Wpis z mikrobloga

Kociarze to stan umysłu, don't change my mind. Moi rodzice mają dwa koty. Jednego starego schorowanego kocura w domu i druga stara schorowana kocice na działce. Te zwierzęta mają wszystkie możliwe choroby - niewydolność nerek, cukrzycę, co chwilę jakieś krwawienie z pyska, owrzodzenia etc. - latają z nimi po weterynarzach (oczywiście zostawiają tam kupe pieniędzy, to na marginesie). Kocur musi dwa razy dziennie dostawać insulinę, kotka natomiast jest przez mojego ojca przyzwyczajona ze od jesieni do wiosny, pali się jej w kominku w altance, żeby nie zmarzła (ojciec dwa razy dziennie jeździ rozpalać). Nie muszę chyba mówić, jak bardzo są uziemieni - w zasadzie brak możliwości wyjazdu, czy wakacji, bo te siersciuchy oprócz tego że mają swoje wymagania, to jeszcze nie jedzą, jak nie opiekunów. Cały czas problem, żeby się gdzieś ruszyli, nawet do własnej wnuczki. Pomijam juz kwestie traktowania zwierząt jak ludzi i totalnego zdziecinienia na ich punkcie.

No i teraz grande finale. Mieliśmy w planach jechać do rodziców na święta, ale się wszyscy bardzo pochorowalismy i wiele wskazuje na to, że nie będziemy w stanie, bo cały czas czujemy się źle. Powstaje problem jak te święta ogarnąć, rodzice mogą wpaść na dosłownie 48h a i wtedy te koty nie będą miały opieki (nikt nie zrobi kocurowi zastrzyku, sąsiadka nie jest chętna; nie będą jeść ani pic). Potem chciałam prosić mojego ojca, żeby z nami został do Nowego Roku, bo jesteśmy wykończeni i potrzebna jest pomoc przy chorym dziecku. Mrozy zeszly to jest szansa, że się zgodzi zostawić tego drugiego siersciucha, choć pewnie matka i tak będzie jeździć po nocach rozpalać ogień, żeby mu dupka nie zmarzła.

Jakie to jest poyevane to szkoda słów. Mam nadzieję, że te koty niedługo zejdą i nie wezmą już nowych.
#koty #kociarze #smiesznekotki #rodzina #oswiadczenie #niepopularnaopinia
Pobierz ciemnienie - Kociarze to stan umysłu, don't change my mind. Moi rodzice mają dwa koty...
źródło: comment_16715982344JVqDAIoeNN3HRKdtbuZSG.jpg
  • 320
via Wykop Mobilny (Android)
  • 27
@ciemnienie: Jestesmy permamentnie chorzy cala rodzina odkad moj mlody zaczal chodzic do zlobka. Moja 3 miesieczna corka praktycznie od urodzenia ma katar, kaszel i chrype. Wyladowalismy juz pare razy na SORZe zarowno z moim mlodym (2 lata) jak i z corka. Rodzicow i tesciow mamy w innym wojewodztwie. Razem z zona na zmiane mamy bole gardla, goraczki, katary etc, wiec przestan mi Tu takie farmazony #!$%@? i przestan kogos innego obwiniac
@Mirzani: posiadanie kota to jedno, a świrowanie na ich punkcie to drugie, bo tym jest ratowanie go za wszelką cenę jak wet zaleca już eutanazję i palenie dwa razy dziennie w piecu, żeby nie zmarzł. Całe życie pod koty, kosmos.

@wragx: ludzie (rodzina) > kot. Ogarniasz?
@ciemnienie: Spłycasz cały problem zdrowia, czasu oraz wolności wyboru Twoich rodziców do "CHOLERNE SIERŚCIUCHY, TO NIE NIMI A MNOM SIĘ POWINNI ZAJMOWAĆ I MOIM KASZOJADEM!!!!"
Jeśli wolą te sierściuchy niż Ciebie, to jednak o czymś świadczy. I nie, koty nie są ważniejsze od ludzi. Ale Ty nie umierasz. A jeśli rodzice faktycznie są tacy głupi i im na Tobie nie zależy, to po co im gitarę zawracasz?

Jeśli to nie bait
@ciemnienie: Ale się kociarze zesrali xD Jakbyś odwróciła sytuację, że to schorowani rodzice proszą Cię o pomoc, a ty musisz zajmować się dzieckiem, to by zaraz pisali, że jesteś okrutną córką i nie możesz poświęcić chwili najbliższym... dosłownie sierściuchowe zapalenie mózgu
@srogie_ciasteczko: Oby się twoje słowa w prawdę obróciły.
Żył bym spokojniej, gdybym wiedział, że w momencie gdy będę w stanie terminalnym, nikt nie będzie mnie poddawał uporczywej terapii. Tylko pozwoli i pomoże mi umrzeć bez cierpienia.
@Xuzoun: już dawno nie dyskutowałem przez internet i zapomniałem że umiejętność czytania ze zrozumieniem to raczej rzadkość. Jak do tego dojdzie zrozumienie czyjejś opinii w która nie jest wyraziścia czarna bądź biała to w ogóle olaboga xD

Wskaż mi proszę gdzie napisałem że dziadkowie mają OBOWIĄZEK zająć się wnukami?

No ale skoro uważasz mnie za osobę upośledzona bo przed skomentowaniem wpisu nie przesledzilem historii postów OPa to raczej nie mamy o
niewydolność nerek i cukrzyca, brzmi jak karmienie suchym żarciem, szkoda kota.


@ReeceWithouterpoon: +1

@ciemnienie: nie obrażaj się na rodziców, którzy są odpowiedzialni za żywe przecież istoty, tylko zorientuj się co ich koty jadły (każde suche szkodzi kotu, tak samo mokre gównokarmy typu whiskas) i jeśli po śmierci tych obecnych zdecydują się na kolejne zwierzę, to przekaż im, jakie karmy mokre kot może jeść. To zminimalizuje ryzyko chorób. Popularne dachowce to