Wpis z mikrobloga

@midcoastt: w poście jest wrzucony obiad ze szkoły. Z placówki ośsiatowej podlegającej Ministerstwu Edukacji. Placówce której utrzymanie jest opłacane ze Skarbu Państwa. A na talerzu jest makaron z parówkami. I napewno nie jest to pełnowartościowy posiłek dla dziecka ani nastolatka. Więźniowie jedzą lepiej. Dodam tylko, że dadmowe obiady w szkolnych stołówkach otrzymują tylko dzieci z rodzin spełniających warunki do pomocy. Reszta rodziców opłaca miesięczne obiady dla dzieci a w zamian dziecko,
Dodam tylko, że dadmowe obiady w szkolnych stołówkach otrzymują tylko dzieci z rodzin spełniających warunki do pomocy.


@FuriousViking: 10 lat temu jak w gimnazjum chodziłem na stołówkę to było dofinansowanie gminy dla każdego ucznia. W rezultacie jeden dzień obiadu to było 3.5 PLN - zupa bez limitu, drugie danie + raz na tydzień średnio deser, czyli jakiś baton czy coś w tym stylu. I to nie były obiad że się kręciło
@young_fifi: w mojej szkole obiady na stołówce doatawali tylko uczniowie zapisani na listę i było to 1 i 2 danie bez dokładek. Lista była skrupulatnie sprawdzana i nikt nie dostał obiadu nie będąc na nią wpisanym. Obiady rodzice wtedy opłacali co miesiąc, a dzieciaki z rodzin najuboższych miały obiady za darmo, na zaświadczenie z MOPSu.

Inną sprawą jest to co gimnazjaliata zje a co powinien jeść na tym etapie rozwoju fizycznego.