Wpis z mikrobloga

W ciągu dalszym nie potrafię zrozumieć jednej rzeczy.

A mianowicie, jakim cudem na granicy kraju, podkreślam na granicy kraju obok którego toczy się wojna totalna nie ma ustawionego jakiegokolwiek systemu obrony przeciwlotniczej, powiedzcie mi to jak krowie na rowie, jak to się stalo że w momencie kiedy jesteśmy jedynym poważnym hubem Państwowym przez który przechodzi dla Ukrainy duża a powiem więcej ogromna część broni NATOWSKIEJ nie mamy zabezpieczonej granicy OPL?

Może to zabrzmi dziwnie ale ja do wczoraj sądziłem że miejscowości graniczące z krajem na terenie którego odbywa się pełnoskalowa wojna są zabezpieczone przed takimi zdarzeniami nie w 100% ale w 200%

Jak słyszę argumenty typu:
a) zabezpiecza się tylko magazyny
b) zabezpiecza się infrastrukturę energetyczną
c) zabezpiecza się infrastruktury wojskowe
d) itd, itd

To nasuwa mi się na myśl pytanie co w tym momencie muszą czuć mieszkańcy pobliskich miejscowości umiejscowione obok granicy z Ukrainą? dzisiaj traktor jutro dom ? no co dom nie jest infrastrukturą energetyczną, nie jest infrastrukturą wojskową itp...

Dramat Panowie i Panie Dramat !!!!!

PS. Dla skali lokalizacja miejscowości w której nastąpiło to tragiczne zdarzenie, miejscowość tuż przy granicy.

Z góry dziękuje za odpowiedzi.

#ukraina #rosja #kacapskiegowno
printHelloWorld - W ciągu dalszym nie potrafię zrozumieć jednej rzeczy.

A mianowic...

źródło: comment_1668635529xoOFK4e7hiJQbvsLNNOAs8.jpg

Pobierz
  • 32
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@M4rcinS ludzie myślą, że jak jest tarcza antyrakietowa, to ona się rozkłada i odbija wszystkie rakiety z powrotem jak bumerang, więc najlepiej już na granicy odbijać, bo dalej przecież nie poleci ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@printHelloWorld: Nie potrafisz zrozumieć, bo jesteś zamknięty na wytłumaczenia. Eksperci ci tłumaczą, że obrona jakiegoś elewatora na totalnym zapizdowie jest czymś kompletnie nierealnym, bo nie da się bronić każdego hektara ziemi i dlatego obronę skupia się w miejscach kluczowych, a ty dalej "ALE JAK TO, TO JA W SWOJEJ WSI Z 30 MIESZKAŃCAMI NIE BĘDĘ OCHRONIONY????". Tak - nie będziesz. I w żadnym kraju byś nie był. Poczytaj sobie o
  • Odpowiedz
@printHelloWorld: żeby ochronić każdy Pierdziszew czy inne sołectwo przy granicy system OPL musiałby w zasadzie swoim zasięgiem wejść na terytorium Ukrainy. Żeby nie dopuścić do tego że coś wleci do nas musielibyśmy zestrzeliwac pociski na terytorium Ukrainy a to już prawie jak no-fly zone a dalej sobie sam dopowiedz.
  • Odpowiedz
@printHelloWorld: to wytłumacz mi, w jaki sposób druga armia świata, prowadząc otwarty konflikt z Ukrainą, daje sobie rakietami ostrzeliwać znajdujący się tuż przy granicy z nią Biełgorod? Albo wpuszcza na swoje terytorium śmigłowce (i na dodatek je sobie grzecznie wypuszcza)?

Żadna obrona przeciwlotnicza świata nie jest zaprojektowana w celu neutralizacji obiektów, które spadają kilka kilometrów przy granicy tego państwa w szczerym polu. ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@printHelloWorld: nie wiem jak sobie to wyobrażasz, upadek był 7 km od granicy. Biorąc pod uwagę czas reakcji i to że kontr-rakieta miałaby podobną prędkość, to bateria takich rakiet musiałaby być ustawiona maksymalnie w odległości 2-3 km od miejsca wlotu na nasz obszar. Czas lotu tej zabłąkanej rakiety na naszym terytorium to było może z 5-6 sekund. Wyobrażasz sobie to, że nasza granica ma taką baterię co 4 km na
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@printHelloWorld: żaden kraj na świecie nie poświęca środków aby bronić jakiegoś nic nie znaczącego zadupia. Taka jest przykra prawda, ale i konieczność. Czy byłbyś w stanie poświęcić np. powszechna darmowa edukację aby odeprzeć atak przypadkowej rakiety na jakieś wypizdziejewo raz na 50 lat?
  • Odpowiedz
co w tym momencie muszą czuć mieszkańcy pobliskich miejscowości umiejscowione obok granicy z Ukrainą?


@printHelloWorld: a co powinni czuć? Najwyraźniej nic, skoro przez ponad pół roku wojny nie wydarzyło się absolutnie nic, co by zasugerowało że są w jakimkolwiek niebezpieczeństwie. Teraz dwie osoby dostały plotką w kosmicznie pechowym incydencie. Równie dobrze ukraiński myśliwiec mógłby zabłądzić czy spaść po awarii czy uszkodzeniu w tym miejscu. Za granicą jest wojna, raz na kilka miesięcy to wyobrażalne by coś tego typu się niestety stało, ale czucie czegokolwiek w związku z zagrożeniem na taką skalę byłoby w najlepszym przypadku panikarstwem.

Rakiety są drogie, Rosja ma już i tak mocno ograniczony arsenał. To nie jest tak że się na ślepo strzela po powiecie hrubieszowskim, to nie Londyn podczas drugiej wojny karmiony V1 przez Rzeszę. Chcesz używać pocisków manewrujących na dwa sposoby:
- strategiczne uderzenia w kluczową infrastrukturę cywilną
  • Odpowiedz
@printHelloWorld: Nigdy ale przenigdy nie stoi sprzęt na granicy kraju aby bronić granicy. Aby skutecznie obronić tę wieś zestaw przeciwlotniczy musiałby stać np 80 km w głąb Ukrainy. OPL jest także wielowarstwowa czyli składa się z efektorów o rożnym zasięgu. Niektóre z nich nie nadają się zwyczajnie do zwalczania rakiet a z kolei te do zwalczania rakiet nie nadają się np na małe drony itd. Następną sprawą jest to, że
  • Odpowiedz