crucial ma.
Chodzi o to, że każdy SSD ma jakąśtam ilość buforu. Jeśli zostawimy nieprzydzielone miejsce, to kontroler wykorzysta to jako
  • Odpowiedz
@Czesterek: ja mam ssd 500gb podzielony na dwie partycje, system (100GB) i reszta. Nie formatowałem od nowości czyli jakieś 3 lata. Wszystko śmiga do tej pory jak ta lala. Partycja z windowsem zajęta 88GB z czego 40GB mam w moich dokumentach, więc sam system z programami zajmuje około 50GB
  • Odpowiedz