Wpis z mikrobloga

@Wynoszony: @Krupier: niby normalne, rozsądne pytanie, ale dziwne jest to, że aż tak się zabezpiecza przed skutkami rozwodu, i ogólnie pyta tylko tak, jakby sprawdzała co jest najlepsze dla niej. Teoretycznie wszystko tu jest OK, ale jakoś nieswojo się czuję patrząc na ten post ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Krupier: bo mieszkanie jest jednej strony i ta strona za wszystko płaci. Jak się rozstaną to nikt nie ma o nic pretensji, bo nikt nic nie traci
  • Odpowiedz
@Krupier: tu nawet nie chodzi o rozstanie tylko o formalności. Co jak gość umrze przed ślubem? Kobieta spłacała kredyt a teraz nic się jej nie należy, bo to od rodziny zależy co z nim zrobi. Mieszkanie z hipoteką to prawa jak i obowiązki: jak ktoś chce się w to bawić to najlepiej tak, żeby wszystko było jasne z punktu widzenia prawa i własności
  • Odpowiedz
Co jak gość umrze przed ślubem?


@Saly: to faktycznie może rodzić problem. Dlatego dziwię się czemu zwlekają ze ślubem. Przecież o koszt kilkuset złotych i 20 minut w urzędzie.
  • Odpowiedz
@naut: Dobrze, że się dopytuje. Najgorsza opcja to partycypować w spłacie i nic z tego nie mieć. Bank przyjmując nowego współkredytobiorcę od nowa przelicza zdolność, więc warto dopytać się o te kwestie.
  • Odpowiedz
via Zakop
  • 10
@Krupier: słowa klucz: narzeczony kupił mieszkanie, dopisanie współwłasności, pytanie o ewentualność rozwodu. Nie mam żadnych urazów z przeszłości, po prostu bije z tego postu wyrachowanie.
  • Odpowiedz
via Zakop
  • 0
@Saly: No a ja odnoszę się konkretnie do postu, który wrzuciłem. Gość kupił mieszkanie, wziął kredyt a typiara się dopytuje o współwłasność i ewentualny rozwód.
  • Odpowiedz