Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jest mi cieżko, chciałem się po prostu wygadać. Święta spędzam samotnie. Sylwestra i Nowy Rok również tak spędzę. A następnie Wielkanoc i kolejne Boże Narodzenie.

Pochodzę z typowej Polski C. Miasteczko 5000 mieszkańców, patologiczna rodzina. Ojciec zmarł dawno temu z przepicia. Matka zapracowana, wściekła na życie, na wszystko. Trójka rodzeństwa. Starszy brat drugi raz siedzi za kradzieże. Podobnie jak ojciec jest alkusem. Starsza siostra samotna matka, ojciec jej dziecka też alkus, karany, obecnie gdzieś na czarno w RFN pracuje, oczywiście zero kontaktu z nią i córką (11 lvl), zero alimentów. Młodsza siostra (lvl 22) w ciąży 8 miesiąc, ojciec... w ZK za pobicie i usiłowanie kradzieży. Recydywa. Wszystko podszyte biedą, alkoholem, nieudacznictwem, zazdrością, nienawiścią, narzekaniem. Polska w Polsce 100%.

No i ja. Lvl33. Uczyłem się lepiej niż rodzeństwo i otoczenie, nie olewałem szkoły. Dostałem się na studia w Warszawie na UW. Rodzina była przeciwna "bo kto pomoże na miejscu" i takie tam, ale pojechałem. Dzienne studia i brak jakiegokolwiek wsparcia finansowego od rodziny = liczenie z każdym groszem, stypendium socjalne i konieczność ciągłego dorabiania. Skończyłem studia, najpierw licencjat, później magisterkę. Obroniłem się w terminie. Później wyjazd na 6 lat do Norwegii i zasuwanie 6-7 dni w tygodniu. Po co? Żeby na miekszanie zarobić.

Wróciłem mając 80% wkładu własnego, na resztę kredyt, który spłaciłem... w listopadzie tego roku. Od niecałych trzech lat pracuję "w zawodzie", czyli w korpo. Na zewnątrz wygląda to jak umiarkowe success story: wyrwałem się z patologii, mam własne mieszkanie bez kredytu, stabilną pracę w korpo, brak uzależnień, problemów zdrowotnych itp.

Ale jest mi bardzo źle. Nie mam znajomych: długi wyjazd do Norwegii skutecznie uniemożliwił lokalne kontakty. W pracy - to tylko znajomi z pracy. Fajni ludzie, ale po wyjściu o 17:00 się nie znamy. Nie potrafię nawiązywać innych relacji, nie zostałem tego nauczony, nie miałem wzorców. Brak dziewczyny, kiedykolwiek. Jestem prawiczkiem, nigdy się nie całowałem. Zbyt nieśmiały na cokolwiek. Tindery i inne, premium oczywiście, nie dały mi nawet jednego spotkania (wygląd 5/10, 180cm wzrostu, normalna budowa ciała, przeciętna twarz).

I po prostu jestem samotny. Z rodziną nie mam kontaktu od 2 lat. Chcieli, żebym im dawał pieniądze. Stanowczo odmówiłem, nie jestem więc mile widziany. I tak sobie żyję z dnia na dzień. Praca, dom, spacer, basen, sen, praca, weekend, święta. Czasem zastanawiam się, czy nie lepiej być patusem alkusem i przynajmniej mieć kobietę i znajomych...

Wesołych Świąt, bądźcie szczęśliwi!

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63a84b116ee95d57c223275a
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Przekaż darowiznę
  • 172
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: 33 lvl masz mieszkanie prace i cale zycie przed soba, do tego swietnie uwolniles sie z toksycznej rodziny, szanuje w opór za konsekwentnosc. Juz wygrales tylko tego nie widzisz, samotnosc to problem ale sytuacja potrafi zmienic sie czasem w chwile wiec skup sie na sobie i otwieraj sie na innych.

Te Tindery tez potrafia pomoc, znam szczesliwe malzenstwa ktore poznaly sie na tinderze a byli w podobnej sytuacji do
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Wyrwałeś się ze środowiska patologicznego swoją ciężka pracą. Pracuj tak dalej, skupiając się na sobie. Masz papiery, udziel się gdzieś charytatywne, zapisz na kurs, poznawaj ludzi. Jedź na wakacje. Spotkasz kogoś, kto zmieni twoje życie.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania
Z rodziną to dobrze na zdjęciu i to zawsze ustawiam ich boku aby można było ich wyciąć ( )( )

Pamiętaj ludzie mają też inne problemy np brak pracy , ogarnij się, wez się za siebie , wyjdz do ludzi masz już mieszkanie na które nie musisz z---------ć 30 lat xD

Ja mam kredyt żonę która na chwilę obecną
  • Odpowiedz
Chciałem tylko napisać że po przeczytaniu wpisu spodziewałem się pozytywnego odbioru przez różowe. Koleś ma dobrą pozycję, a radę dał sobie fenomenalnie i jest do wzięcia. Norwegia, korpo...
Ja kiedyś robiłem taki test, pisałem do każdej laski że pracuję w korpo, mam ładny samochód i mieszkanie w pierwszej wiadomości. I już z moim ryjem spokojnie mógłbym wyrywać jak się okazało :)

Tak to jest, laski czekają na linii mety na zwycięzcę.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: B--ń boże nie staraj się naprawiać relacji z patologiczną rodziną. Ona dla ciebie już nie powinna istnieć. Szkoda twojego czasu i nerwów.

Praca i spotykanie się z ludźmi z pracy po pracy - tutaj nie ma żadnej reguły i z mojego doświadczenia powiem ci że miałem prace z ludzmi bardzo spoko, gdzie nie dało się zbudować relacji pozapracowniczych, ale miałem też i takie gdzie w ramach zespołu i nietylko
  • Odpowiedz
Tindery i inne, premium oczywiście, nie dały mi nawet jednego spotkania (wygląd 5/10, 180cm wzrostu, normalna budowa ciała, przeciętna twarz).


@AnonimoweMirkoWyznania:

Nie słuchaj tych paździerzy umysłowych bo zrobią z Ciebie przeciętnego polskiego tatuśka zestresowanego impotenta, który wiecznie za czymś goni a nigdy nie żył( ͡° ͜ʖ ͡°) kiedy Ty masz pełne predyspozycje
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: dobra Miras, ale Ty myślisz że każdy z wielkiego miasta to miał życie jak w rodzinka.pl? Mało to ćpania, alkoholizmu i przestępczości było na blokowiskach? Mało to rodzin do niczego się nie nadaje? Nie zazdroszczę backgroundu, ale też sobie spoko poradziłeś. Buduj na tym dalej, musisz popracować nad swoją nieśmiałością bo nikt za Ciebie tego nie zrobi. Rady z zapisaniem się na jakieś zorganizowane zajęcia (ale nie tańce, przecież
  • Odpowiedz