@Keliopis: dlatego albo wszyscy razem albo nikt. A to na remont mieszkania, a to na samochód, a to na studia dzieciom, a to na nowy dom. Cieszę się, ze moi rodzice jednak nie było zmuszeni do zostawienia mnie jako „eurosieroty”. Pół rodziny za granicą przez ostatnie 30 lat i… efekt jest średni.
A tam feelsy. Nie chcę dzieciak, bo teraz sobie tata przypomniał że ma syna. Tak to pasek w ruch zamiast rozmów nad rozwiązaniem problemów. Pewnie się nawet syn cieszy. Brak chęci żegnania własnego taty musi być czymś poprzedzone.
Ile ja się nasłuchałem opowieści w rodzinie jak to wraca mąż i robi imprezę a żona wokół tego biega tylko a on jak gość w hotelu. Z drugiej strony chłop #!$%@? to tez chciałby odpocząć przy grillu.
Dlatego tak jak mówili na naukach małżeńskich: albo jedziemy wszyscy razem albo nikt. Bo z kwartału robi się ćwierć wieku - kasy nigdy dość.
@Keliopis: U mnie tak jest, kilka lat już tata siedzi za granicą, po roku zgarnął mnie ale Ja wytrzymałem 4 lata i wróciłem do PL, tyle dobrego ze jest co 2-3 tygodnie w domu
@Keliopis: przed studiami pojechałem na saksy do Niemiec i autentycznie dla wielu, szczególnie ludzi w średnim wieku, to była największa kasa, jaką zarobią w ciągu roku. To było zarabianie na nowe meble, na dzieciaki, żeby je posłać na studia czy dać im na ślub, czasem żeby w ogóle przeżyć kolejny rok. Praca była ciężka, więc łykali ketonal jak dropsy, żeby tylko zebrać trochę więcej, bo każde zarobione euro się liczyło. Biegali
czasem żeby w ogóle przeżyć kolejny rok. Praca była ciężka, więc łykali ketonal jak dropsy, żeby tylko zebrać trochę więcej, bo każde zarobione euro się liczyło
@PKWiU93-21-1: Skala tej emigracji sezonowej jeszcze parę lat temu była przytłaczająca, wszystkie farmy w Europie Zachodniej zapełnione ludżmi z Europy wschodniej w tym z Polski, ciężka praca i często bardzo słabe warunki.
Często tutaj latały artykuły o słabych warunkach na jakiejś farmie i komentarze pod
@Gembi: Dokładnie. Nienawidzę podejścia typu: złe dziecko bo się z ojcem nie pożegna albo w przyszłości nie chce utrzymywać kontaktu. Jak ojciec był przemocowym chu*em to nic dziwnego.
Brak chęci żegnania własnego taty musi być czymś poprzedzone.
@Gembi: Samo w sobie to zachowanie jest już przykre. Zrobił sobie dzieciaka, na którego go ewidentnie nie stać, a potem mu wypomina jak ciężko na nie #!$%@? w Reichu i obciąża psychicznie sytuacją, na którą dzieciak nie może wiele poradzić.
źródło: comment_1666934764F2B8DkWtk0nuarR90dnzyH.jpg
PobierzA to na remont mieszkania, a to na samochód, a to na studia dzieciom, a to na nowy dom.
Cieszę się, ze moi rodzice jednak nie było zmuszeni do zostawienia mnie jako „eurosieroty”. Pół rodziny za granicą przez ostatnie 30 lat i… efekt jest średni.
Dlatego tak jak mówili na naukach małżeńskich: albo jedziemy wszyscy razem albo nikt. Bo z kwartału robi się ćwierć wieku - kasy nigdy dość.
@Gembi: obawiam się, że w rzeczywistości #smutnememyznosaczem świat wygląda inaczej niż w rzeczywistości ( :
@PKWiU93-21-1: Skala tej emigracji sezonowej jeszcze parę lat temu była przytłaczająca, wszystkie farmy w Europie Zachodniej zapełnione ludżmi z Europy wschodniej w tym z Polski, ciężka praca i często bardzo słabe warunki.
Często tutaj latały artykuły o słabych warunkach na jakiejś farmie i komentarze pod
Komentarz usunięty przez autora
@Gembi: Samo w sobie to zachowanie jest już przykre. Zrobił sobie dzieciaka, na którego go ewidentnie nie stać, a potem mu wypomina jak ciężko na nie #!$%@? w Reichu i obciąża psychicznie sytuacją, na którą dzieciak nie może wiele poradzić.