Wpis z mikrobloga

@Moscihrabia: Ale z tym sercem chyba ma rację - jeśli się nie mylę, to definicja śmierci została w XX wieku zmieniona z nieodwracalnego ustania krążenia do tzw. „śmierci mózgu", czyli mimo bijącego serca uważa się człowieka za zmarłego. Czy nie jest tak (pytam - nie wiem), że aby serce nadawało się do przeszczepu, to musi być „bijące"?
  • Odpowiedz
@LyczakMichal: no tak, w transprantologii liczy się czas od pobrania organu do przeszczepu, także pobierają najpierw inne organy, a na końcu serce się wylancza i je pobiera, chociaż to że poszczególne organy w przeciwieństwie do mózgu zdychają w przeciągu godziny czy dwóch a nie 10 minut, a schłodzone i dłużej, co w ogóle umożliwia przeszczep.
  • Odpowiedz
@LyczakMichal: co jest w ogóle logiczne bo nie znamy metody jak przywrocic do pracy umarły mózg. W Polsce w ogóle jest dość konserwatywne orzecznictwo śmierci mózgowej w przeciwieństwie do zachodu Europy, także nie ma prawdopodobieństwa pomyłki
  • Odpowiedz